Słowa Sathya Sai

1960–1962




Fragmenty tomu II
pierwszego wydania dyskursów
Bhagawana Śri Sathya Sai Baby





Stowarzyszenie Sathya Sai
Opole 1996






Dane o oryginale:
Sathya Sai Speaks 2 Vol. II
Discourses given by Bhagavan Sri Sathya Sai Baba
Compiled by N. Kasturi; vi + 276 pp.

Copyright © Sri Sathya Sai Books and Publications Trust,
    Prasanthi Nilayam, India

Copyright © for the Polish edition by Stowarzyszenie Sathya Sai 1996

Przekład i skład komputerowy: K.M. Borkowski (Toruń, X 1996)

Okładka: Ryszard Basak

Rok 1996

Druk i oprawa:
Stowarzyszenie Sathya Sai
ul. Kard. B. Kominka 10/5
45-032 Opole
tel. 077/54-21-15 lub 077/54-60-52

Wszelkie prawa zastrzeżone

Do użytku wewnętrznego Organizacji Sathya Sai w Polsce


Słowa Sathya Sai

Wyjątki z tomu II (23-11-1960 – 26-11-1962)


Spis fragmentów

  1. Jaki jestem
  2. Moje Imię znaczy ...
  3. Awatar przystępuje do dzieła
  4. Swami odpiera chińskich najeźdźców
  5. Cuda w Badri
  6. Płonące sari
  7. O Śirdi Sai Babie
  8. 1000 wcieleń niedowiarka!
  9. Znać Mnie to przeznaczenie
10. Przerwany śpiew Sai
11. Poznajcie najpierw siebie
12. Cierpienie to prawo do Łaski
13. Stańcie się częścią Mojej Historii
14. Świętość i przyszłość Puttaparthi
15. Bóg mieszka w Prasanthi!
16. O Urodzinach
17. Sathyam Sivam Sundaram"
18. Kto jest wielbicielem?
19. Domagajcie się
20. Co znaczy nazwa „Bharat"
21. Głębsze treści przypowieści puran
22. Małżonki Trójcy to ludzka projekcja
23. Sankalpa i Taniec Śiwy
24. Śiwa, Parwati i nieszczęśnik
25. Syn za ofiarne zwierzę
26. Przypowieść o umierającym właścicielu sklepu
27. Pan osłania prawdziwego bhaktę
28. Radha i Uddalaka
29. Sen, jawa i stan realizacji
30. Modlitwa poranna i wieczorna
31. Gdy się przebudzisz, czyli życie to gra
32. Namasmarana
33. Kriszna i namasmarana
34. Waga Imienia Boga
35. Religia a nauka
36. Sai kontra astrologowie
37. Zalążki „Organizacji"?
38. Musicie usilnie pragnąć
39. Potępienie praktyk guru
40. Epitety „osły i wieprze"
41. Gdy śmierć zapuka do drzwi
42. Macie szczęście, nie opuszczę was
43. Sai karci niesforny tłum
44. Prasanthi Nilayam
45. Nie przynoście Mi upominków
46. Przyjmę was indywidualnie, ale ...
47. Nie roztrząsajcie fałszywych kroków
48. Znaczenie uttarajany
49. Asato ma ...
50. Pożywienie a stan umysłu
51. Rodzice a dziecko
52. Czym jest prawe postępowanie (dharma)?
53. Samobójstwo to tchórzostwo
54. Ramajana"
55. Paraśurama a Dźanaka i Daśaratha
56. Pobity pies u Ramy
57. Inne krótkie cytaty


1. Jaki jestem

Jestem zawsze taki sam, Moja Łaska jest zawsze dostępna. Dla oka zwróconego na zewnątrz Moje czyny są magią, cudem; dla oka wewnętrznego jest to Lila [Boska gra], Źródło. Ręka, która stwarza, jest Ręką która daje — nie ma tu żadnego zatrzymywania dla siebie. Zawsze jest to dla was i tylko dla was. Oto Prawda o Mnie; wiedzcie o tym i bądźcie szczęśliwi.

Rozpocząłem pracę, dla której przyszedłem. Zgromadziłem metal, stal, kamienie, cegły ... Wykopałem rowy pod fundamenty ... i wkrótce wyrośnie nadbudowa. Nic nie może temu przeszkodzić. Zobaczycie tysiące ludzi cisnących się tą drogą, setki na każdej skale tych gór. Bhaktowie przebywający w Nilayam smucą się, że od trzech miesięcy nie mają nawet namaskaram. Wydaje się im, że ci, którzy przybyli z daleka i za kilka dni odjeżdżają, mają więcej szczęścia.

Mówię im: zwodzi was fałszywe poczucie wartości. Dlaczego martwić się tak bardzo z powodu niemożności dotknięcia tych Stóp? Moje stopy są w waszym zasięgu zawsze gdziekolwiek jesteście. Sarwatah pani pada, „wszędzie Ręce i Stopy". Kiedy wołacie w rozpaczy: „Czy mnie nie słyszysz?", nastawiam Uszu; gdy błagacie w głębi serca: „Czy nie widzisz mojego upadku?", Moje Oczy to widzą obsypując was Łaską. Wyjdźcie z maji i stańcie się Premą; wówczas tylko Premę otrzymacie ode Mnie.

Rama, Kriszna i Sai Baba zdają się być różni z powodu odzienia, jakie każdy z nich przyjął, lecz jest to dokładnie ta sama Istność, wierzcie Mi. Nie dajcie się zwieść na manowce. Niebawem nadejdzie czas, kiedy ten wielki budynek, a nawet większe, okaże się zbyt mały na przyjęcie tych, którzy będą wezwani do tego miejsca. Samo niebo będzie musiało być sklepieniem tego audytorium przyszłości. Będę musiał poniechać samochodu, a nawet samolotu, podczas przemieszczania się z miejsca na miejsce, gdyż w koło będą zbyt wielkie tłumy; będę musiał przemieszczać się po niebie. Tak — to też nastąpi, wierzcie mi.

