11

 

 

POZNAJ SIEBIE

 

O Gudakeśo! – Pogromco snu, Ardżuno!

Jestem Atmą obecną we wszystkich istotach

Jestem też początkiem, środkiem i końcem wszystkich istot.

                                                     (Gita, rozdz. X, werset 20)

 

Ucieleśnienia Boskiej Miłości!

  W powyższym wersecie Gity Kriszna mówi Ardżunie „Jestem Atmą (Jaźnią) obecną we wszystkich istotach. Jestem także początkiem, środkiem i końcem wszystkich istot.” Znaczy to, że cały Kosmos, złożony z poruszających się i nieruchomych przedmiotów, jest wyłącznie Atmą. Nie istnieje nic innego prócz Atmy lub Jaźni. Współczesny człowiek potrzebuje nieustannej kontemplacji Jaźni, zrozumienia Jaźni, trwałego ugruntowania w Jaźni i doświadczenia błogości Jaźni.

  Atma jest także znana jako „Świadomość”. Jest to ta świadomość, która we wszystkich istotach jest odpowiedzialna za świadomość „ja”, które nazywane jest aham. Kiedy to aham utożsamia się z ciałem, staje się ahamkarą. Jest to fałszywe „ja” a nie prawdziwe „Ja”. Umysł zawsze skrywa Atmę. Chmury, które powstały dzięki ciepłu ze słońca skrywają toż słońce. Podobnie umysł, który jest zrodzony z Atmy, skrywa samą Atmę. Dopóki istnieje umysł, człowiek nie może liczyć na zrozumienie czegokolwiek o Jaźni, nie mówiąc już o urzeczywistnieniu i doświadczeniu błogości Jaźni. Stan, w którym jest się ugruntowanym w Jaźni przez cały czas, niezależnie od okoliczności, nazywa się sakszatkara (samorealizacja).

  Pierwszym dźwiękiem, jaki emanował z Jaźni jest „ja”. Całe stworzenie zaczęło powstawać po emanacji tego dźwięku „ja”. Jeśli nie ma „ja”, nie ma stworzenia. Słowo „ja”, Brahman, Atma, Jaźń są synonimami. „Ja” bez umysłu jest Atmą lub Jaźnią w swej pierwotnej czystości. „Ja” połączone z umysłem jest fałszywą jaźnią (mitjatma). Jest tylko jedna Atma lub Jaźń i jest to „Ja”.

  Jest jednak paradoksem, że człowiek, aby doświadczyć własnej Rzeczywistości, którą już jest, podejmuje różne sadhany (praktyki duchowe). Wszystkie te praktyki podejmowane w celu poszukiwania Jaźni są działaniami, w które człowiek angażuje się wyłącznie w stanie adźniany (niewiedzy). Nie znajdziecie dźnianiego (osoby zrealizowanej) wykonującego sadhanę, ponieważ dla niego nie istnieje rozróżnienie między środkami a celem. Jeśli człowiek praktykuje sadhanę, jest to dla jego mentalnej satysfakcji. Takie praktyki uprawiane dla umysłowego zadowolenia przyczynią się jedynie do wzmocnienia umysłu, zamiast do jego unicestwienia, jak sugerują nauki Wedanty. Jeśli  chcecie w ogóle prowadzić sadhanę, jedyne właściwe podejście to rozpraszanie anatmabhawy (poczucia „nie-jaźni”, fałszywego pojmowania jaźni). Jeśli, zamiast wykonywać tę właściwą rzecz, będziecie kontynuować wielbienie 3 milionów bogów i bogiń, lekceważąc wspólną prawdę przekazywaną przez wszystkie pisma święte świata, że jest tylko jeden Bóg, albo jeśli będziecie stosować wszelkie rodzaje tak zwanych sadhan do osiągnięcia samorealizacji i wyzwolenia, na co innego będzie to wskazywać jak nie na wasze wypaczenia umysłu, halucynacje i ułudę?

