1970–1973 Fragmenty tomu VIII
Stowarzyszenie Sathya Sai |
Copyright © for the Polish edition by Stowarzyszenie Sathya Sai 1998
Przekład i skład komputerowy: K.M. Borkowski
Okładka: Ryszard Basak
Rok 1998
Druk i oprawa:
Stowarzyszenie Sathya Sai
ul. Kard. B. Kominka 10/5
45-032 Opole
tel. 077/54-21-15 lub 077/54-60-52
Wszelkie prawa zastrzeżone
Do użytku wewnętrznego Organizacji Sathya Sai w Polsce |
W tym opracowaniu odnośniki do oryginału,
podane na końcu każdego tekstu, wyjątkowo nie zaczynają się od numeru
strony (którym nie dysponowałem), lecz numerem dyskursu (od 1 do 51).
— KMB (Toruń, VI 1998) |
Spis fragmentów
1. Kim jestem 2. Przepowiednia 3. Swami a Jego „rodzice" 4. Jestem jednako we wszystkich 5. Moje cuda; po co przyszedłem 6. Imitatorzy Baby 7. Baba lubi dzieci 8. Sewa 9. Bhadźany, arati i nagarasankirtan 10. Po co reguły w Organizacji? 11. Jak traktować obowiązek 12. Podstawa wiary 13. Asato ma 14. Znaczenie modlitwy 15. Dhjana |
16. Jak wielbić 17. Bądźcie szczerzy 18. Kochajcie! 19. Santoszam 20. Człowiek pielgrzymem 21. Kali juga jest pomyślna 22. Los Ardźuny 23. Człowiek na Księżycu 24. Wojna z Pakistanem 25. Ameryka niczym Ardźuna 26. Dlaczego audytorium nazywa się „Purnachandra" 27. „Śiwam", linga i Śiwa 28. Jezus: ... przyjdzie ponownie 29. Inne ciekawe zdania |
W rzeczywistości jestem Świadkiem czynów, nie uczestnikiem. Jestem niczym elektryczny wentylator — włączycie go, to da wam orzeźwiający podmuch; wyłączycie, a pozwoli wam pocić się w gorączce. Nie mam rzeczy, które lubię czy nie lubię. Ci, którzy mówią o Mnie źle, także pamiętają Moje imię i czerpią stąd radość a być może zdobywają kilka pajsa („groszy") przy tej okazji. Są szczęśliwi, gdy piszą fałsze; wy jesteście szczęśliwi śpiewając prawdę. Mnie nie dotyka żadne z tych zachowań. Przyszedłem z zadaniem, które sobie postawiłem. To zadanie będzie realizowane, od zwycięstwa do zwycięstwa, niezależnie od pochwał czy potępiania. Nie można mnie ani zatrzymać, ani przyhamować.
Żaden ślad strachu nie zaszkodzi czystości serca, które jaśnieje wspaniałością Prawdy. Jestem Sathya Sai. Sathya Sai oznacza tyle co Śesza Sai, tzn. Ten, który opiera się, spoczywa na masywnych zwojach jadowitego węża Śesza albo masywnych zwojach doczesnych pragnień, Ten co wspiera się na Prawdzie, co spoczywa na Prawdzie, której te masywne zwoje doczesnych pragnień nie są w stanie omotać. Prawda nie zna porażki. Prawda nie zna strachu. Maszeruje nie zważając na oklaski ani gwizdy. 39; Brindavan 24-3-73
Pewnego wieczora udaliśmy się do Meerut, miejsca historycznie ważnego w czasie rządów brytyjskich oraz znanego z wielkich koszar wojskowych. To tutaj Brytyjczycy po raz pierwszy zostali zmuszeni do odwrotu w dniach Mutiny [walki o niepodległość Indii w XIX w.]. Teraz chcą tam mieć Kolegium Sathya Sai! Na Placu Zgromadzeń zebrały się tam tak wielkie tłumy i tak ciasno upakowane, że samochody nie mogły przejechać, ani nawet nie mogliśmy przejść na pieszo. Kiedy już myśleliśmy o zawróceniu, rozległy się takie płacze i zawodzenia, że pojawiłem się na podium w chwili, gdy ludzie zastanawiali się gdzie się znajduję i czy nie odjechałem. Sprawiłem im radość śpiewając kilka namawali.
Mówię wam o tym, gdyż jest to zapowiedź tego, czego możecie oczekiwać w nadchodzących dniach. Oświadczałem od sześciu czy siedmiu lat, że szybko zbliża się dzień, kiedy będą się zbierać miliony, aby skorzystać z obecności Awatara. Radzę wam gromadzić i chronić tyle Łaski i Błogości, ile zdołacie, kiedy jeszcze możecie, abyście później mogli czerpać pożywkę rozpamiętując słodycz tych doświadczeń. 18; PN 8-4-72
Wdzięczność wykazywana wobec rodziców jest podstawową cnotą. Cześć wobec rodziców jest czcią wobec przeszłości, wobec dawnych tradycji, wobec wielkich skarbów mądrości, które nagromadziła i zachowała przeszłość. Rozpowszechniam to przesłanie sam dając przykład. Kaljanamandap (upamiętniająca kaplica), który w szybkim tempie powstaje we wsi, upamiętni „ojca". Jak wszyscy wiecie, gorąco pragnął on służyć najlepszym interesom tej wioski. Mandap będzie Komunalnym Centrum odprawiania ceremonii religijnych i rozpowszechniania duchowych ideałów. Ta szkoła zaś upamiętni „matkę"1. Moje życie jest Moim przesłaniem, jak często oświadczam. Wielokrotnie podkreślałem wezwanie upaniszad: „Mów Prawdę; postępuj prawomyślnie; czcij matkę jak Boskość; czcij ojca jak Boskość; czcij nauczyciela jak Boskość". Podkreślam to nie tylko słowami, ale bardziej jeszcze czynami. Musicie poświęcać swoje umiejętności, swoje dochody, swoją inteligencję służbie waszym rodzicom i wypełniać swoje obowiązki jako potomstwo. Jeśli tę sprawę zaniedbacie, nie zasługujecie na chwałę bycia Hindusem, ani człowiekiem. 20; Puttaparthi 20-7-72
Mówiłem wam nie raz, że Moje życie jest Moim przesłaniem. Wzywam was na wzór upaniszad: Czcijcie matkę jak Boskość, czcijcie ojca jak Boskość, czcijcie nauczyciela jak Boskość, czcijcie gościa jak Boskość. Idę teraz do miejsca, gdzie pochowane są ich ciała, aby złożyć wyrazy wdzięczności i szacunku rodzicom, do robienia czego was namawiałem. Potem na Mandirze zostanie podniesiona flaga Prasanthi. Wciągnijcie ją w świątyniach waszych serc, świątyniach, gdzie Bóg jest osadzony i realizowany w teraźniejszości każdej chwili waszego życia. 27; PN 23-11-72
Kriszna oświadcza: „Samoham sarwabhuteszu" — jestem jednakowo we wszystkich istotach, jednaki mam do wszystkich stosunek, nie mam miłości ani nienawiści, nie jestem stronniczy ani nie mam uprzedzeń. Nie Ja na was zsyłam radość i smutek lecz wy sami je sprowadzacie poprzez przywiązanie albo jego brak. Wobec takiej Jego deklaracji w waszych umysłach może zrodzić się wątpliwość. Dlaczego także oświadczył, że będzie się inkarnował z wieku na wiek w celu ochrony ludzi dobrych i ukarania niegodziwych? Dlaczego mówi On o dobrych i złych ludziach? Czy to nie oznacza, że lubi niektórych i nie lubi innych? Czyż wszyscy nie są cząstką Niego? Czy fale nie należą do oceanu?
