Wstęp
Tekst ten jest uzupełnieniem mojego artykułu Czy dusza istnieje?, w którym pisałam o tym jak, za pozwoleniem ze Źródła, dusza może zostać wymieniona.
Tu jest opowieść o wymianie duszy zachodzącej bez pozwolenia ze Źródła.
Porwanie ciała
Moja przyjaciółka, nazwiemy ją Shirley, miała młodą bratanicę, która jako nastolatka została przyłapana na zażywaniu nielegalnych narkotyków i innych związanych z tym negatywnych zachowaniach.
Shirley i jej mąż myśleli, że ta młoda dziewczyna wpadła w kłopoty, gdyż jej rodzice wyjechali za morze. Pojechali więc do owego miasta, by ją odszukać. I znaleźli ją. Dzieliła dom w środku miasta z trzema młodymi mężczyznami, którzy byli notorycznymi narkomanami i, jak się mówi, szprycowali się.
Moi znajomi bardzo się martwili o nią, gdyż ona sama przyznała, że używała trochę ich igieł. Głównym powodem strachu była, oczywiście, możliwość zarażenia się AIDS. Udało się im namówić ją do przeniesienia się do nich, przystając na jej warunek, by zabrała ze sobą swojego chłopca. Oczywiście, ten jej chłopak też okazał się zaawansowanym narkomanem i, jak się wkrótce przekonali, miał wiele do czynienia z policją i regularnie był wizytowany przez kuratora sądowego.
Znosili jego obecność w swoim domu z powodu bratanicy, modląc się w duchu, by szybko ich opuścił, szczególnie dlatego, że musieli pilnować, aby nie zażywał narkotyków w ich domu. W końcu dziewczyna straciła zainteresowanie chłopcem i wyznała, że już nie chciała mieć go koło siebie. To była radosna wiadomość dla naszych znajomych. Kiedy więc, ten chłopak żalił się na brak uwagi, poradzili mu, że chyba najlepiej będzie, jeśli odejdzie, co on uczynił ku ich wielkiej uldze.
Potem Nancy zaczęła prowadzić normalne życie, podejmując pracę i zarabiając na spłatę samochodu. Gdy jej rodzice wrócili, przeniosła się do nich.
Na jej 21-sze urodziny zostaliśmy wszyscy zaproszeni na urodzinowe przyjęcie, na którym spotkaliśmy jej nowego mężczyznę. Człowiek ten uczył się latać samolotem i zabierał ją nim na przejażdżki. Wszyscy cieszyliśmy się, że ustawiła się w życiu i w planach miała rychły ślub.
Siedząc na przyjęciu, rozmyślałam o tym, gdy usłyszałam, ‘głos’ kierowany do mnie od kogoś, kto zdawał się stać obok mnie, chociaż w postaci duchowej. Powiedział: „Niestety, on nie jest w porządku.” Wiedziałam, że ten duch mówi o nowym chłopaku Nancy.
Zaskoczona spytałam dlaczego. Poinformował mnie, że pierwotna dusza w jego ciele nie mogła wrócić do ciała podczas pobytu w szpitalu po przedawkowaniu narkotyków. Tu sytuacja staje się zbyt skomplikowana, by łatwo opowiedzieć. Otóż nowa dusza w tym ciele młodego mężczyzny w rzeczywistości była duszą czy duchem, który ‘wskoczył’ do ciała, gdy to było bezbronne. Innymi słowy. On ukradł to ciało, nie mając pozwolenia ze Źródła. W przejściowych światach działa Rada Karmiczna dla naszych Dusz opuszczających ciała i wracających do Świata Światła. Taż Rada Karmiczna sprawdza wszystkie dusze, które przebywają w ziemskich ciałach, od ich urodzin do śmierci.
Gdy Nancy była małą dziewczynką, jej ojciec przypadkowo zmarł na skutek przedawkowania narkotyków i alkoholu. Był tak zwaną zagubioną duszą albo duchem, który trwał w zawieszeniu w Astralu (czyli następnym świecie), próbując wywoływać intrygi między matką Nancy i jej nowym mężem. Oni, nie traktując tego zbyt poważnie, żartowali o brzęczącym żyrandolu, gdy byli w łóżku.
Ta nieszczęsna zagubiona dusza „pałętała się” a później zaczęła próbować kusić własną córkę do samobójstwa, aby mieć jej towarzystwo w swoim zagubionym świecie. Wpływał na nią, aby ‘spróbowała ćpać’ i niemal mu się to udało poprzez zagrożenie utraty życia po ewentualnym zakażeniu AIDS na skutek używania nieczystych igieł w domu, z którego została zabrana.
Ten wpływ Nancy zawsze odczuwała „jako głos w głowie mówiący jej pewne rzeczy.” W istocie nie rozumiała, skąd ten głos się brał, myślała więc, że to jakaś część niej samej tak podpowiada.
Niestety, podczas jednego z lotów wycieczkowych ze swoim chłopakiem, ich samolot rozbił się o górę, zabijając ich oboje.
Moja znajoma Shirley poprosiła kompetentne medium o diagnozę, co właściwie się stało.
Medium zobaczyło Nancy jak ta w postaci ducha opuszcza awionetkę tuż przed rozbiciem się. Nancy poczekała aż duch jej przyjaciela wyzwoli się z ciała, wzięła go za rękę i delikatnie poprowadziła go do Świata Światła. Postępując w ten sposób uratowała go od stania się zagubioną duszą i wiążącym się z tym długim nieszczęśliwym i samotnym bytowaniem.
Można równie dobrze powiedzieć, że Nancy oddała życie, aby uratować inną duszę. Po jej śmierci znaleziono jej pamiętnik, zawierający piękne wiersze i prośbę, aby gdy umrze kościół był pełen kwiatów. Na jakimś wyższym poziomie świadomości ona poświęciła się na odegranie tej bardzo smutnej ziemskiej życiowej sztuki, aby uratować duszę własnego ojca.
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.”
Ewangelia Jana, 15:13.