Będziecie świadkami jak to Puttaparthi staje się Mathura Nagarą [Miastem Mathura, miejscem działalności młodego Kriszny]. Nikt nie jest w stanie zatrzymać tego procesu, ani go opóźnić. Nie opuszczę was, ani nikt z was nie może Mnie opuścić. Nawet jeśli stracicie wiarę, pożałujecie tego i wkrótce przyjdziecie do tego schronienia głośno błagając o wpuszczenie. Pozostanę w tym ciele jeszcze przez 58 lat; już was o tym zapewniałem. Wasze życia są splecione z Moją ziemską Karierą. Postępujcie zawsze zgodnie z tym wielkim przywilejem. 100–101; PN 21-10-61

Dlaczego Kriszna podniósł górę Govardhana i trzymał ją w górze? Po to by ogłosić Prawdę o sobie i swojej Naturze, by wpoić wiarę i zaszczepić odwagę. Jest to tylko znak, tak jak każdy z Moich Czynów. Pamiętajcie, nie ma zadania, którego nie mógłbym wykonać; nie ma ciężaru którego nie mógłbym podnieść. Macie wiarę w Ramę i Krisznę dzięki książkom, które opisują część ich wyczynów i doświadczeniom sadhaków, którzy starali się zgłębić ich Tajemnicę. Bezpośrednich dowodów Boskości nie domagaliście się ani od Ramy, ani od Kriszny, nieprawdaż? Miejcie najpierw wiarę, a otrzymacie aż nadto dowodów. Podejmijcie się dyscypliny recytacji Imienia. 106/107; PN 22-10-61


2. Moje Imię znaczy ...

Co dokładnie znaczy Sai Baba? Sai znaczy sahasrapadma, sakszatkara [tysiąclotosowy, jasnowidzący] itd. Aji znaczy matka, a Baba znaczy ojciec. Całość znaczy „ten który jest zarówno Matką jak i Ojcem, oraz Celem jogicznych starań" ... zawsze litościwa Matka, Wszechrozumny Ojciec i Cel sadhany. 24; Coimbatore, Naga Sai Mandir 26-2-61

Sa znaczy sarwaśakti [wszechmocny], sarwasakszi, Świadek we wszystkim; aji znaczy matka; Baba znaczy ojciec. Prema [Miłość] Sai jest premą cechującą Ojca i Matkę; nie ziemskiego ojca i matkę, ale Ojca i Matkę, którzy są Świadkami każdej myśli, słowa i czynu każdej istoty. 131; Repalle, Osadzanie Śri Sai Baby w Mandirze 2-12-61

Moje imię brzmi Sathya Sai; oznacza ono: „Ten, który polega na Prawdzie". 158; PN, Mahaśiwaratri 4-3-62


3. Awatar przystępuje do dzieła

Dzień ten jest też wyjątkowy dlatego, że rzadkością jest by Awatar instalował figurę innego Awatara. Dla Mnie jest to raczej zabawne. Oczywiście, Rama postawił Śiwalingę w Rameswaram zanim wstąpił na Lankę w celu wytępienia złoczyńców. Obecnie nie ma kwestii wyniszczania. Moim zadaniem jest dharma sansthapanam [przywrócenie prawości]. A teraz, kiedy wstępuję na awatarakarję, ja również osadzam figurę przed rozpoczęciem zadania.

Minęło już ponad 18 lat od czasu Manifestacji Sai jako Nagi [Węża], która nastąpiła w tym miejscu. Wam jednak zajęło to tyle lat aby zakończyć wznoszenie Mandiru i osadzenie Figury. Nie bez przyczyny lata zsumowały się do 18. Wszystko to widnieje w Planie. 18 jest mistyczną liczbą noszącą głębokie znaczenie. Widzę tutaj w mantapie [budowli upamiętniającej] 18 osób; reprezentują oni 18-tu prowadzących jadźnię [uroczystą ofiarę]: 6 osób za dźagat [iluzoryczny świat przejawiony], 6 za kalę czyli czas, 3 za manas [umysł], ćitę [świadomość] i buddhi [inteligencję], para która odprawia jadźnię jako inicjowana para, i wreszcie Atma, Świadek.

Instaluję Nagasaji w tej świątyni, ale jest to tylko akt symboliczny. Nalegam abyście w tym właśnie momencie, wybranym tak ponieważ jest bardzo pomyślny, osadzili Go w swoich sercach. Uczyńcie zeń swojego Hridaja-sthaji [Mieszkańca serca]! 23; Coimbatore, Naga Sai Mandir 26-2-61


4. Swami odpiera chińskich najeźdźców

Wiem, że wasze serca przepełniają inne myśli — myśli o wyparciu Chińczyków z tego kraju, którzy napadli i okupują zajęte obszary, o współczuciu rodzinom żołnierzy, którzy zginęli i zostali ranni. Minister Chenna Reddy również odniósł się do nich z czułością. Walczyli za swój kraj starając się odeprzeć wroga. Waszym pierwszym obowiązkiem jest modlić się za zmarłych oraz modlić się za szczęśliwy i zwycięski powrót z pola walki walecznych żołnierzy. Również waszym obowiązkiem jest szukanie własnych wad i błędów i szybko je poprawiać [...]

Bądźcie więc dzielni i miejcie ufność. Święto Moich Urodzin nie zostanie zepsute żadnymi przygnębiającymi wiadomościami; jestem pewien, że stanie się ono dla was jeszcze weselsze dzięki całkiem dobrym, radosnym wieściom. 259/260; PN 23-11-62

Już dowiedzieliście się, że Chińczycy z własnej woli, pobudzeni tajemniczym działaniem Wyższej Mocy, wycofali się z linii ataku, z pozycji zajętych w nocy 22-go i, jak powiedziałem, Moje Urodziny były obchodzone w atmosferze radości. Jakaś niewidzialna siła złapała ich za karki i odrzuciła z powrotem. Człowiek jest popychany w agresywne działania wojenne przez asuri śakti czyli zachłanność i żądzę, ale przez Boga, Dajwi śakti, jest on zmuszany do powrotu po swoich śladach. 262; PN 24-11-62


5. Cuda w Badri

Wszyscy czekacie na Moją relację z podróży do Badri i tego, co się tam wydarzyło. Ci ludzie pojechali do Badri i wrócili badram(!), bezpiecznie. Oto cała opowieść w pigułce.