Tak, wszyscy są Jego cząstką. Ręce są wasze; palce są wasze; paznokcie są wasze. Czemu zatem obcinacie paznokcie? Mocz i kał są w was, z was, ale musicie się ich pozbyć, aby utrzymać dobre zdrowie. W pewnych okolicznościach trzeba odciąć rękę lub nogę, aby uratować ciało. 27; PN 23-11-73
Arun Kumar Dutt powiedział, że macie szczęście ponieważ oglądaliście wiele manifestacji Mojej mocy. Są one pokazywane, gdyż muszą być — nie dla popisywania się osiągnięciami, ani nie dla przyciągnięcia klienteli! Przejawiają się jako akt woli, kiedy zachodzi potrzeba, równie spontanicznie jak każdy inny akt fizyczny. Jestem prawdą prawdy. Prowadzę do prawdy, przejawiam prawdę, a kiedy ludzie urzeczywistniają prawdę, urzeczywistniają Mnie. 11; PN 13-8-71
Ludzie mówią Mi, że ludzkość znalazła się na skraju zagłady, że siły hipokryzji i nienawiści mocno się zakorzeniły na wszystkich kontynentach i że niepokój i strach zapełniają ulice każdego miasta i wioski świata. Nie ma potrzeby mówić Mi o tym, gdyż właśnie z tego powodu przyszedłem. Kiedy świat znajduje się na granicy chaosu, przychodzi Awatar, aby uciszyć sztorm szalejący w sercach ludzi. Praśanti (wyższy spokój, uspokojenie zaburzeń) wkrótce się umocni; demoniczne odstępstwa od prostej Boskiej Ścieżki zostaną naprawione. Dharma (prawość) zostanie ożywiona i wzmocniona w każdej ludzkiej społeczności. 11; PN 13-8-71
W tym wieku kali również pojawiają się imitacje, przebierające się tak jak [wspomniany w Bhagawantam] Poundraka za Wasudewę (Krisznę). Dzisiaj mamy nawet Sathya Sai Baby. Każą sobie szyć ten sam rodzaj sutanny, wysilają się, aby wyhodować koronę włosów, analizują zdjęcia i trzymają ręce w górze w sposób bardzo podobny do tego, jak Ja to robię i szaleńczymi próbami naśladowania Mnie robią z siebie pośmiewisko. Zapominają, że „imitacja jest tylko ludzka, zaś Kreacja jest Boska". Ci, którzy próbują stać się Sathya Sai Babami za pomocą tego absurdalnego naśladowania niszczą jedynie tę wiarę, jaką niektórzy ludzie pokładają w Boskości. Są jadowitymi szkodnikami, które szkodzą pokojowi w społeczeństwie. Gromadzą wokół siebie insekty o podobnej naturze. Wszak tylko ptaki o takim samym upierzeniu gromadzą się w stada. Ci „udawacze" sami popadają w ruinę i sprowadzają ruinę na społeczność, w której działają, jak ta przysłowiowa horda małp, która niszczy siebie i sprowadza ruinę na las, w którym zamieszkuje.
Powiem wam jedno: nie ma potrzeby, abyście szli w ślady tej czy innej osoby w poszukiwaniu guru. Serce pełne współczucia jest ołtarzem Boga. Przyroda jest najlepszym kaznodzieją. Życie jest najlepszym nauczycielem. Wzbudźcie w sobie lęk i cześć wobec dzieła Boga, manifestacji Jego Mocy i Chwały, które zwie się światem. Ma on dla was wystarczająco dużo nauk i inspiracji. 32; Brindavan 14-1-73
Lubię dzieci; bardzo o nie dbam; darzę ich wielką uwagą. We właściwym czasie udzielam im odpowiednich pouczeń i zachęcam do tego rodziców. Nalegam na przestrzeganie dyscypliny, szacunek i posłuszeństwo wobec rodziców, na uregulowane odżywianie się i zabawę, na ścisłe wyznaczanie czasu na naukę, bhadźany, medytację itd. Zalecam też pewne zadania służebne takie, jak opieka nad chorymi. Potępiam frywolne rozmowy, luksusowe życie, szkodliwe nawyki, nałóg oglądania filmów, czytanie rozrywkowych horrorów, nawiązywanie korespondencyjnych znajomości, egzotyczne stroje, zagraniczne fryzury zaprojektowane tak, by zwrócić na siebie uwagę. Tymi sposobami chłopcy i dziewczęta powoli schodzą na drogi nieprawości i niemoralności. 43; Hyderabad, kwiecień 1973
Radzę dzieciom nie czytać rozrywkowych horrorów, kryminałów, książek o seksie i powieści o rozpuście i niegodziwości. Unikajcie też filmów, gdyż — chociaż mogą być reklamowane jako wielce edukacyjne i inspirujące — ich producenci w swojej żądzy zysku przemycają w nich niskie, wulgarne, poniżające sceny w celu zadowolenie surowych, nieokrzesanych umysłów. Nie dopuśćcie, aby wirus rozpusty zaraził wasze mózgi. 44; Hyderabad, kwiecień 1973
Są ludzie w Nilayam, którzy przebywali tu 20, 15, 10 lat lub podobnie długo, ale tylko ich ciała się postarzały; nie wzrosło ich pragnienie sewy (służby). Prasanthi Nilayam musi pogłębiać wiarę w ścieżkę sewy prowadzącą do zbawienia. Jest to zasadnicza postawa. Napotkana okazja służby może być mało znacząca. Możecie nie mieć szansy uczestniczenia w jakimś ogromnym przedsięwzięciu służebnym, na którym mogą skorzystać miliony. Możecie przenieść kaleką owieczkę przez przeszkodę, albo przeprowadzić niewidome dziecko przez ruchliwą drogę. To także jest akt czci. 1; PN 4-3-70
Możecie przebywać w Prasanthi Nilayam od lat, utrzymując że jesteście ze Swamim i blisko Niego, ale bez kultywowania Miłości wyrażanej przez służbę, nie możecie Mnie poznać. 11; PN 13-8-71
Stwierdzam, że obecnie [dhjana, bhadźany i nagarasankirtan] stały się zaledwie rutynowymi procedurami, częścią planu dnia oraz przedmiotem sprawozdań i raportów! Brak w nich zapału, ożywienia, entuzjazmu. Śpiewy rozpoczynają się niczym zawodzenia, bez mocy i radości. Pieśń „O Bhagawan" jest bardzo słaba, za wątła, aby rozpoczynać nią bhadźany. Nie wkładacie w nią żadnego ducha, dlatego dla ucha brzmi ona płasko. Od dziś nie używajcie jej; zamiast tego zaczynajcie od żwawej pieśni o Ganeśy. Ponadto na arati, zarówno rano i wieczorem, jak i przy innych okazjach odprawiania arati, śpiewajcie „Dźej Dźagadiśa Hare" (Niech żyje Pan Świata) zamiast „Pawana Purusza", która jest bardzo okaleczoną pieśnią w języku kannada i która straciła swoje znaczenie i wydźwięk w wyniku licznych poprawek i wstawek z innych obszarów językowych! Kiedy śpiewacie bez dreszczu podniecenia, nie czerpię z tego nijakiej radości, ani nie ma jej „Ja" (które mieszka w każdym z was).