  Jest ważne, aby zauważyć, że dopóki obecny jest umysł, przywiązania nie opuszczą was. Dopóki macie przywiązania, dopóty nie opuszczą was fałszywe pojęcia „ja” i „moje”. Jak długo macie poczucie „ja” i „moje”, tak długo nie opuści was ahamkara (błędna identyfikacja z ciałem). Dopóki ahamkara nie odejdzie, dopóty adźniana (ignorancja) również was nie opuści. Oznacza to, że nie ma innej drogi niż unicestwienie umysłu, aby osiagnąć Atma dźnianę (poznanie Jaźni), lub Atma darszan (wizję Jaźni) lub Atma anandę (błogość Jaźni), jakbyście tego nie nazwali.

  Czym jest podłoże z którego wyłoniły się, przez które są podtrzymywane i z którym się ponownie połączą umysł, buddhi lub intelekt, ćitta lub pamięć i ahamkara lub poczucie ego? Tym podłożem jest Brahman, jest to Atma lub Jaźń. Zatem, jaki jest pożytek z waszych prób osiągnięcia tego źródła swojego pochodzenia i waszej własnej tożsamości przez uciekanie się do innych ścieżek, zamiast to źródo rozpoznać? Wygląda to równie śmiesznie, jak gdyby złodziej przebrał się w policyjny mundur, próbując złapać winnego czyli siebie!

  Czego brak wszelkim innym sadhanom, aby mogły być użyteczne w celu rozpoznania siebie? Oto mała historia z tym związana. Pewnego razu grupa dziesięciu głupców przechodziła przez rzekę. Po przejściu rzeki w bród, jeden z nich chciał sprawdzić, czy cała dziesiątka osiągnęła szczęśliwie brzeg. Przeliczył wszystkich zapominając o sobie i zapłakał mówiąc, że jeden z nich zaginął w rzece. Pozostali głupcy po kolei popełniali ten sam błąd przy liczeniu. W rezultacie wszyscy zaczęli lamentować i płakać. W międzyczasie podszedł do nich przechodzień i widząc ich rozpacz zapytał o powód żałosnego lamentu. Kiedy opowiedzieli mu, że jeden z ich towarzyszy został porwany przez rzekę podczas przeprawy, przechodzień zrozumiał ich głupotę i poprosił, aby stanęli w szeregu. Wtedy policzył ich głośno po kolei, w ten sposób przekonując ich, że są w komplecie i że błędny wniosek o zaginięciu jednego z nich wynikał z tego, że każdy zapomniał podczas liczenia o sobie.

  Kto zapomina o sobie nie może rozpoznać prawdy w ścisłym sensie. Skoro sami jesteście Atmą, jak możecie rozpoznać ten fakt przez modlenie się do innych istot lub przez prowadzenie innych sadhan? Ponieważ „Jeden stał się wieloma (Ekoham bahusjam)”, rozwinęliście upodobanie do różnorodności, zapominając o jedności. Wszystkie te rzeczy, które widzicie wokół siebie są waszym własnym odbiciem, niczym w lustrze. Porzucając prawdziwy przedmiot, biegacie za odbiciem. Wasza własna bhrama (iluzja) całkowicie was pęta. Kto jest związany przez bhramę nie może osiągnąć Brahmana (Boga). Wszystkie wasze sadhany są daremne, jeśli chcecie doświadczyć Jaźni. Wszystkie te sadhany będą służyć jedynie do uspokojenia umysłu. Uspokojony umysł może ponownie zostać poruszony. Ważne jest, by wyeliminować umysł przez zrozumienie jego prawdziwej natury.