Przez cały czas czyhało niebezpieczeństwo ze strony ognia, wody, wiatru, nieba i ziemi — w istocie wszystkich pięciu żywiołów. W każdej chwili ludzie ci czuli Łaskę Pana; wszak dokonanie tej jatry dla 150 osób, głównie starszych i o miernym zdrowiu, bez jednej chwili nawet bólu głowy nastąpiło dzięki Swamiemu. Swami udał się do Badri również dlatego, że Netralingam, który jest tam centralnym źródłem świętości, musiał zostać ożywiony pod względem duchowej skuteczności. Śankaraćarja [Śankara, ok. 700 – 750] przyniósł z [góry] Kajlas pięć lingamów i osadził po jednym w Dwarce, Sringeri, Badri i Puri a piąty umieścił w Chidambaram. Z tych pięciu, ów w Badri ma Narajana-amsam i musiał zostać ponownie konsekrowany. Było to Moje Zadanie, a wykonanie go widzieli ludzie, którzy przybyli ze Mną.

Musiałem dokonać tego właśnie w tym roku, ponieważ jest to 35-ty rok od narodzin tego Awatara i jest to także rok, w którym w Sringeri jest 35-ty następca Śankaraćarji Pithy. Jest to więc stosowny rok na doładowanie baterii duchowego bogactwa znanego jako Badrikaśrama. Netralingam złożony przez Śankaraćarję pod tamtejszą figurą został przeze Mnie „wyciągnięty" i odprawiłem abhiszekę wodą z Gangothri, którą zaczerpnąłem ruchem ręki. Obrządek uświetniły złote liście bilwa oraz kwiaty tumba stworzone przeze Mnie na poczekaniu, a Lingam został odesłany z powrotem do swojego pierwotnego miejsca. Lingam umieszczono na Złotym Lotosie o trzech warstwach płatków — każdy z nich miał jeszcze dwie mniejsze warstwy po 16 małych płatków. Cała kamala reprezentowała hridaję, na której winien być instalowany Lingam w celu oddawania czci. 60–61; PN 4-7-61


6. Płonące sari

Wiara daje siłę tęsknienia za Bogiem i zdobywa Jego odzew. Ramamurthy, który jest tutaj, gdy sari jego żony zajęły płomienie, zawołał „Swami-i" z tą siłą szczerości; ona była zbyt przestraszona, by Mnie zawołać. To wezwanie zawiodło Mnie do Aukiripalli i, chociaż pozostała tylko ćwiartka niespalonego sari, została ona uratowana. 269; PN 25-11-62


7. O Śirdi Sai Babie

Przypominają mi się przeszłe wydarzenia, zdarzenia z okresu gdy byłem w poprzednim Moim ciele. Już wtedy Moją Opoką była Satja czyli Prawda. Wówczas do walki wyzwał Mnie pewien zapaśnik i został pokonany na oczach wielkiego tłumu wieśniaków. Urażony porażką zaproponował Babie drugą turę następnego dnia, tak by mógł odzyskać straconą reputację. Mężczyzna ten przysięgał, że jeśli znów zostanie pokonany, przywdzieje długie proste kafni i będzie chodził z głową okrytą materiałem. Ośmielił się zażądać od Baby takiego samego ślubowania. Baba nie miał ochoty drugi raz wstępować na arenę i był gotowy ustąpić temu człowiekowi zwycięstwa, na jakim mu zależało. Uznał się więc za przegranego i sam przywdział kafni i chustę. Zapaśnik poczuł wyrzuty sumienia i stopniało jego zuchwalstwo. Zwolnił Babę ze zobowiązania i nalegał by Baba wrócił do swojego zwykłego sposobu ubierania się. Ale Baba trzymał się danego słowa. Już wtedy był on samą Satją, tak jak jest teraz. Od tego czasu inaczej się ubierał.

{Dalej następuje relacja z jeszcze jednego zdarzenia z życia w Śirdi — o chłopcu, który nie chciał przyjąć do wiadomości, że Baba nie jest Bogiem i w końcu „wydębił" na Babie wizję Pana o czterech rękach. 158/159(160); PN, Mahaśiwaratri 4-3-62
Ten sam temat poruszony jest też w dyskursie Precious Treasure. 204/205; Whitefield 19-5-65}


8. 1000 wcieleń niedowiarka!

Wiem, że jest tu wielu opanowanych wątpliwościami. Myślą, że ukryłem naczynie z amrytą [nektarem] w piasku w jakimś miejscu uprzednio wybranym i Mnie tylko znanym. Dlatego teraz poprosiłem kogoś spośród tych właśnie ludzi aby wybrali miejsce, gdzie usiądziemy na tych piaskach. Ponieważ tysiące ludzi, którzy przyszli zobaczyć amrytobhawę, nie będzie mogło dobrze widzieć na tym płaskim korycie rzecznym, Kasturi dziś rano sugerował, żeby wznieść kopiec z piasku, na którym miałbym usiąść. Nie zgodziłem się, gdyż wiem, że te niedowiarki natychmiast wyciągnęłyby wniosek, że amryta była wcześniej ukryta w kopcu, który został usypany w tym właśnie celu! Takie niedowierzanie jest prawdziwym składnikiem natury rakszaskiej [demonicznej], gdyż zżera żywotność bhakti. Podcina ono skrzydła radości, tłumi entuzjazm i niszczy nadzieję. Tacy ludzie nie mogą osiągnąć celu nawet po tysiącu odrodzeń. Oczywiście, kiedy nachodzi was wątpliwość, przyjmujcie chętnie szansę poznania i doświadczenia prawdy w celu usunięcia wątpliwości. Ale później nie zaprzeczajcie tej właśnie prawdzie, o której raz już sami się przekonaliście, i ponownie nie wsłuchujcie się w głos nienawiści i głupoty. Nie pokładajcie wiary w słowa ludzi, w których ręce nie powierzylibyście swojego portfela. W istocie to słowa takich właśnie ludzi zwodzą teraz wielu na błędne drogi. Jest to rzeczywiście stan rzeczy godny pożałowania, nieprawdaż? 18/19; koryto Ćitrawati, Wajkunta Ekadaśi 28-12-60