Bhadźany muszą rozpowszechniać dobrą wolę, miłość, ekstazę; muszą oczyszczać atmosferę; muszą wciągać wszystkich w nastrój radości i pokoju. Nagarasankirtan (śpiewanie w procesji) musi być inspirujący, promieniujący oddanie i miłość. Z niczego nie mam takiej Anandy (błogości), jaką czerpię z bhadźanów. 9; PN 23-7-71
Sathya Sai Sewa Samiti (Organizacje Służebne) zostały utworzone w celu umożliwienia wam zdobycia pokoju i radości. Nie są po to, by wykorzystywać je do reklamowania Mnie albo was. Niektórzy ludzie pytają: „Po co w organizacji duchowej reguły i regulaminy?" Jak można osiągnąć postęp bez dyscyplinowania umysłu? Normy, ścisłe reguły, są rzeczą podstawową do pewnego etapu rozwoju jednostki. Samolot jedzie na kołach na pewnej przestrzeni na ziemi zanim wzleci w powietrze. Moglibyście zapytać: „Po co koła samolotowi?" Podobnie też, jeśli osiągniecie pewien pułap w duchowej sadhanie (praktyce), reguły i unormowania mogą zostać schowane tak, jak pilot chowa koła, gdy jest już w powietrzu. Podczas, gdy służycie innym poprzez Samiti (Organizację), nie zapominajcie o jakiejś sadhanie dla własnego postępu. Parasewa (służenie innym) jest biegunem ujemnym; Atma-sewa (służenie sobie) jet biegunem dodatnim. Gdy oba bieguny spotkają się, następuje błysk Anandy (błogości). Błogość zaciera zmartwienia, wszystkie strachy i niepokoje. Zmierzajcie ku temu spełnieniu poprzez sadhanę i sewę. Takie jest Moje błogosławieństwo dla każdego z was. 5; Bombay 13-5-71
Nie ma postępu bez reguł i ograniczeń. Błogosławieni są ci, którzy wypełniają przykazania, gdyż będą wynagrodzeni. 12; PN 24-8-71
Organizacja ta powstała nie dla rozsławiania jakiejś osoby albo rozpowszechniania jakiegoś wyznania, albo stworzenia stanowisk dla pewnych ambitnych jednostek, które chciałyby rządzić innymi. Organizację należy rozumieć jako środek uprawiania sadhany. Traktujcie ją z takim nastawieniem. Nie traktujcie reguł jako restrykcji narzuconych przeze Mnie albo jako kajdan na waszą wolność działań. Mają one służyć wam i innym jako pomoc w sadhanie, którą podjęliście.
Nie powinniście zaniedbywać dwóch głównych wytycznych charakterystycznych dla tej Organizacji. (1) Najpierw działaj, a potem doradzaj; najpierw praktyka, potem nauczanie. Dopóki sam nie wyzbędziesz się nawyków i niedobrych praktyk, nie mów nic przeciwko nim. (2) Reguły i ustalenia, które ustanowiono dla Organizacji i jej oddziałów, muszą być przestrzegane skrupulatnie, co do litery. [...]
Osoby na kierowniczych stanowiskach powinny postanowić prowadzić działalność swoich oddziałów zgodnie z ustaleniami, bez śladu lekceważenia. Odtąd, zwykła praktyka spotykania się raz w roku na konferencji, podejmowanie kilku rezolucji z wielką furorą i odkładanie ich na bok w tym samym dniu, powinna zostać zaniechana. Tylko te oddziały Organizacji są autentyczne, w których osoby funkcyjne praktykują i doświadczają duchowej anandy dzięki stosowaniu się do wytycznych tutaj ustalonych. Pozostali są zaledwie nominalnie na swoich stanowiskach — jedynie obciążają listy swoimi nazwiskami i powinni zostać natychmiast usunięci. Nam wystarczy, jeśli pozostanie jedna lub dwie osoby, których praktyka i nauczanie są właściwe i szczere. Akceptujmy jakość; ilość nie ma żadnego znaczenia. 13; Madras 22-12-71
Każde miasto powinno mieć tylko jedną Samiti; nie powinno być ich więcej. W jej jurysdykcji może leżeć i sto Bhadźan Mandali (kółek badźanowych) albo sto grup prowadzących rozmaite działania, ale powinna być tylko jedna Samiti.
Bala Wikas i Sewa Dal obecnie są tylko odgałęzieniami Samiti, ale zdecydowaliśmy, że Bala Wikas będzie stanowić specjalny rodzaj działalności samego Mahila Wibhag (Żeńskiego Skrzydła). Kobiety potrafią w wyjątkowy sposób obchodzić się z dziećmi — z miłością, uczuciem, inteligencją i entuzjazmem. Do Bala Wikas powinny być przyjmowane dzieci z grupy wiekowej od 5 do 12 lat. Od wieku 12 aż do 18 lat, dzieci będą w Junior Sewa Dal. Od 10 do 30-tu będą służyć w Sewa Dal, a po osiągnięciu 30 lat mają prawo stać się członkami Sewa Samiti — szczególnie ci, którzy wykazują oddanie i poczucie służby. [...] Mężczyźni mogą występować w roli nauczycieli Bala Wikas, ale mogą uczyć tylko chłopców. [...] Wszędzie będziemy mieć tylko jedno czasopismo w każdym języku, wszędzie nazywane jednolicie „Sanathana Sarathi". [...]
Inna ważna sprawa: Organizacja nie jest jeszcze właściwie zorganizowana! Do Samiti nie dochodzą raporty o działalności oddziałów, a Samiti nie przedstawiają raportów Przewodniczącym Okręgów, a ci z kolei zaniedbują obowiązek informowania Przewodniczących Stanowych, którzy nie mogą przedstawić Mi pełnego obrazu działalności w stanie. Przepływ informacji z dołu i poleceń z góry musi być nieprzerwany i stały.
Stosowanie się do tych reguł wzmocni Organizację, która ma na celu pielęgnowanie kultury Bharatu (Indii) jako przykładu dla całej ludzkości. Organizacja wierzy, że Atma w każdym jest Atmą we wszystkich i że Bóg, którego każdy czci, jest Bogiem, którego czczą wszyscy. Nie możecie nalegać, aby w czasie bhadźanów śpiewano tylko pieśni o Sathya Sai! Tego rodzaju fanatyzmu bardzo nie lubię i potępiam go, gdyż wszystkie imiona i wszystkie formy oznaczają tylko Mnie! Zdradzacie jedynie ignorancję prawdy o Mnie, jeśli lgniecie tylko do jednego z Moich imion i unikacie reszty. Gdy rozpoznacie źródło Atmy i doświadczycie jej Chwały, przejdziecie ponad świat reguł; ale póki co, musicie przestrzegać ograniczeń i podanych zasad zachowania się.
[...] Należy dołożyć starań, aby usunąć z Organizacji każdego, jakkolwiek by nie był bogaty, uczony, wpływowy i ważny w społeczeństwie, jeśli przekracza reguły Organizacji. Należy to zrobić natychmiast, jak tylko wykroczenie wyjdzie na jaw. W stanach Kerala i Mysore trzeba to uczynić bezzwłocznie i bez skrupułów.
Symbolem Organizacji jest „Harmonia Religii", „Jedność wszystkich Religii", „Akceptacja wszystkich Ścieżek". Stwierdzam, że symbol ten jest obecnie używany nierozważnie na odznakach, nagłówkach listów, kartkach ślubnych itd. i bywa też przystosowywany i zmieniany tak jak się komu żywnie podoba. Wywołuje to zamieszanie, gdyż nie ma jednego określonego symbolu dla oddziałów Organizacji, ani dla Sathya Sai Sewa Dal itd. Musicie zdecydować się na przyjęcie takiego samego nagłówka listów w służbowej korespondencji, takiego samego symbolu na odznaki w całym kraju. [...]
