9
Nie jestem ani zasługą, ani grzechem
Ani szczęściem, ani smutkiem
Ani mantrą, ani też świętą wodą
Ani Wedą, ani jadźnią (ofiarą).
Ani pokarmem, ani tym, który cieszy się pokarmem
Jestem Satjam, Śiwam, Sundaram –
– Prawdą, Dobrem, Pięknem
Ucieleśnieniem Sat – Czit – Anandy –
– Bytu – Świadomości – Błogości.
Powyższa mantra ma zastosowanie do każdego człowieka. Człowiek jest poszukiwaczem szczęścia i aspirantem błogości. Usiłuje bez przerwy, dzień i noc zdobyć szczęście i błogość. We wszystkich dziedzinach swojego życia ma on na celu dwie rzeczy: osiągnięcie szczęścia i usunięcie smutku. Jakie jest wewnętrzne znaczenie tego nieustannego poszukiwania szczęścia przez człowieka? Błogość tkwi w samej naturze człowieka. Jest on w rzeczywistości ucieleśnieniem szczęścia. Zatem prawo do poszukiwania swoich korzeni, którymi są szczęście i błogość. Gdyby cukier utracił swoją słodycz, przestałby być cukrem. Jeśli róża utraci swój zapach, nie będzie już różą. Podobnie, jeśli człowiek traci swój naturalny stan szczęścia i błogości, traci swój status człowieka. Jeśli na przykład ktoś zauważy na drodze człowieka z zasmuconą twarzą, zapyta o powód smutku. Tak zachowa się każdy przechodzień, ponieważ nie jest naturalne, by istota ludzka była smutna. Jednak jeśli na tym samym bazarze ktoś idzie w dobrym nastroju, nie zwróci na siebie specjalnej uwagi ani nikt nie zapyta go dlaczego nie jest nieszczęśliwy. Nikogo nie dziwi widok szczęśliwego człowieka, gdyż jest to jego naturalny stan.
Człowiek został wyposażony w ciało, zmysły, umysł i intelekt po to, by doświadczał swego naturalnego stanu błogości. Niestety jednak, ponieważ te zdolności i dary od Boga są zanieczyszczone i niewłaściwie używane, człowiek tonie w nieszczęściach. Ciało jest splamione brudem ragi i dweszy (przywiązania i nienawiści). Zmysły są przesłonięte brudną tkaniną pragnień i zmysłowych przyjemności. Umysł został przez wszystkie te nieczystości zabrudzony. Na skutek tego człowiek jest niezdolny do rozpoznania swojej prawdziwej natury. Wysila się w błędnym przekonaniu, że światowe przyjemności są zarówno warte zachodu, jak i naturalne dla niego. W rzeczywistości są one wszystkie w najwyższym stopniu przejściowe i krótkotrwałe, jak przepływające chmury.
Widząc, że następuje coraz większy upadek moralny człowieka, z powodu niewłaściwego odżywiania, nasi przodkowie przekazali nam proste, lecz uświęcone sposoby i środki oczyszczenia pokarmu przed jedzeniem. Zwykli spryskiwać wodą pokarm, śpiewając jednocześnie mantrę: „Annam Brahma, raso Wisznuh, bhokta Maheśwarah” (Stały pokarm jest Brahmą, woda do picia i płynne esencje pokarmu to Wisznu, a tym, który cieszy się posiłkiem jest Maheśwara). W trakcie tego oczyszczającego rytuału spożywający modlili się do Trójcy Brahma-Wisznu-Maheśwara o ochronę przez satjam i ritam. Wezwanie bóstw ma na celu uzyskanie trikarana śuddhi (potrójnej czystości myśli, słów i czynów). Poprzez ten rytuał pokarm był uświęcany jako prasadam. Tak zwani dzisiejsi intelektualiści, pyszniący się własnymi talentami i umiejętnościami, ignorują skuteczność i potencjał, jaki mają satjam i ritam.
Śankaraczarja podczas swej zwycięskiej filozoficznej pielgrzymki wzdłuż i wszerz Indii, musiał podjąć debatę z uczonym intelektualistą o imieniu Mandana Miśra, na temat „Medha śakti” (intelektualnej siły). Obaj zgodzili się, aby sędzią była Ubhaja Bharati, która rozstrzygnie kto został zwycięzcą w debacie. Ubhaja Bharati była nie tylko wybitnym uczonym, ale także posiadała boskie przymioty takie jak czyste serce i buddhi wzbogacone o satjam, ritam, aśakti lub śraddhę i sthirattwę (odpowiednio: bycie niezachwianym, kosmiczny rytm, zapał lub wiara i stanowczość). Ubhaja Bharati była nikim innym jak żoną Mandana Miśry. Wybór był wyjątkowy z wielu względów. Godne uwagi było to, że Śankara skłonny był mieć za sędziego żonę przeciwnika. To było największe świadectwo jego wiary w całkowitą bezstronność Ubhaja Bharati Była taką, ponieważ jej buddhi obdarzone zdolnością rozróżniania i obiektywizmem wykraczało ponad same tylko intelektualne możliwości określane jako medhas (medha).