9. Znać Mnie to przeznaczenie

Poznanie Mnie jest także częścią waszego przeznaczenia. Tamtego dnia, podczas święta Wajkunta Ekadaśi, kiedy rozdawałem amrytę, kilka osób, które przyjechały kilka tygodni wcześniej i które były świadkami stwarzania amryty w korycie rzeki, siedziało w długim szeregu wielbicieli. Musieli oni wstać i odejść właśnie wtedy, gdy podchodziłem do ich szeregu i w ten sposób stracili szansę — być może jedyną w życiu. Wszystko to są „zdobyte" okazje. W rzeczy samej, każde z was musi zostać uratowane: musicie uciec z tej matni, gdy nadarzy się okazja. Nie porzucę was, nawet jeśli wy Mnie opuścicie; nie jestem bowiem z tych, co porzucają wypierających się Mnie. Przyszedłem dla wszystkich. Ci, którzy schodzą na manowce, przyjdą znów do Mnie. Błogosławię wam byście dostąpili Wizji Boskości jeszcze w tym Życiu, z tym Ciałem. 130; PN 24-11-61


10. Przerwany śpiew Sai

{Baba przerwał dyskurs i zaśpiewał:} „Umysł jednego człowieka woli Krisznę, innemu podoba się Śiwa, inny woli Bezforemnego Allaha". Mój Głos urwał się, jak zauważyliście, dokładnie w tym miejscu ponieważ w pieśni tej następny wiersz mówi o tym, że niektórzy wolą imię Sai. Nigdy nie wzywam, by ludzie czcili Mnie, porzucając Formy, którym już oddają cześć. Przyszedłem, aby ustanowić dharmę, dlatego nie oczekuję ani nie będę wymagał waszego hołdu. Składajcie go swojemu Panu, albo Guru, kimkolwiek On jest; Ja jestem Świadkiem, który przyszedł wyprostować widzenie. 97/98; PN 21-10-61


11. Poznajcie najpierw siebie

Ponad wszystko, nie dopuszczajcie zwątpienia. Po cóż dysputować o Mnie — na ten temat czy tamten dotyczący Mnie? Kim właściwie jest ten Baba, dyskutujecie i debatujecie! Jakież znaczenie ma dla was to, kim jestem? Macie zajęcie związane z waszym celem, waszym ideałem, waszym doświadczeniem, waszym wysiłkiem — czyż nie? Dlaczegóż więc trapić się Mym Pochodzeniem, Moją Naturą, Moją Tajemnicą, Moim Cudem? Podstawową rzeczą jest ręka, puchar który ona trzyma jest wtórnym. Adheja ma mniejsze znaczenie niż adhara, podstawowa rzeczywistość, czysty byt. Po co tracić czas na badanie esencji Najwyższego Boga, jeśli nie możecie sięgnąć do własnej podstawowej rzeczywistości? W istocie możecie Mnie zrozumieć dopiero wtedy, gdy zrozumiecie siebie samych, waszą własną podstawową prawdę. 152; PN, Mahaśiwaratri 4 March 1962


12. Cierpienie to prawo do Łaski

[Pan] nasłuchuje biadań każdej Istoty. W rzeczy samej, cierpienie daje wam większe prawo do Łaski Pana. Kiedy cierpienie przychodzi falami, jedno za drugim, cieszcie się że brzeg jest blisko; znoście je dzielnie; nie zrzucajcie jak tchórze winy na jakąś Moc zewnętrzną, ani nie rozwijajcie niechęci wobec Pana. 165; P.N. 6-3-62


13. Stańcie się częścią Mojej Historii

Stańcie się częścią Mojej Historii. Nie odsuwajcie się ode Mnie zbyt daleko. Zdobyliście bliskość dzięki nagromadzeniu zasług w ciągu wielu narodzin. Jeśli zerwiecie ten kontakt i oddalicie się, nadejdzie kiedyś czas, że będziecie łkać za bramami domagając się wstępu. Bądźcie wolni od niemądrych złudzeń i wątpliwości, bądźcie wolni od pragnień bez gustu, a Ja zabiorę was do Siebie. 172; PN 7-3-62


14. Świętość i przyszłość Puttaparthi

Puttaparthi w istocie jest nazwą czczoną i z wdzięcznością pamiętaną dzisiaj przez miliony ludzi, a przez historię zostanie uhonorowana jako nazwa nieśmiertelna. Żadna inna wioska nie dostąpiła takiego szczęścia, lecz wy ociągaliście się z uznaniem tego. Już od dwudziestu lat trwają wysiłki stłumienia fal rozłamu w tej wsi — lat, w których wiele innych wsi starało się zdobyć i zdobyło Moją Łaskę i Błogosławieństwa. Wielokrotnie przy różnych okazjach bhaktowie prosili Mnie, abym przeniósł się z tych wyziewów i zatrzymał się w Bangalore, albo Madrasie, albo innym takim mieście, lub — jeśli wolę — w jakimś innym spokojnym wiejskim miejscu. Powiadam wam jednak tu i teraz: to drzewo musi rosnąć w tym miejscu, gdzie wykiełkowało — nie będzie przesadzane; nie porzucę tego miejsca — nie, nie Ja. Miejsce to zostanie przekształcone w Thirupathi, a ci którzy dzisiaj są małymi chłopcami i dziewczynkami, na pewno to zobaczą w pełni blasku.