Reguły, które ustanawiamy, mogą niektórym z was wydać się dźgnięciami nożem, lecz mają one za zadanie leczyć i spajać. Respektujcie je i stosujcie szczerze w praktyce — wasza droga będzie wtedy miękka i gładka, jak przejście wysłane płatkami kwiatów. Błogosławię wam, abyście się ich trzymali i otrzymali pozytywne skutki dyscypliny i oddania. 14; Madras 23-12-71
Podejmujcie swoje obowiązki tak rozumnie i z takim oddaniem, na jaki was stać, ale wypełniajcie je tak, jak gdyby były one aktami oddawania czci Bogu, pozostawiając owoce tych czynów Jego Woli, Jego Łasce, Jego Miłosierdziu. Niech nie ma na was wpływu fakt, że wynik nie jest taki, jak oczekiwaliście. W ogóle nie oczekujcie czegokolwiek, lecz pozostawcie to Jemu. On dał wam czas, przestrzeń, powód, materiał, ideę, umiejętności, okazję, środki, a wyście dali od siebie tylko niewiele. Dlaczego więc mielibyście czuć się tak, jak gdybyście byli wykonawcami? Wykonujcie swoje obowiązki jako szczerą sadhanę (praktykę duchową). 39; Brindavan 24-3-73
Ufność w siebie jest także podstawą wiary w Boga. Ludzie, którzy nie wiedzą kim są i nie ufają w swoją własną siłę i możliwości, utrzymują, że Boga nie ma. Ale jak mogą twierdzić, że Bóg, w którego wierzycie i który dla was istnieje, nie istnieje? Wolno im utrzymywać, że dla nich Bóg nie istnieje, ale takie stwierdzenie nie może sprawić, że sam Bóg stanie się nieistniejącym! Jest taka opowieść o pandicie (nauczycielu) języka hindi w Benaresie. Miał on zwyczaj modlić się przez pięć minut każdego rana i pięć minut wieczorem, poświęcając dziesięć minut dziennie na medytację o Bogu. Jego koledzy wyśmiewali go, że traci dziesięć cennych minut na ten niemądry, marnotrawny zwyczaj. On zaś odparł: „Panowie! Jeśli rzeczywiście nie ma Boga, przyznaję, że codziennie marnuję dziesięć minut mojego czasu; ale jeśli Bóg istnieje — wyobraźcie to sobie — wy marnujecie 24 godziny każdego dnia nie rozpoznawszy Go i nie modląc się do Niego! Ja mam poczucie, że wykorzystuję te dziesięć minut na coś, w co w pełni wierzę. Czerpię z tego wielką radość." 17; Kamani Auditorium, New Delhi 29-3-72
Człowiek musi zwracać uwagę na trzy podstawowe obowiązki w swoim poszukiwaniu szczęścia. (1) Powinien zapomnieć to, co musi zapomnieć: świat wokół siebie i jego dręczące przyjemności. (2) Powinien sięgać tam, gdzie musi dojść: do celu w postaci Boskości, Obecności Wszechmocnego, oraz (3) powinien porzucić to, co musi porzucić: doczesne pragnienia i dążenia. Wedyjska modlitwa Asato ma sad gamaja, tamaso ma dźjotir gamaja, mritjor ma amritam gamaja (Prowadź mnie od nieprawdy do prawdy, prowadź mnie od ciemności ku światłu, prowadź mnie od śmierci do nieśmiertelności) bardzo ładnie podsumowuje te aspiracje. 36; Mogha (Punjab) 17-3-73
Dzięki modlitwie możecie zdobyć Łaskę Boga. Modlitwa chroni was przed zniewoleniem przez zmysły. Gdy wysławiacie Boga i macie odczucie, że Jego Wola was uaktywnia, stajecie się wolni od gniewu, niepokojów, uprzedzeń i zawiści; pasje te rujnują fizyczne i psychiczne zdrowie. Kiedy odczuwacie żądzę lub urazę, starajcie się panować nad tą emocją. Traktujcie ją tak, jak traktujecie chorobę — znajdźcie na nią lekarstwo i zapanujcie nad nią. Ścieżką przez dżunglę szedł mnich, a za nim postępowała banda plemienna obrzucając go stekiem wyzwisk. Przed dojściem na skraj lasu usiadł na kamieniu i zachęcał ich, aby pozwalali sobie na najgorsze, gdyż — jak powiedział — dalej czeka na niego grupa jego wielbicieli, którzy mogą ich pobić rozgniewani ich zachowaniem. 43; Hyderabad, kwiecień 1973
Oczywiście, na drodze od narodzin do śmierci będą zawsze występowały zmartwienia i obawy, ale możecie się od nich uwolnić na stałe pod warunkiem, że jako Dawcę Światła macie imię Sai Ram. Przynajmniej od teraz recytujcie to imię, drogie dzieci, a będziecie mieli radość i spokój. Nigdy nie przejmujcie się przeszkodami, które mogą się pojawiać na waszej drodze; to Imię oczyści przejście. [...] Jeśli nosicie Imię w sercu i na języku, nigdy nie pobłądzicie, wasze ręce będą czyste, oczy jasne, twarz promieniejąca odwagą i pewnością siebie.
[...] Pożywienie zdobyte nieuczciwie, odzież zdobyta fałszem — takie artykuły tylko was zranią. Nie sądźcie, że łatwe życie i wygody są głównymi rzeczami w życiu. Rozczarowanie, choroba, strapienie są udziałem wszystkich — bogatych i biednych, wykształconych i niewykształconych, młodych i starych. Wszyscy ich doznają powszechnie. Oby wasze czyste, nieskalane serca nie zostały zabrudzone fałszem i złem. Nie brudźcie swoich języków wypowiadaniem brzydkich wyrazów. Wypowiadajcie imię Boga; działa to jak iskra, która może na popiół spalić wielką górę bawełny!! Wszystkie złe myśli, niegodziwe plany i podstępy rozproszą się jak mgła w promieniach słońca, jeśli będziecie pamiętali ze szczerością Imię Boga. 44; Hyderabad, kwiecień 1973
Dhjana, według wielu interpretatorów, jest kilkuminutową czynnością, w czasie której człowiek próbuje przyjąć pewną postawę i panując nad wdychaniem i wydychaniem powietrza, stara się skupić uwagę na obrazie lub ideale z wyłączeniem wszystkiego innego. W tym czasie ludzie odczuwają uniesienie, doświadczają zachwytu, radości i spokoju. Ale po zakończeniu tego procesu wpadają w normalny tok powtarzających się skandali, zawiści, rozłamów i strachu. W ten sposób dhjana stała się kaprysem, rutyną, rozrywką albo nawykiem, lekarstwem albo środkiem tonującym, zamiast być istotną pożywką dla ducha.
Nie powino się jej podejmować i kończyć w określonych godzinach dnia; musi to być proces ciągły, napełniający daną osobę słodyczą Boskości. [...] Siedząc w medytacji przez trzy godziny nie jesteście w stanie skoncentrować się na tych atrybutach Boga [Współczuciu, Majestacie, Pięknie i Chwale] nawet na trzy sekundy! Doznajecie bólu w plecach, nogi was bolą, musicie zmieniać pozę tuzin razy na godzinę! Tymczasem dzieła Wszechmocnego przed wami, nad waszymi głowami na niebie, pod waszymi stopami, wzywają was do adoracji Jego Mistrzostwa.