  Właściwe rodzaje sadhany mające na celu poszukiwanie Atmy to tylko takie, które są nakierowane na destrukcję umysłu. Z powodu utożsamiania się z ciałem, ego człowieka rzuca nim niemiłosiernie we wszystkie strony. „Ja robię to; cieszę się z tego; zdobyłem to” – mówiąc tak do siebie, człowiek dzień po dniu wzmacnia swoje poczucie bycia sprawcą (kartritwa bhawa). Studenci! Pamiętajcie, że sukces i porażka nie zależą od waszych wysiłków lub sadhany czy jakichś innych działań. Wy po prostu nadymacie swoje ego (ahamkara) oszukując się, że jesteście w stanie zdobywać rzeczy przez wasz własny wysiłek. Rozejrzyjcie się dokoła a zobaczycie wiele przykładów, gdzie największe wysiłki nie zostały ukoronowane sukcesem, podczas gdy w wielu innych przypadkach z niewielkim wysiłkiem lub bez niego, niespodziewanie przyszło zwycięstwo. Kiedy będziecie polegać na własnych wysiłkach, będziecie popadać we frustrację spowodowaną niepowodzeniami, gdy wasze wysiłki nie zakończą się powodzeniem. Tymczasem z niewielkim wysiłkiem, albo w ogóle bez wysiłku możecie być pewni sukcesu przez poświęcenie wszystkich swoich działań Bogu, przez traktowanie ich jako pracy Pana i przez podejmowanie działań z niezachwianą wiarą w Boga. Powinniście posiadać niewzruszone przeświadczenie, że nic nie dzieje się z powodu ludzkiego wysiłku. Dowodu tego twierdzenia nie potrzeba szukać w jakimś odległym miejscu. Można go znaleźć wewłasnym ciele. Na przykład, jaki wysiłek wkładacie w nieustanne bicie własnego serca, albo w nieustający proces oddychania waszych płuc? Czy trawienie spożywanego pokarmu odbywa się z waszej woli? Czy jesteście w stanie żyć, ponieważ chcecie żyć, lub umrzeć, bo tak chcecie? Czy wasze urodzenie się następuje w miejscu i czasie zgodnym z waszymi życzeniami? Jeśli zastanowicie się głęboko, idąc za tym tokiem rozumowania, odkryjecie, że wasze poczucie „ja” i „moje” (ahamkara i mamakara) są nadmiernie rozwijane przez wasze fałszywe poczucie bycia sprawcą i bycia czerpiącym zadowolenie (kartitwa i bhoktritwa).

  Obecnie jesteśmy pochłonięci różnymi czynnościami wykonywanymi tylko dla własnej mentalnej satysfakcji. Jednak umysł nie zna żadnego zadowolenia, niezależnie co byśmy nie robili i nieważne jak długo się starali. Sam umysł jest mają (iluzją). To umysł jest pragnieniem. To umysł jest awidją (ignorancją). Sam umysł jest naturą (prakruthi). I sam umysł jest złudzeniem (bhranti lub bhrama). Jak możecie liczyć na osiągnięcie Brahmana, bez pozbycia się waszej bhramy (ułudy), głęboko w niej pogrążeni? Widząc swój własny cień, trzęsiecie się ze strachu! Boicie się własnych odczuć i wyobrażeń! Jednak „Rzeczywistość jest jedna (Ekam sat)”. I jest to Atma. Uczeni opisują Boga jako ucieleśnienie sat, ćit i anandy (istnienia, świadomości i błogości). Nie jest to właściwe. On jest  samym sat, On jest samym ćiit, On jest  samą anandą. Sat, ćit i ananda nie są różne ani oddzielne od Boga.

  „Istnieje pewna potężna moc, nieznana mi, różna ode mnie i będąca bardzo daleko ode mnie.” – tak myśląc, niektórzy ludzie uciekają się do medytacji. „Istnieje pewna tajemnicza i święta boska moc wyraźnie oddzielona ode mnie i ja muszę ją zdobyć.” – tak wyobrażając sobie, inni przestrzegają wielu ślubowań, wykonują różne rytuały i podejmują różne surowe wyrzeczenia. To wszystko jest czystą ignorancją. Jak długo myślicie, że istnieje cokolwiek różnego od was, tak długo jesteście pogrążeni w ignorancji. Nie istnieje nic we wszechświecie innego niż wy lub wyższego niż wy. Myśleć inaczej lub próbować dowodzić inaczej to nic innego jak wasze mano bhranti (złudzenie umysłowe), podobne do snu. We śnie widzicie wiele widoków i doświadczacie różnych rzeczy, lecz jak długo są one realne? Tylko dopóki wasz sen się nie skończy. Kiedy sen kończy się, wszystkie stają się nierzeczywiste. Podobnie wasze trudy, straty, zmartwienia, smutki itd. są rzeczywiste tylko tak długo, jak długo wasz umysł podlega ułudzie. Kiedyś te złudzenia opuszczą was, wszystkie staną się nierzeczywiste. Okażą się mitycznymi zamkami z piasku wykreowanymi przez wasz umysł. Polegając na fałszywym „ja” odrzucacie rzeczywiste „Ja”. Myśląc ciągle, że jesteście ciałem, powiększacie swoją ahamkarę.