[...] Ta maleńka szkoła wyrośnie na solidną Szkołę Wyższą [High School], wierzcie Mi. 2–4; Puttaparthi 23-11-60


15. Bóg mieszka w Prasanthi!

Gdy ktoś przejęty spyta was, gdzie można znaleźć Boga, nie starajcie się unikać odpowiedzi. Dajcie mu odpowiedź z serca jaka ciśnie się wam na usta. Wskażcie mu kierunek. On jest tutaj — w Prasanthi Nilayam. 276; PN 21-9-62


16. O Urodzinach

Śastri Bairagi powiedział, że jest to dla was Pomyślny Dzień ponieważ są to Moje Urodziny. Wiedzcie jednak, że Ja mam wiele takich Urodzin. Dla was Pomyślny Dzień jest ten, w którym wasz umysł jest oczyszczony, a nie dzień w którym przyjąłem tę Ludzką Formę. Zawsze jestem starożytny, zawsze nutana [teraźniejszy] i zawsze sanatana [wieczysty]. Zawsze przychodzę w celu odnowy dharmy, w celu opiekowania się cnotliwymi i zapewnienia im warunków sprzyjających postępowi. Niedowiarki mogą pytać: „Czy Paramatma może przyjąć ludzką formę?"  Cóż, człowiek może czerpać anandę jedynie poprzez ludzką formę. Nauki, inspiracje, oświecenie możemy otrzymywać tylko poprzez ludzki język i ludzkie przekazy. 11/12; PN, Urodziny 23-11-60


17. „Sathyam Sivam Sundaram"

Na początku tego spotkania dałem Kasturiemu i Thirumalacharowi szale i błogosławieństwa, gdyż opisali Moje Życie po angielsku i w telugu w książce pt. „Sathyam Sivam Sundaram". Niektórzy z was mogli się dziwić dlaczego cieszę się z publikacji tej książki o Moim Życiu. Cóż, cieszę się z wytwarzania wszystkich rodzajów rzeczy, dlaczego więc nie miałbym cieszyć się z tej? Odpowiedziałem na modlitwy wielbicieli i pozwoliłem im ją napisać. [...] Tytuł Sathyam Sivam Sundaram jest pełny znaczeń. Mówi on o Mnie jako immanentnym [wrodzonym] w każdym z was, pamiętajcie to. Satjam [prawda] jest podstawową rzeczywistością was wszystkich; oto dlaczego oburzacie się, gdy nazywają was kłamcami.[...]

[Miesięcznik] „Sanathana Sarathi" jest skutkiem Mojej Sankalpy [postanowienia], Mojej Uthsahy [mocy], Mojej Anandy [błogości]. Nic nie może stanąć Mi na przeszkodzie, gdy już raz coś postanowiłem. Kiedy Paramatmatattwa [pierwiastek najwyższej duszy] przyjmuje ludzką formę i pojawia się nie z maha-śakti [wielką siłą] i maha-swarupą [wielką postacią], lecz z maja-śakti [zdolnością zwodzenia, łudzenia] i maja-swarupą [zwodniczą formą], trudno jest Ją pojąć, szczególnie kiedy jesteście w niepewnym i chwiejnym stanie. Jeśli już zrozumiecie cel i procedurę, znikną wszystkie wątpliwości. 148/149; PN, Mahaśiwaratri 4-3-62


18. Kto jest wielbicielem?

Nie sądźcie, że tylko ci, którzy czczą obraz lub figurę z pompatycznymi parafenaliami, są wyznawcami. Ktokolwiek idzie prosto na moralnej ścieżce, kto postępuje jak mówi i mówi co myśli, kto wzrusza się w obliczu cierpienia drugiego, a cieszy się w chwili radości innego ... ten jest wyznawcą, być może znaczniejszym wielbicielem. 25; Coimbatore, Naga Sai Mandir 26-2-61


19. Domagajcie się

Nie martwcie się ciągle, jak ci umysłowo chorzy, o każde drobne niedomaganie. Bądźcie odważni; jest to najlepszy środek; nie poddajcie się dopóki nie musicie. To nie długość życia się liczy. Jeśli żyjecie i żyjecie, może nadejść czas, że będziecie musieli modlić się do Pana, aby was zabrał, by uwolnił was z mozołu. Może się zdarzyć, że zaczniecie winić Go za ignorowanie was, a tylko innych błogosławienie śmiercią! Na wszelkie sposoby dążcie do sukcesu w osiąganiu prawdziwego celu życia. Wtedy otrzymacie tyle lat, ile potrzeba na spełnienie tego pragnienia. Tęsknijcie, tęsknijcie ... tęsknijcie gorąco, a osiągniecie powodzenie. Pamiętajcie, wszyscy na pewno zwyciężycie; to dlatego zostaliście wezwani i odpowiedzieliście na wezwanie przyjścia do Mnie.

Jakież inne mam zadanie ponad darzeniem Łaską? Macie swój udział w tej Łasce poprzez darśana, sparśana i sambhaszana [widzenie, słuchanie i dotyk]. Jeśli jedna rzecz topnieje i druga topnieje, obie się zlewają. Nie traktujcie Mnie jak kogoś odległego, lecz jako bardzo wam bliskiego. Nalegajcie, żądajcie, domagajcie się Mojej Łaski; nie wychwalajcie, ani nie pochlebiajcie Mi. Przynieście Mi swoje serca i zdobądźcie Moje Serce. Żadne z was nie jest Mi obce. Przynieście Mi swoje obietnice, a Ja dam wam Moją Obietnicę. Jednak najpierw dopilnujcie, by wasza obietnica była szczera; dopilnujcie czystości waszego serca; to wystarczy. 79-80; PN, Sathya Sai Hospital 10-10-61


20. Co znaczy nazwa „Bharat"

Sama nazwa „Bharat" [Indie] pochodzi od dwóch słów: Bhagawan i rathi, przywiązanie do Boga. Oto dlaczego Indie mają rolę „Nauczyciela świata". Znane są one też jako „Serce ludzkości" i jako takie są czczone przez aspirantów. Ale jak mogą karmić innych ci, co sami głodują? Waszym obowiązkiem jest siać, uprawiać, gromadzić i karmić świat tym duchowym pożywieniem wyłożonym w Wedach i Śastrach.28; Udumalpet 27-2-61


21. Głębsze treści przypowieści puran

[Kasturi] powiedział, że kiedy bogów opanowała próżność, iluzja i tamas [ignorancja], mędrcy rzucili na nich klątwę starości, siwizny i zgrzybiałości. Stali się przez to łatwymi ofiarami rakszasów [demonów]. Dla przywrócenia utraconej chwały Pan poradził im ubijanie oceanu i zdobycie amryty [nektaru nieśmiertelności].