Po co spędzać cały ten czas na próbach osiągnięcia panowania nad umysłem? Praktykujcie inną sadhanę — sadhanę widzenia Boskości wszędzie wokół siebie! 9; PN 23-7-71
Zamykanie się w pokoju i ofiarowanie kadzidełek i kwiatów figurze lub obrazowi Boga, śpiewanie lub recytowanie Jego Chwały są bardzo kiepskimi namiastkami dyscypliny, która wyzwoli was z niewiedzy. Wszystkie istoty są obrazami Boga; wszyscy ludzie są Jego podobiznami; dlaczego więc zamykać się w pokoju? Całe stworzenie maszeruje w pielgrzymce do Niego; dlaczego więc zachowywać się tak, jak gdybyście szli sami? 45; Hyderabad, kwiecień 1973
Przesuwanie koralików różańca między palcami, albo siedzenie wyprostowanym w kontemplacji czubka nosa, są tylko nieszkodliwymi sposobami spędzania czasu. Aktywne uczestnictwo w życiu społecznym w duchu dedykacji i oddania, pojmowanie wszystkich czynów jako aktów oddawania czci, a wszystkich ludzi jako ucieleśnień Najwyższego jest pożyteczniejszą formą sadhany. Wszak nie ma miejsca, w którym by Go nie było, nie ma rzeczy, którą On nie jest. 46; Hyderabad, kwiecień 1973
Kiedykolwiek wyjeżdżam poza Prasanthi Nilayam, rozbijacie orzechy kokosowe przed samochodem i odprawiacie arati. Niektórzy składają kwiaty u Moich stóp, albo padają na twarz w pokłonach, albo uderzają się po policzkach, albo zginają się ciągnąc obu rękami własne uszy w postawie żalu lub samobiczowania. Są to przeważnie hipokrytyczne formalności i puste gesty. Bądźcie szczerzy; prawdziwie żałujcie w sercu i postanówcie nie powtarzać już danego błędu. Oczywiście, darśan i sparśan mają swoje duchowe skutki, ale muszą one pochodzić ode Mnie, nie zaś być zagarniane, kiedy Ja sobie ich nie życzę. Wybiegacie naprzód i zdobywacie sobie okazję upadnięcia u Moich stóp, bardziej ku zadowoleniu własnego ego, że wyście to otrzymali a inni nie!
Ego odgrywa rozmaite sztuczki w celu zapewnienia sobie nieświętej przyjemności. W czasie budowy mostu na Lankę na przeprawę armii przez morze, na wzburzone wody Hanuman rzucił głaz jako przyczynek do powstającego mostu. Kamień pływał! Rama rzucił inny głaz, a ten utonął! Ego Hanumana zostało oczywiście połechtane. Roześmiał się drwiąco. W tej samej chwili jego głaz zatonął! A głaz, który wrzucił Rama, wyłonił się z wody i pływał! Ego Hanumana prysło zamieniając się w nicość. Taki właśnie był cel, dla którego Rama chciał, aby jego głaz zatonął! 9; PN 23-7-71
Pragnijcie miłości, która przyniesie wam Miłość Boga, Premę, Miłość. Nie mam mocy potężniejszej niż ta. Mogę przemienić ziemię [żywioł] w niebo, albo niebo w ziemię, ale ta moc jest niczym w porównaniu z potęgą Miłości, która jest zdolna związać świat i rządzić światem. Kochajcie, nie nienawidźcie ani nie rańcie. Nawet komary mogą się szczycić zdolnością ranienia i szkodzenia oraz powodowania zachorowań! Podobnie robią inne owady. Zatem, jeśli czujecie dumę z umiejętności szkodzenia, poniżacie się jedynie. Kochajcie i pomagajcie — oto sadhana, która najlepiej się wam odpłaci. 11; PN 13-8-71
Człowiek jest uwikłany w poślednie pragnienia. Jedyną przyczyną smutku i zmartwień są pragnienia. Poświęcenie jest najlepszym środkiem uniknięcia pragnienia i jego konsekwencji w postaci smutku i rozczarowania. Wielbiciele przychodzą do Mnie i narzekają: „Panie! Cierpię z powodu takiego problemu", „Męczą mnie bóle głowy", „Mam bóle żołądka". Wszystkim odpowiadam tak samo: „santoszam" (cieszę się). Kiedy owdowiała żona mówi Mi, że odszedł jej mąż, wtedy również mówię „santoszam". Może was dziwić dlaczego daję taką samą odpowiedź wszystkim tym osobom. Santoszam nie jest tym zwykłym rodzajem radości czy szczęścia, które jest przejściową, trywialną przyjemnością, jaką otrzymujecie z doczesnego powodzenia albo zysku materialnego. San znaczy coś uzyskane uczciwymi środkami, godnymi metodami. Toszam to święte uniesienie, ekstaza. Ze wszystkich darów, jakie dostajecie od Boga, największym jest santoszam. 25; PN 17-10-72
Człowiek jest pielgrzymem, który wyruszył w długą podróż. Rozpoczął od kamienia, przeszedł przez roślinę i zwierzę, a obecnie dotarł do etapu ludzkiego. Ma jeszcze długą drogę do pokonania, aby osiągnąć Boskość, dlatego nie powinien się ociągać. Każda chwila jest cenna; każdy krok musi posunąć go naprzód i bliżej celu. Ludzie urodzeni w Bharacie (Indii) mają naprawdę szczęście, gdyż tutaj miliony przeszły tę drogę i jest wiele dobrych przewodników, którzy mogą poprowadzić was najłatwiejszą i najkrótszą ścieżką. Powiedzą wam jaki jest adres miejsca, skąd przyszliście, gdyż zapomnieliście go i jesteście bezradni, gdy was o nie spytać. Powiedzą wam też, jaki jest cel, który powinniście osiągnąć, gdy zakończy się ten znój podróży, i o pokusach w drodze, których musicie unikać. 37; Simla 17-3-73
Chociaż w wieku kali zło jest najpowszechniejsze, środek zaradczy jest najprostszy. W krita judze sadhana prowadząca do uniknięcia ruiny była ciężka. Często bezskuteczne były lata surowych wyrzeczeń. Sześcioletni Dhruwa musiał przez lata odprawiać pokutę w leśnych dziczach po to, by Bóg udzielił mu Łaski. Młody chłopiec Prahlada zaś przeszedł niewypowiedziane tortury nieświadom bólu, ale ze świadomością Boga wewnątrz siebie. Dzisiaj dla ochrony siebie przed niepokojami i strachem, na tym świecie i na drugim, trzeba tylko dedykacji — zwrócenia umysłu w kierunku Boga. Jeśli to się uczyni, bóle ciała fizycznego i cierpienia zmysłów nie będą miały wpływu na umysł. 22; PN 31-8-72
Ardźuna pilnował konia, którego wypuszczono i pozwolono mu wędrować swobodnie po królestwie jako wstęp do obrządku poświęcenia konia, na który zdecydowali się bracia Pandawowie. Jechał w pewnej odległości za nim. Gdy koń przechodził przez Manipur (rządzony przez Babhruwahanę, jego własnego syna zrodzonego z Ćitrangady), tamtejszy król zamknął go w swoich stajniach! Ardźuna skierował się ku miastu. Gdy Babhruwahana usłyszał o jego przybyciu i dowiedział się, że jest to jego ojciec, wyszedł mu na spotkanie z całym dworem, krewnymi i kapłanami, aby przywitać go z honorami należnymi ojcu. Ale Ardźuna wyzwał go do walki mówiąc: „Zatrzymawszy tego konia musisz walczyć, a nie płaszczyć się przed jego strażnikiem. Zdobądź go na polu walki; nie bądź plamą na dobrym imieniu kszatriji (wojownika)!" Jego matka również nalegała, aby nie wykręcał się przed swoim obowiązkiem, niezależnie od tego, kto jest strażnikiem konia ani jakie łączy go z nim pokrewieństwo. Kiedy słychać wezwanie do wojny, żaden kszatrija nie powinien się wycofywać, utrzymywała.