  Jeśli tylko zrozumiemy jedną małą lecz subtelną prawdę, możemy dowolnie rozszerzyć horyzonty naszych myśli i odczuć. Nie istnieje nic innego we wszechświecie poza Jaźnią. Wszystkie rzeczy, które widzicie jako istniejące w świecie zjawiskowym są tylko odbiciem Jedynej Jaźni. W przypadku spraw światowych mamy podmiot, przedmiot i relacja między nimi. Jednak w dziedzinie duchowej odnoszącej się do Atmy lub Jaźni jest tylko podmiot, nie ma zaś oddzielnego przedmiotu ani relacji. W rzeczywistości wszystkie te trzy aspekty zlewają się w jedną Atmatattwę – pierwiastek Jaźni, który jest obecny wszędzie jako czajtanja (świadomość). Nie ma takiego miejsca, w którym świadomość nie istnieje. Ta właśnie czajtanja została podzielona, że tak powiem na trzy aspekty: sat, ćit i anandę, by  zadowolić i umożliwić zrozumienie przez laików. Uczeni (wedantini) objaśniają te trzy aspekty jako wzajemne ich odbicia. Użyli oni słów asti, bhati i prijam dla sat, ćit i anandy, odpowiednio. Jednak wszystkie te trzy aspekty odnoszą się do jednego i tego samego istnienia. Na przykład, jest tutaj kubek. On istnieje – stąd jest to sat. Kiedy go oglądamy, stwarza w nas świadomość, że jest to kubek – zatem jest on ćit. Robimy z niego użytek – stąd jest on anandą. Jednak kubek nie staje się trzema rzeczami; pozostaje tylko jeden, w którym są zjednoczone wszystkie trzy aspekty. Ilustruje to jedność w różnorodności w odniesieniu do jaźni. Jaźń jest nie ma formy, ale ukazuje się w różnych formach. Rozważmy przykład powietrza. Ono też nie ma formy, lecz nie możemy zaprzeczyć jego istnieniu tylko z tego powodu. W istocie przyjmuje ono formę pojemnika, w którym jest trzymane – formę balonu, piłki lub dmuchanej poduszki. Mimo że Jaźń nie ma formy, posiada ona właściwość czajtanji (świadomości).

  Trudno jest zrozumieć naturę tego pierwiastka świadomości. Istnieją trzy aspekty tej świadomości, w zależności od jej powiązania ze specyficznymi aspektami ludzkiej osobowości. Kiedy ta świadomość lub przytomność łączy się ze zmysłami, używamy słów „przytomny, świadomy”. Kiedy łączy się z umysłem, nazywamy ją „sumieniem”, a kiedy łączy się z Jaźnią, jest to czysta świadomość. Tych trzech określeń używa się na co dzień dla wygody, tak jak nazywamy jednego lekarza kardiologiem, innego lekarza laryngologiem itd. Jednak wszyscy oni są lekarzami. W ten sam sposób wszyscy ludzie są ucieleśnieniami jednej i tej samej Jaźni, chociaż mogą być zaangażowani w różne zajęcia, takie jak rolnictwo, biznes, administracja, praca fizyczna itd. Dopóki macie ciało, zmysły, umysł itd., rzeczą bardzo trudną jest doświadczyć jedności Jaźni. Lecz nie powinniście się poddawać ani osłabiać swoich wysiłków mających na celu jej doświadczenie tylko dlatego, że jest to trudne, ponieważ jest warte dużo więcej niż cały wasz wysiłek.

  Dotąd ciało ludzkie rozumieliśmy jako rydwan, zmysły jako konie, umysł jako lejce i buddhi jako woźnicę. Jednak powinniśmy zrozumieć, że wszystkie te składniki mają służyć tylko panu – Atmie czyli Jaźni. Nasz stan jawy reprezentuje radżogunę (stan aktywności), głęboki sen symbolizuje thamogunę (stan bezwładu), a przejście pomiędzy jawą a snem reprezentuje sattwaguna, stan równowagi, który jest w naturze Jaźni. Musicie zrozumieć, czym jest poznanie Jaźni, aby docenić naturę Jaźni. Będziemy omawiać temat Atmadźniany lub samopoznania jutro.