Powinniście odbierać tę opowieść w jej symbolicznym sensie. purany zawsze posługują się przypowieściami. Każde opowiadanie ma głębsze znaczenie, coś co jest bardziej wartościowe i użyteczne niż pozorna powierzchowna treść. To znaczenie należy wcielać w życie codzienne; nie są to opowiadania dla zabicia czasu. Indra obraził mędrca Durwasę ponieważ był zaślepiony potęgą stanowiska; klątwa mędrca zmusiła go do przemyślenia Rzeczywistości, do odkrycia swojej wrodzonej pozycji. I wtedy spostrzegł, że jest amrytam [nieśmiertelny], tej samej natury co Parabrahma, żyjącym w złudnym przekonaniu że jest Indrą! Ubijanie [oceanu] symbolizuje sadhanę [praktykę duchową], a konkretniej sadhanę radźajogi, potrzebną do usunięcia zasłony iluzji. 13; koryto Ćitrawati, Wajkunta Ekadaśi 28-12-60


22. Małżonki Trójcy to ludzka projekcja

Wspomniano tu o Mohini-rupie i sposobie, w jaki asurowie [demony] zostali zwiedzeni przez porywający urok zewnętrznej formy. Całe to gadanie o Małżonkach Pana — o Lakszmi, Saraswati i Parwati jako żonach Trójcy [Wisznu, Brahmy i Śiwy] — jest absolutnie niedorzeczne. Ujawnia ono tylko samsaryczne [doczesne] okulary, jakie nosicie — projekcję waszych ziemskich kaprysów na „Niebiańskie rodziny", wplatanie tych opowieści w ludzki model dla zadowolenia ludzkich żądzy. Imiona te są jedynie wygodnymi wyrazami na Śakti [zdolności] jaka tkwi w Najwyższym Bogu. Na przykład, Lakszmi jest personifikacją Daji czyli Łaski Wisznu; oto dlaczego mówi się, że zamieszkuje na Jego piersi! Podobnie, Parwati jest połową ciała Śiwy nierozłącznie w Niego wcielona! Moce Stwarzania, Podtrzymywania i Rozpadu współistnieją w sposób ciągły w Najwyższym Bogu. Możecie spytać jak te trzy moce mogą współistnieć. Popatrzcie na elektryczność! Prąd może tworzyć, podtrzymywać i powodować rozpad — wszystko to w tym samym czasie i w takim samym stopniu. Te Śakti są obrazowane jako nierozerwalnie stowarzyszone z trzema aspektami Absolutu. Obowiązkiem człowieka jest osiągnąć jedność z Śiwą-Śakti, gdyż jest on tylko iskierką, która zeń się wyłoniła; jest on tylko płomykiem Odwiecznego Ognia. 15; koryto Ćitrawati, Wajkunta Ekadaśi 28-12-60


23. Sankalpa i Taniec Śiwy

Moja Sankalpa [postanowienie] nigdy nie okaże się jałowa. Opowiem wam historię o sankalpie Iśwary [Śiwy] i o tym, jak nic nie mogło powstrzymać jej spełnienia się. Na [górze] Kajlas Śiwa codziennie wieczorami prowadził dyskursy dla mędrców, świętych i dla dew [bogów]. Pewnego dnia Parwati [małżonka Śiwy] zaproponowała, aby zbudować halę, która pomieściłaby ich wszystkich tak, by mogli słuchać nie narażeni na ciągłe mgły, opary i zimne wiatry. Śiwa nie miał sankalpy zrealizowania tego pomysłu, ale Parwati upierała się. Astrolog, którego poradzono się przed rozpoczęciem kopania fundamentów powiedział, że „gwiazdy zapowiadają, że halę skonsumują płomienie, gdyż od samego początku Sani [Saturn] jest nieprzychylny". Niemniej halę zbudowano. Teraz Para miała problem. Śiwa zaproponował poprosić Saniego o przysługę uchronienia hali przed jego gniewem, chociaż wątpił czy Planeta, słynąca z nieuchronnego gniewu, kiedykolwiek się zgodzi. Parwati poczuła się głęboko urażona i postanowiła nie dać temu małemu tyranowi, Saniemu, zaszczytu zniszczenia hali, którą zbudowano na Jej życzenie. Przysięgła, że zamiast dawać mu szansę aroganckiego oświadczenia, że to on podpalił halę, ona sama ją podpali. Ale Śiwa poprosił, by wstrzymała się do czasu, gdy będzie znany wynik Jego apelacji do Saniego, gdyż sam udawał się do jego kwatery! Powiedział jej: „Jeśli Sani zgodzi się oszczędzić halę przed swoim gniewem, wrócę i przyniosę ci tę dobrą nowinę; jeśli jednak okaże się niewzruszony, podniosę Moją Rękę i zagram na tej dhukce [rodzaj fletu]. Słysząc ten sygnał możesz podpalić halę i pozbawić Saniego zaszczytu spalenia". Parwati czekała z płonącą pochodnią gotowa na sygnał, nie chcąc dać ani chwili czasu nikczemnej Planecie na realizację jej niesławnego planu zemsty. Jednakże Sani zgodził się na prośbę Śiwy; powiedział, że nie spali hali na Kajlasie. Śiwa ucieszył się z tej odpowiedzi, dlatego gdy Sani poprosił o niewielką przysługę, Śiwa zgodził się i spytał co to ma być. Okazało się, że Sani nigdy jeszcze nie widział słynnego Tańca Śiwy, który wysławiali wszyscy mieszkańcy nieba, i pragnie by Śiwa pokazał mu krok czy dwa. Śiwa chętnie się zgodził i rozpoczął taniec tandawa unosząc rękę i dobywając dźwięk z dhukki! Parwati, usłyszawszy sygnał, podłożyła pochodnię pod halę i hala, zgodnie z sankalpą Śiwy, spłonęła na popiół! Boska Sankalpa musi się dokonać! Sani był tylko narzędziem w Boskim Planie. 87–88; PN 17-10-61


24. Śiwa, Parwati i nieszczęśnik

Wzywajcie swoją Matkę i miłość jaką żywi w stosunku do was, a wtedy, nawet jeśli wasza fizyczna matka nie może przybyć na ratunek, jakaś matka, albo sama Najwyższa Matka, z pewnością pośpieszy ku wam.