Tak więc Babhruwahana wrócił i walczył ze swoim ojcem tak zacięcie, że Ardźuna został przygnieciony deszczem ostrych strzał. Upadł bez życia na ziemię pomiędzy dwoma armiami! Babhruwahana popadł w rozpacz. W takiej chwili na scenie pojawiła się boska nimfa imieniem Ulupi i pocieszyła syna słowami: „Nie smuć się! Jest to tylko gra Losu. Jest zapisane, że Ardźuna dozna śmierci z rąk swojego syna jako akt pokuty za złe uczynki. No, a teraz dotknij go a on wstanie żywy!" Tak też uczynił i Ardźuna odzyskał przytomność. Obaj szczęśliwie wstąpili do miasta witani przez Ćitrangadę.
Ardźuna sam prosił o to nieszczęście w celu oczyszczenia swojego umysłu. Podczas bitwy na Kurukszetrze zabił własnego guru i dziadka, Bhiszmę, a potem głęboko żałował za ten grzech. Za to zło ściągnął na siebie karę mówiąc: „Aby odkupić ten grzech niechaj zginę z rąk własnego syna!" Nieustanne oczyszczanie serca jest sprawą zasadniczą po to, by duchowa podróż przebiegała gładko i bez wypadków. 5; Bombay 13-5-71
Niedawno przyszła do mnie grupa wykształconych ludzi i spytała: „Swami! Mówisz o płomieniach niepewności i strachu, ale z pewnością doceniasz wielki krok naprzód, jaki zrobił człowiek lądując na Księżycu!" Powiedziałem im, że złem było wydawać miliardy dolarów i rubli na takie projekty. Oponowali, że chociaż może nie być bezpośrednich korzyści z całego straconego kapitału, istnieją bardzo obiecujące potencjalne perspektywy. Powiedziałem: „Jest to kwestia priorytetów — najpierw rzeczy najważniejsze. Kiedy tak wiele narodów na Ziemi jest niedożywionych, pozostających bez podstawowego wykształcenia, bez dachu nad głową, zwykłym brakiem rozróżniania jest przeznaczanie czasu, umiejętności i pieniędzy na rywalizację w tej widowiskowej przygodzie. Później, gdy z Ziemi uczyni się dom szczęśliwej rodziny ludzi, można planować takie przedsięwzięcia".
Ziemia jest naturalnym środowiskiem człowieka. Dlaczego ma on sięgać poza granice żywiołów, z których składa się jego ciało i latać tam, gdzie musi zabierać ze sobą wodę, powietrze i inne podstawowe artykuły? Gdy poleci na Księżyc, nie pozostawi za sobą niepewności, strachu i fałszu. Księżyc, do którego człowiek winien zmierzać to UMYSŁ, a nie martwy satelita bez zdolności oświecenia się. „Ramajana" wspomina, że Rawana zręcznie spreparował z wosku głowę podobną do Ramy i przedstawił Sicie jako odciętą głowę jej Pana, aby pozbyła się wszelkiej myśli o ponownym życiu z Nim i poddała się podstępom swego porywacza, Rawany. Księżyc jest jak ta bez życia imitacja głowy Ramy. Prawdziwy, pełen życia, aktywny Rama przebywa w innym miejscu. Prawdziwy Księżyc dla człowieka znajduje się na firmamencie jego „serca", po którym krążą umysł i inteligencja (prawdziwe Słońce). 2; PN 6-3-70
Osiągnięcia technologii, która zaniosła człowieka na Księżyc, są także zdarzeniem w Kosmicznym Przedstawieniu, w którym główni wykonawcy tylko realizują Jego Plan. Utożsamianie się z tą przygodą i jej powodzeniem lub niepowodzeniem sprawia, że wykonawcy są dumni lub przybici — są w stanach, które nie pomagają wewnętrznemu pokojowi i radości. Sekret dobrej karmy zawiera się w tym, by czynić karmę jako akt Czci, obrządek dedykowany źródłu wszelkiej energii i inteligencji i nigdy nie brać sobie skutków do serca. 4; PN 11-5-71
Kiedy człowiek w rywalizacji i pogoni za indywidualną chwałą wydaje tryliony na dotarcie do Księżyca i przywiezienie skał z jego skorupy, zamiast nakarmić miliony, które tu na dole głodują, oraz wsparcie postępu zacofanych narodów, jedynie potępia siebie samego. 49; PN 25-10-73
Zebraliście się tutaj jako osoby funkcyjne oddziałów Organizacji Sathya Sai, które aktywizują wioski i miasta tego kraju. Cieszę się, że jestem z wami. Wszyscy wiecie, że to spotkanie ma szczególne znaczenie: w ubiegłym tygodniu zarówno wy, jak i wszyscy związani z Organizacją, obawialiście się, że ta Konferencja może się w ogóle nie odbyć, gdyż kraj ten został napadnięty przez wroga i znaleźliśmy się w sytuacji konfliktu. Lecz dzisiaj nie ma już strachu i niepewności i wokół was panuje atmosfera anandy. Decyzja o tej Konferencji została podjęta przez Sai — jest to Sai-nirnaja (plan Sai). Nic nie może przerwać realizacji tego postanowienia. Jak wiecie, W ubiegłym miesiącu, 23 listopada, w dniu urodzenia się tego Ciała, oświadczyłem, że Bharat (Indie) nie dozna żadnej katastrofy ani nie będzie niepokojony. Dlatego, kiedy wybuchł konflikt z Pakistanem2, zaczęliście wątpić, czy te zdarzenia nie kłócą się z Moim oświadczeniem. Pojawili się tacy, którzy wyciągnęli wnioski i zaczęli wysuwać argumenty zgodnie z własnym pojmowaniem. Jednak nie powinniście traktować tego, co się wydarzało i zakończyło przed kilku dniami, jako „wojnę". Był to tylko ostatni rozdział konfliktu trwającego od lat, a który nasilił się w czasie ostatnich ośmiu miesięcy. Miał on niewiele wspólnego z Indiami — była to walka jednej części Pakistanu z inną. Ta cywilna wojna w Pakistanie zmusiła miliony przerażonych ludzi do szukania schronienia w Indiach. W swoim nieszczęściu błagali nas o pomoc. Zgodnie z naszą tradycją i dharmą, dużo poświęciliśmy dając im żywność i schronienie, po czym odesłaliśmy ich do ich domów po uprzednim zapewnieniu im tam bezpieczeństwa i życia w pokoju. Ludzie Bharatu nigdy nie wykazywali chęci poszerzenia swojego terytorium ani wyrządzenia szkody innym narodom. Również w przyszłości nie będą żywili takich pragnień.
Jest to kraj Hindusów. Hin znaczy hinsa — przemoc, krzywda. Du oznacza dur — daleko od. Hindus oznacza więc kogoś dalekiego od pragnienia przemocy, ranienia lub wyrządzania krzywdy. Ten kraj jest niezdolny do agresywnych zamiarów względem innych. Ludność Bangladeszu, która przeszła niezliczone tortury i problemy, została przyjęta ze współczuciem i troskliwością i została odwieziona z powrotem do swoich domów i osadzona w kraju, z którego uciekła. Jest to święta pomoc, jaką udzieliły Indie. Nie była to ofensywa przeciwko Pakistanowi a przed tą Konferencją wszystko w znacznym stopniu uspokoiło się.