Studenci muszą zrozumieć, że buddhi jest potężniejsze niż medhas. Buddhi nie jest jedynie intelektualizmem, jak się je powszechnie rozumie. Jest to pełen pokoju stan intelektu obdarzonego takimi zdolnościami jak astha lub aśakti (zapał lub wiara) i swastha lub sthirattwa (stanowczość lub wytrwałość). Takie buddhi jest intelektem wzbogaconym zarówno o ritam i satjam jak i o jogę i mahat tattwę. Takie buddhi ma nie tylko zdolność rozważania i rozróżniania, ale także posiada siłę wnikliwości, dociekania i bezstronnego osądu. Ponieważ Ubhaja Bharati miała tego rodzaju buddhi, stwierdziła ona, że Śankaraczarja zwyciężył w debacie. Śankara był bardzo zadowolony z jej bezstronnego werdyktu. Następnie Ubhaja Bharati stwierdziła, że zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy rywalami przed rozpoczęciem debaty, Mandana Miśra jako zwyciężony powinien zostać sannjasą (mnichem) i uczniem Śankary. Zarazem, jako oddana żona Mandana Miśry, zdecydowała się zostać sannjasini (mniszką) w zgodzie z ideałami kobiecości, stwierdzającymi, że żona powinna podążać za mężem w doli i niedoli. Chociaż nie była zobowiązana przyjmować wyrzeczonego trybu życia, uczyniła to, aby dać przykład światu. Po przejściu w stan sannjasy Ubhaja Bharati założyła aszram, którego celem było ukazanie zarozumiałym uczonym, którzy polegali tylko na zwykłej intelektualnej bystrości (medha), że zdolność ta jest podrzędna w stosunku do buddhi będącego syntezą kilku boskich cech, jak zostało to wspomniane wcześniej. Pewnego dnia, gdy szła do rzeki razem z uczennicami, aby wykąpać się, zobaczyła ascetę, który znany był z wyrzeczenia się wszystkiego w życiu Spał przy drodze z głową na bukłaku do wody zrobionym z wysuszonej tykwy. Użycie naczynia jako poduszki gwarantowało, że nikt nie był w stanie ukraść go. Aby dać mnichowi lekcję, gdy tylko znalazł się on w zasięgu głosu, Ubhaja Bharati odezwała się do uczennic: „Spójrzcie na tego mnicha, który ostentacyjnie wyrzekł się wszystkich przywiązań. Czy to nie dziwne, że nie porzucił przywiązania do bezwartościowego bukłaka na wodę?” Słysząc te uwagi, asceta wpadł we wściekłość. Pomyślał sobie „Pomijając wszystko inne, jest to kobieta. Czy ma prawo pouczać mnie, jak powinienem się zachowywać?” Niedługo potem, gdy zobaczył Ubhaja Bharati wracającą znad rzeki po kąpieli, rzucił tykwę pod jej stopy jako dowód głębi swego wyrzeczenia. Ubhaya Bharati natychmiast zareagowała, zwracając się do swych uczennic: „Niestety, przepełnia go nie tylko abhimana (przywiązanie), ale także ahamkara (egoizm)!” Mnich natychmiast podbiegł do niej i upadł jej do stóp nie bacząc, że jest to kobieta i błagał o wybaczenie swoich niedociągnięć. Powyższy epizod ukazuje jasno, że korzeniami ludzkiego zniewolenia są abhimana lub mamakara (przywiązanie lub poczucie „moje”) i ahamkara (egoizm).
Zarówno ahamkara jak i mamakara są rezultatem spożywania nieodpowiedniego pokarmu. Złe rodzaje pokarmu lub żywność zdobyta w nieczysty sposób pogrążają człowieka w ignorancji na wiele sposobów i nie dopuszczają czystych myśli do głosu. Człowiek zapomina co komu powiedzieć, kiedy, gdzie i w jaki sposób. Następujący epizod z Mahabharaty ilustruje ten problem. Bhiszma był wielkim dźnianim (mędrcem), a także człowiekiem wielkiego wyrzeczenia (maha tjagi). Śri Rama, bohater Ramajany słynie z pozostawania posłuszenym poleceniu swojego ojca tylko przez 14 lat. Natomiast Bhiszma przestrzegał nakazów swojego ojca przez całe życie. Otrzymał imię „Bhiszma” z powodu swojej wielkiej determinacji i ścisłego dotrzymywania ślubowań, które nie mają sobie równych w historii ludzkości. Tak wielki bohater został ciężko zraniony strzałami Ardżuny i w rezultacie padł na polu bitwy dziewiątego dnia wojny na Kurukszetrze.