Istnieje ładna opowieść, która to ilustruje: Pewnej ciemnej nocy, gdy Śiwa i Parwati podróżowali po niebie, zobaczyli mężczyznę siedzącego na gałęzi drzewa, który miał za chwilę spaść z powodu wyczerpania. W jego imieniu Parwati poprosiła Śiwę, aby go ratował. Śiwa jednak wolał, aby Ona go ratowała! Tymczasem upadek stał się już nieuchronny więc postanowili, że jeśli spadający człowiek zawoła „amma" [matko], na ratunek pośpieszy Parwati, a jeśli zawoła „appa" [ojcze], pomocy udzieli Śiwa i zadba, by żadna kość nie została złamana. Człowiek spadł, ale nie krzyknął ani amma, ani appa, lecz „ajjj!". Musiał więc zostać pozostawiony własnemu losowi! 157/158; PN, Mahaśiwaratri 4-3-62


25. Syn za ofiarne zwierzę

Ambarisza odprawiał jagę [ceremonialną ofiarę], lecz w kluczowym momencie zwierzę przygotowane na ofiarę uciekło! W tej sytuacji kapłani zdecydowali, że dla zadośćuczynienia za to grzeszne zaniedbanie, jako substytut Bogom musi zostać ofiarowana ludzka istota! Król obiecał 1000 krów za syna, ale który ojciec pośle syna na śmierć nawet jeśli dostanie w zamian 1000 krów? Były też inne warunki: posłańcy króla nie mogli prosić nikogo o syna; nie mogli popełniać grzechu przyrównywania 1000 krów do istoty ludzkiej; ojciec również nie mógł wyjawiać smutnej oferty swojemu synowi; propozycja poświęcenia się musi wyjść od syna, bez żadnej zachęty czy przekonywania. Bogowie przyjmą tylko takiego syna. Śunahśepa sam dowiedział się o całej sprawie i przyszedłszy do ojca powiedział mu, że pójdzie — nawet z chęcią. Wszak jakie większe szczęście może spotkać śmiertelnego człowieka niż wstąpienie do nieba poprzez płomień ofiarny? (Przypomina Mi się niezwykła odpowiedź, jaką udzieliła mi mała dziewczynka, w wieku 9 lat, gdy spytałem ją: „Co chciałabyś ode Mnie otrzymać?"  Ona odpowiedziała: „Babo, chciałabym połączyć się z Tobą" i w ciągu kilku tygodni odeszła i jej życzenie zostało spełnione. Dziecko oddało ostatnie tchnienie prosząc przedtem, by odwrócono jej twarz w kierunku ściany tak, by mogła patrzeć na obraz Baby podczas umierania. Miała wspaniały koniec, koniec jakiego mogliby pozazdrościć jej święci.)

Bogu podobają się takie czyste dusze, które przychodzą chętnie, by się z Nim połączyć. [...] Śunahśepa przekonał ojca, że jego życzenie pójścia na jadźnię i ofiarowania siebie było słuszne i do przyjęcia, po czym odjechał do stolicy. Po drodze poszedł do swojego wuja ze strony matki, Wiśwamitry, który starał się odstręczyć chłopca od poświęcenia. „Jest to tylko głupi przesąd; czy ktokolwiek może zastąpić człowieka krową?", pytał Wiśwamitra. Śunahśepa odpowiedział, że wszyscy ludzie są bydłem, gdyż dopóki nie zaświtają w nich wiweka i wajragja [zdolność rozróżniania i nieprzywiązanie], są tylko zwierzętami. Tak więc, mimo argumentów wuja, argumentów takich jak te, których niektórzy używają, by zniechęcić ludzi po pojechania do Puttaparthi, Śunahśepa zdołał dotrzeć do jagaśali [miejsce obrządku]. Kiedy Pan zdecyduje się na coś, musi się to zdarzyć, w taki sam sposób jak latarnie przed nami zapalają się, gdy w Penukondzie zostanie włączony przełącznik. Pan nie jest skałą czy kamieniem. Jego Serce zmiękło w obliczu sytuacji chłopca. W ofiarnym ogniu pojawił się Indra i odszedł obsypując go błogosławieństwami. To właśnie Indra zabrał krowę ofiarną i wymyślił cały ten podstęp, aby wynieść na światło dzienne Śunahśepę i jego wielkość oraz pobłogosławić go.

Pan jest Premaswarupam [Ucieleśnieniem miłości], wierzcie Mi. Ziemski ojciec albo matka wykażą miłość tylko dopóki jesteście im posłuszni; spróbujcie postąpić wbrew ich życzeniom, a gotowi są nawet się was wyrzec! Pan nigdy się was nie wyrzeknie, gdyż jest On waszym sednem, najbardziej podstawową Rzeczywistością. Czerpiecie od Niego owoce swoich wysiłków, swojej dhjany, dźapy i pudźy; wiara wyrośnie w tjagę [poświęcenie]; odczujecie, że jesteście instrumentami bez indywidualności innej niż ta pobudzana przez Niego. 83–85; P.N. 17-10-61


26. Przypowieść o umierającym właścicielu sklepu

Słuchając niektórych opowieści z puran możecie powiedzieć, że całkiem wystarczy jeśli pamięta się imię Pana, choćby nieświadomie, w ostatniej chwili życia! Trudnym zadaniem jest jednak pamiętanie tego imienia, jeśli nie praktykowało się przez lata. Imię Boga utonie w przypływie emocji i myśli, jakie was najdą w tamtej chwili, o ile od teraz nie będziecie uczyć się przywoływać to Imię na wierzch świadomości kiedykolwiek go potrzebujecie.