Są jeszcze nieliczni, którzy martwią się, ponieważ Bhutto stanął na czele tego kraju, a jego intencje nie są przyjazne. Nie musicie się z tego powodu niczego obawiać. Jest nieuniknione, że Pakistan może żywić urazę z powodu porażki, ale to oburzenie nie może przerodzić się w gniew dostatecznie silny, aby skłonić ich do ponownej napaści na Indie. 13; Madras 22-12-71
Prawda i dharma (prawość) są dla nas najskuteczniejszą bronią. Inne kraje polegają na bombie atomowej i wodorowej. Nam te dwie tarcze wystarczą. Niektórzy z was znają, jak sądzę, historię Pandawów. Dharmadźa (zrodzony z dharmy) był nastarszym z braci. Z obu stron miał braci Bhimę i Ardźunę. Po obu stronach Bhimy i Ardźuny stali dwaj inni bracia, Nakula i Sahadewa. Ardźuna był ucieleśnieniem jasnego, wyostrzonego intelektu, a Bhima był symbolem siły fizycznej i bohaterstwa. Z tego obrazu braci wypływa następująca nauka: sukces jest pewny kiedy dharma czyli prawość jest wspierana z obu stron przez potęgę intelektu i męstwo. Jednak zarówno intelekt, jak i odwaga, muszą być posłuszne nakazom dharmy — nie zawodzić jej ani nie lekceważyć jej poleceń.
Wśród narodów świata Indie są jak Dharmadźa, ze swoją lojalnością i niezachwianą wiarą w pokój i wzajemną współpracę dla szlachetnych celów. Ameryka jest Ardźuną, gotowa ze swoją bronią o nieobliczalnej mocy rażenia. Rosja, ze swoją straszną potęgą, jest Bhimą. Siła Indii leży w trzymaniu się dharmy. Wszystkie inne kraje, których potęga opiera się na na sile ognia, mogą osiągnąć zwycięstwo jedynie wtedy, gdy ostatecznie poddadzą się sile prawości. 17; Kamani Auditorium, New Delhi 29-3-72
Ta obszerna hala, ze wszystkimi udogodnieniami w rodzaju oświetlenia i aparatury nagłaśniającej, w której siedzicie wygodnie tysiącami, z tą sceną tak szeroką i głęboką i tak wspaniale zaprojektowaną, jest wynikiem oddania i poczucia obowiązku innej osoby, o której chcę wam opowiedzieć. Pamiętając o wyznaczonej przez Swamiego dacie, Śri P.R. Kamani, jeden z największych wielbicieli Swamiego, osobiście nadzorował wznoszenie tej hali. Zapewniając dostarczenie deficytowych artykułów, takich jak żelazo i cement, jak również techniczne kierowanie i umiejętności, z uśmiechem na twarzy i z serdecznym zaangażowaniem dążył do wypełnienia sankalpy (postanowienia) Swamiego. I powiodło mu się. To Śri P.R. Kamani zapewnił wam tyle radości. Jego oddanie, miłością przesycona dbałość i wytrwała uwaga, z jakimi podchodził do każdej pracy związanej ze Swamim, są rzeczywiście godne wyróżnienia. Postanowiono, że to wielkie audytorium będzie poświęcone pamięci Śri P.R. Kamaniemu. Od dziś będzie znane jako AUDYTORIUM PURNACHANDRA.
Purnachandra, w której czerpiemy całą tę anandę (błogość), jest jak księżyc (ćandra) w pełni (purna), ucieleśnienie i symbol pełnego umysłu, który jest wolny od skaz samolubstwa i chwiejności. Jest Moją intencją i pragnieniem, by wszyscy ci, którzy korzystają z tego audytorium i którzy słuchają i są inspirowani dyskursami i specjalnymi programami tutaj przeprowadzanymi, stali się „Księżycami w pełni". Czasami podążamy za tym albo tamtym fragmentem umysłu i zdobywamy niewielką anandę spędzając życie w taki lub inny sposób, lecz najwyższym spełnieniem jest osiągnięcie pełnej ekspansji czystego umysłu, symbolizowanego przez księżyc w pełni — purnaćandrę. Umysł to księżyc; buddhi czyli inteligencja jest słońcem, a oba wzajemnie współdziałają krążąc w sercu, które jest niebem! Na tym niebie mogą się przemieszczać chmury przyjemności i przygnębienia, rozczarowania i powodzenia, radości i smutku, ale niezależnie od nich słońce i księżyc wypełniają swoje obowiązki. W podobnym duchu dedykacji powinien postępować człowiek tak, jak robił to P.R. Kamani. Możemy twierdzić, że nie ma wyższego spełnienia, większej zasługi, jakie człowiek może osiągnąć.
Ponieważ ten wielki wielbiciel zawsze w swoim sercu pielęgnował Swamiego i nieustannie był pochłonięty tylko myślami o Swamim, jest ze Swamim i w Swamim. To audytorium będzie znane jako Purnachandra. Jego pamięć uświęcona w tej nazwie będzie zawsze żywa. 25; PN 17-10-72
Budowa tego mandiru nazwanego „Śiwam" jest szczególną sadhaną (praktyką duchową) dla mieszkańców Bhagyanagary (Hyderabadu; bhagja – szczęście, nagara – miasto). Jej wygląd jest wyjątkowy, gdyż ma zostać zbudowana w kształcie lingi, formie najbardziej przybliżającej koncepcję bezforemnego, bezprzymiotowego Absolutu. Linga jest formą Boga wyłaniającą się z Nirakary (Bezforemnego) w postać Sakary (Przejawionego). Wszystkie inne akary (formy) zawierają się w postaci lingi. Prakriti, czyli świat przedmiotowy, jest podstawą. Oznacza to, że Pan znajduje się w tym swoim przejawieniu, które stanowi skonkretyzowaną postać Jego Artyzmu, Jego Potencjału i Jego Mocy, czyli Śakti. Dlatego opisuje się Go jako Śiwę Śakti Atmaka Swarupam, Najwyższego który stał się Śiwą i Śakti, utajonym i przejawionym. Zauważcie, że podstawa [budowli] ma poziomą nadbudowę, na której spoczywa cylindryczna linga. Podstawa jest satjam (prawdą), struktura ponad nią to śiwam (dobroć) zaś linga jest sundaram (pięknem). Jedno jest kwiatem, drugie — aromatem, a trzecie — wiatrem, bezforemnym, który roznosi ten zapach będący symbolem dobroci, mangalam czyli śiwam. Satjam, czyli prawda, jest podstawą na której spoczywa Wszechświat i wszystko, co z tego wynika. 26; Hyderabad 25-10-72
Święto Śiwaratri obchodzi się co miesiąc, czternastego dnia po pełni. Księżycowi, który jest bóstwem rządzącym umysłem, brakuje wtedy tylko jednej nocy, aby zniknąć i stracić wpływ na podniety umysłu. W tym miesiącu, Magha, czternasta noc nazywa się Maha (Wielka) Śiwaratri (Noc Śiwy), gdyż jest ona święta jeszcze z jednego powodu. Jest to dzień, w którym Śiwa dla dobra poszukujących przyjmuje postać Lingi. Śiwa jest czczony w tej Formie, którą należy wielbić w celu zdobycia dźńany, mądrości. Dźńana Maheśwarad iććed, jak radzą Wedy — módl się do Śiwy (Maheśwary) o oświecenie poprzez mądrość. Zatem, nie traktujcie tego dnia lekko i nie sprowadzajcie obrządków przepisanych przez mędrców na obchody tego święta, takich jak post, czuwanie i nieprzerwana recytacja Imienia Boga, do rutynowego rytuału, albo okazji na piknik, biesiady, rywalizacje albo nienaturalną rozrywkę. Kontemplujcie tego dnia i tej nocy o Atma-Lindze, która emanuje z Śiwy w postaci Dźjoti Lingi — symbolu Najwyższego Światła Mądrości, i bądźcie przekonani, że Śiwa jest obecny w każdym z was. Niech taka Wizja rozświetli waszą wewnętrzną świadomość.