Zgodnie ze swoim skrajnie głębokim postanowieniem , nawet w tak krytycznym czasie, gdy jego życie dobiegało kresu, leżał na łożu ze strzał.. Gdy bracia Pandawowie razem z małżonką Draupadi przyszli do swojego przybranego dziadka, aby oddać mu cześć, zaczął on objaśniać im wszystkie aspekty dharmy, leżąc na łożu ze strzał. Draupadi słuchała go przez chwilę, po czym nagle wybuchła śmiechem. Wszyscy bracia Pandawowie byli bardzo zaniepokojeni nieobliczalnym i lekkomyślnym zachowaniem Draupadi. Traktując to jako zniewagę w stosunku do czcigodnego Bhiszmy zrobili niezadowolone miny i obrzucili ją gniewnymi spojrzeniami. Rozumiejąc ich konsternację Bhiszma uspokoił ich używając łagodnych i słodkich słów. Powiedział, że Draupadi jako wzorowa pod każdym względem kobieta musi mieć ważny powód, aby śmiać się. Następnie poprosił Draupadi o wyjaśnienie przyczyny śmiechu, a tym samym usunięcie nieporozumienie. Ona odpowiedziała: „Czcigodny dziadku! Lekcje dharmy, których powinieneś udzielać złym i nikczemnym Kaurawom, ty teraz przekazujesz moim szlachetnym i cnotliwym mężom. Wydało mi się to zarówno pełne ironii jak i daremne. To dlatego nie mogłam powstrzymać się od śmiechu pomimo, że wiedziałam, iż mogłoby to wydawać się niegrzeczne.”
Wtedy Bhishma wyjaśnił, że służył Kaurawom i żył z ich hojności. „Wskutek spożywania jedzenia przyjmowanego od tak podłych i zdeprawowanych osób, moja krew została zanieczyszczona i w ten sposób wszystkie czyste myśli były we mnie stłumione. Teraz, kiedy strzały Ardżuny wytoczyły ze mnie całą tę nieczystą krew, dharma która leżała pogrzebana głęboko we mnie wytryska, skłaniając mnie do przekazania jej twym małżonkom.” Na podstawie tego epizodu studenci muszą zrozumieć jak kluczową rolę odgrywa pokarm w determinowaniu ludzkich myśli, słów i czynów.
W związku z tym, nie będzie rzeczą nie na miejscu wspomnieć, że Draupadi była maha patiwratą – kobietą, która czci swych mężów jako prawdziwych reprezentantów Boga i służy im w tym duchu. Ponadto jej imię ma znaczenie ezoteryczne (ukryte). „Draupadi” oznacza nie tylko żonę pięciu mężów, tj. Pandawów. Każda ludzka istota posiada w sobie, czy to jest on czy ona, pięciu mężów w formie pięciu życiowych tchnień (prana, apana, wjana, udana i samana). Kiedy mówi się, że Draupadi żyła w harmonii ze wszystkimi pięcioma mężami, alegoryczne znaczenie jest takie, że zapewniała ona utrzymywanie harmonijnej równowagi pomiędzy jej pięcioma tchnieniami życiowymi, co jest wstępnym warunkiem zrównoważonego życia. U większości ludzi, jedno lub więcej tych tchnień życiowych zostaje pobudzone ponad optymalny poziom, co skutkuje utratą równowagi i harmonii między pięcioma tchnieniami życiowymi, a w konsekwencji brakiem równowagi w całym życiu. Wszyscy powinni brać przykład z Draupadi w kwestii prowadzenia życia pełnego zadowolenia i harmonii, a także zadowalać się prostym, lecz czystym pokżywieniem.
Musicie zrozumieć, że przede wszystkim żywność jest odpowiedzialna za wasze poczucie przywiązania i nienawiści (raga i dwesza), jak i za ahamkarę i mamakarę (poczucie ja i moje). Uregulowanie waszych nawyków żywieniowych jest niezwykle ważne dla zdrowego funkcjonowania waszego umysłu i intelektu. Zachowanie umysłu jest naprawdę zagadkowe. Zdanie pism świętych jest takie, że kiedy człowiek kieruje się zmysłami, staje się zwierzęciem. Kiedy zaś prowadzi go umysł, staje się człowiekiem. Kto postępuje zgodnie z buddhi zostaje wybitnym wśród ludzi, podczas gdy ten kto jest prowadzony przez Atmę staje się Brahmanem. Jeśli nie możecie podążać za buddhi, powinniście przynajmniej słuchać umysłu, przez co możecie przynajmniej utrzymać ludzki poziom. Jednak wielu z was może mieć wątpliwości czy umysł sam w sobie nie ma złych skłonności, a jeśli tak, to czy można na nim polegać. Faktem jest, że sam umysł jest czysty. Przez bezkrytyczne uleganie zmysłom staje się jednak nieczysty. Jeśli zamiast przyjmować wszystko, co przynoszą zmysły, umysł cały ten napływ podda najpierw bliższemu osądowi buddhi i jeśli jego postępowanie będzie zgodne z decyzjami płynącymi z buddhi, to pozostanie on niesplamiony, zachowując pierwotną czystość.
Studenci! Do tej pory na Letnim Kursie rozpatrywaliśmy ciało, zmysły, umysł i intelekt, traktując je wszystkie jako pozbawione czucia i które razem tworzą kszetrę, także pozbawioną odczuwania, lecz która jest ożywiana przez kszetradźnię (znawcę pola). Kszetrą, a faktycznie całym sriszti (stworzeniem) rządzą trzy guny – sattwa, radżas i tamas. Jutro będziemy omawiać szczegółowo trzy guny, które są wyjątkowo cudowne.