[...] Iśwara (Śiwa) jest też symbolizowany w formie Lingi. Słowo linga wywodzi się z sanskryckiego rdzenia li oznaczającego lijate — zlewać się. Jest to Forma, w którą zlewają się wszystkie formy. [...] Śiwa znaczy miłosierdzie, pomyślność, mangalam. Jest On cały miłosierdziem, zawsze pomyślny, sarwa mangalam. Dlatego do imienia Śiwa, Śankara, Iśwara itd. nie dodaje się epitetu Śri, który wskazuje właśnie na te przymioty. Dodaje się go do imion wielu Awatarów, gdyż przyjęli oni śmiertelne ciała dla specyficznych celów. Muszą być oni odróżnieni tym epitetem od innych ludzi. 34; Brindavan 5-3-73
Żywoty takich Osobistości [jak Jezus] dokonują się w celu sprowadzenia na świat pomyślności, dostatku i pokoju oraz w celu wyzwolenia jednostek z więzów pragnień zmysłowych i żądz. Zaznacza się to niezwykłymi zjawiskami, które występują w czasie ich adwentu (przyjścia). Wierzy się, że takie manifestacje miały miejsce, kiedy urodził się Chrystus. Władca tamtego obszaru zarządził spis ludności, a każda osoba miała być spisywana w swojej wiosce. Tak więc Maryja i jej mąż wyruszyli w drogę wiodącą do rodzinnej wioski. Maryja była w ciąży; w środku drogi zaczęły się bóle porodowe. Nie znali nikogo w wiosce, przez którą przechodzili, schronili się więc w szopie dla krów. Józef przygotował miejsce między krowami i o północy wyszedł na drogę szukać jakiejś kobiety do pomocy. Jednak wkrótce usłyszał płacz Dziecka.
Opowieść ta mówi, że była wtedy Gwiazda na niebie, która spadła świecąc Nowym Światłem, a ono poprowadziło kilku Tybetańczyków i innych do miejsca, gdzie narodził się Zbawiciel. Czytając tę opowieść wielu przyjmuje ten przekaz na wiarę, chociaż gwiazdy nie spadają, ani nie spływają tak nagle. Sens tej opowieści jest następujący. W czasie narodzin Chrystusa nad wioską widniało olbrzymie halo (aureola, nimb) splendoru rozświetlające niebo. Znaczyło ono, że urodził się Ten, który miał pokonać ciemność zła i ignorancji, że On rozpowszechni Światło Miłości w sercu człowieka i rządach ludzkości. Kiedy na Ziemi zdarzają się wielkie inkarnacje, naturalne są objawy splendoru i inne oznaki zwiastujące świt nowej ery. Jezus miał rozbić ciemność, jaka ogarnęła świat, a aura światła była znakiem, który ogłaszał to wydarzenie. Mistrzowie przychodzą w odpowiedzi na modlitwę człowieka. Tamaso ma dźjotir gamaja (prowadź nas od ciemności ku światłu).
[...] Kultywujcie tolerancję i wytrwałość, dobroczynność i wielkoduszność. Sposób, w jaki obchodzi się obecnie święta Bożego Narodzenia, pokazuje jak daleko ludzie odeszli od tych ideałów, jak wiele podłości zrzucają na Jego imię!
Ze czcią obchodzi się północ: przygotowuje się oświetlenie, ubiera choinkę, a potem noc spędzana jest na piciu i hulankach. Jest to dzień świętej Anandy, ale ta Ananda sprowadzana jest do poziomu podniecania się w zatruwającym upijaniu! Picie jest tak zgubnym i złym nawykiem, że kiedy człowiek wlewa w siebie butelkę, sam wpada do tej butelki i nie może stamtąd uciec! Najpierw pije wino, potem to wino pije więcej wina, a w końcu wino wypija samego człowieka! Zanurza się on i tonie w trunku. Alkohol niszczy człowieczeństwo w ludziach! Jakże więc mogą rozwinąć w sobie Boskość? Należy tańczyć w Boskiej Błogości. Ludzie namiast pozwalają sobie na wyniszczającą namiastkę w postaci tańców zmysłowych! Uczyńcie swoje serca czystymi, czyny świętymi, a swoje uczucia pomyślnymi dla wszystkich. Jest to najlepszy sposób świętowania Urodzin Chrystusa.
Jest pewna sprawa, na którą chcę dziś szczególnie zwrócić waszą uwagę. W chwili, kiedy Jezus zanurzał się w Najwyższym Źródle Boskości, przesłał pewną wiadomość dla swoich naśladowców, która była interpretowana na rozmaite sposoby przez komentatorów i tych, co rozkoszują się składaniem w stos pism na pisma i znaczeń na znaczenia, dopóki nie zbierze się ogromna góra bałaganu.
Owym stwierdzeniem manipulowano tak, że zostało uwikłane w postać zagadki. Stwierdzenie Chrystusa jest proste. Powiedział: „Ten, który posłał mnie pośród was, przyjdzie ponownie!" i wskazał na baranka. Baranek jest tylko symbolem, znakiem. Oznacza głos: ba-ba; była to zapowiedź przyjścia Baby. „Jego Imieniem będzie Prawda" oświadczył Chrystus. Sathya znaczy Prawda. „Będzie nosił szatę czerwieni, czerwonokrwistą togę." (Tutaj Baba wskazał na szatę, którą miał na sobie). „Będzie niski, z koroną (włosów)." Baranek jest znakiem i symbolem miłości. Chrystus nie oświadczał, że przyjdzie ponownie, powiedział: „Ten, który mnie posłał, przyjdzie ponownie." Tamto 'ba-ba' jest tym Babą, a Sai, niski, o koronie kręconych włosów ubrany na czerwono Baba, jest już obecny. Nie występuje On tylko w tej postaci, lecz znajduje się w każdym z was, jako Mieszkaniec Serca. Tam przebywa: niski i w todze o kolorze krwi, która je wypełnia. 30; Bangalore 24-12-72
Obowiązek bez miłości jest żałosny; obowiązek z miłością jest pożądany; Miłość bez obowiązku jest Boska. 37; Simla 17-3-73
Jeśli tylko otworzycie swoje wewnętrzne oko i spojrzycie, zobaczycie iż prawda jest taka, że jest tylko jeden naród — naród zwany „ludzkość"; jest tylko jedna religia — religia Miłości. 38; New Delhi 22-3-73
Wykształcenie jest dla życia, a nie dla przeżycia. 41; Rajkot (Gujarat) 1-4-73
Wolę uczniów, którzy nie otrzymują niewłaściwych uwag, nawet jeśli ich oceny są nieco niższe. 19; Brindavan 31-5-72
Pieniądze przychodzą i ... odchodzą! A moralność? Ona przychodzi i ... wzrasta! 15; Bangalore 2-1-72
Mantra oznacza „potężna formuła". 14; Madras 23-12-71
Kiedy wołacie Boga, jakakolwiek pojawi się forma, traktujcie ją jako Boga. 9; PN 23-7-71
Nikt, kto popełnił błąd urodzenia się, nie może ustrzec się śmierci. 47; Brindavan 21-5-73
Annie Besant powiedziała pewnego razu, że zamiast mówić o człowieku szukającym Boga prawdziwsze jest stwierdzenie, że to Bóg zawsze szuka człowieka — człowieka, który kocha i pomaga Jego dzieciom i traktuje je tak dobrodusznie, jak On sam. 44; Hyderabad, kwiecień 1973
1„Rodzice" Swamiego zmarli w latach 1963 (Pedda Venkapa Raju)
i 1972 (6 maja; Iśwaramma) (dop. tłum.).
2Chodzi o Bangladesz czyli Pakistan Wschodni, który do
grudnia 1971 r. był upośledzoną gospodarczo i politycznie częścią
Pakistanu, a po zwycięstwie wojsk indyjskich i partyzantów bengalskich nad
wojskami pakistańskimi stał się niepodległą republiką (dop. tłum.).