Był sobie sklepikarz, którego zainspirowała owa opowieść o Adźamilsze (Adźamilha). Sposobem postanowił pamiętać Imię przy swoim ostatnim oddechu. Swoim kolejnym synom nadał imiona rozmaitych awatarów, gdyż wiedział że będzie musiał zawołać ich tuż przed śmiercią. W końcu moment ten nadszedł i zgodnie z oczekiwaniem wzywał synów, jednego po drugim, po imieniu. Było ich sześciu, sześciokrotnie więc z konieczności wypowiadał imię Pana. Chłopcy przyszli i stanęli wokół jego łoża. Gdy oglądał tę gromadkę właśnie w chwili, gdy miał umrzeć, człowieka tego naszła myśl: „Oni wszyscy przyszli tutaj; kto teraz pilnuje sklepu?"  Widzicie, przez całe życie sklep był dla niego jak jego własny oddech i w potrzebie nie potrafił przestawić się na Boga. Jakkolwiek byście nie pragnęli, sanskara [mentalne nawyki] da o sobie znać. Mieć Imię Pana na języku w ostatniej chwili życia jest niemałym osiągnięciem. Wymaga to wieloletniej praktyki opartej na głęboko zakorzenionej Wierze. Wymaga silnego charakteru — bez nienawiści i złośliwości; wszak myśl o Bogu nie może utrzymać się w klimacie pychy i żądzy. A skąd będziecie wiedzieli, który moment będzie ostatnim? Jama, bóg śmierci, nie wysyła zawiadomienia przed przybyciem by was zabrać. 8/9; PN, Urodziny 23-11-60


27. Pan osłania prawdziwego bhaktę

Wasze modlitwy zostaną wysłuchane; Pan nie odróżnia wielkich i małych, wysokich i niskich. W Bengalu żył bhakta [wielbiciel] imieniem Madhavadasa. Gdy zmarła mu żona, uświadomił sobie, że stracił swoją griha, swój dom, gdyż jego grihalakszmi odeszła. Rozdał więc wszystkie swoje posiadłości biednym, przywdział szatę gerua [pomarańczową] i samotnie poszedł w pielgrzymkę do świątyni Dźagannathy [Kriszny w Puri]. Tam poddał się tak głębokim wyrzeczeniom, że tamtejsza konkretna Figura wkrótce stała się Abstrakcyjną Rzeczywistością, zaś Abstrakcyjna Rzeczywistość stała się trwałą Wizją. Całkowicie stracił poczucie czasu i przestrzeni, poczucie ćit i aćit [świadomości i nieświadomości]. Wtedy Pan wraz z [siostrą] Subhadrą, swoim aspektem Śakti, przyszedł do niego i położył przed nim złotą tacę używaną przez kapłanów do trzymania pożywienia przed Dźagannathą w sanctum sanctorum [miejscu najświętszym]. Gdy Madhavadasa ocknął się w swoim powszednim otoczeniu, zobaczył złotą tacę po brzegi wypełnioną delicjami; najadł się do syta i powrócił do swojego wewnętrznego raju, który na chwilę opuścił.

Tymczasem doniesiono o zniknięciu tacy, prawdopodobnie skradzionej. Odnaleziono ją nad brzegiem morza przy Madhavadasy, którego pewien rzutki policjant natychmiast zaaresztował i zamknął. Został bezlitośnie pobity, ale wydawało się, że w ogóle się tym nie przejmuje. Najwyższy kapłan miał tej nocy sen, w którym Dźagannatha prosił go, aby nie przynosił więcej pożywienia dla Pana do świątyni, gdyż „przynosisz pożywienie dla Mnie, a kiedy je jem, zaczynasz Mnie bić!" Wtedy uświadomił sobie, że wszystko to było Lilą [Boską grą] Pana, który chciał zademonstrować oddanie Madhavadasy i nauczyć innych prawdziwej natury bhakti.

Część uczonych w pismach i panditów w Puri nie była zachwycona nagłym wywyższeniem obcego z Bengalu. Wezwali więc do siebie Madhavadasę i wyzwali go na intelektualny pojedynek. Madhavadasa nie był panditem tego rodzaju: zapoznał się z śastrami jedynie w celu wsparcia swoich postępów, traktując je jako przewodnik w działaniach, a nie jako narzędzie pokonywania innych. Przyjął więc porażkę jeszcze zanim pojedynek się rozpoczął i podpisał stwierdzający to dokument, co przewodniczący pandit ochoczo przyjął, gdyż Madhavadasa miał opinię uczoności, która rzeczywiście przerażała. Pandit pośpieszył do Kaśi [Benaresu] z owym rzekomym zwycięstwem; wymachiwał dokumentem przed zgromadzeniem uczonych i domagał się, by wszyscy złożyli mu hołd jako nawet wyższemu niż Madhavadasa. Ale Pan nie pozwoli na poniżenie swojego bhakty. Gdy podpisany dokument został otwarty i go przeczytano, wszyscy byli zaskoczeni znajdując tam stwierdzenie, że to Madhavadasa zwyciężył, a ów pandit podpisał to oświadczenie potwierdzając swoją porażkę! Pan nie milczy, gdy bhakta jest obrażany lub raniony.

Jednak pamiętajcie, że chodzi o słowo Bhakta. Kim jest bhakta i kiedy możecie domagać się przywileju tej pozycji? O ile nie macie niewzruszonej wiary, nie zasługujecie na to miano. Jeśli jesteście zakorzenieni w takiej wierze, wasz sukces jest pewny — bez wątpliwości. 147–148; PN, Mahaśiwaratri 4-3-62


28. Radha i Uddalaka

Współczesny Ćajtanji [Śri Kriszna Ćajtanja, 1485 – 1533] Uddalaka wielbił Pana jako Zamanifestowanego, jako Prakriti [Przyrodę]. Wybrał czczenie Stwórcy poprzez stworzenie; wielbił Pojemnik za rzecz w nim zawartą. Inaczej mówiąc, wielbił Radhę [oblubienicę Kriszny], czyli czytaną wstecz Dharę [Podtrzymującego], aspekt Prakriti, Żeńską stronę Kriszny, Puruszę, nieodłączne drugie oblicze! Jego tęsknota była tak wzruszająca, tapas [wyrzeczenia] tak nieodparty, że pewnego dnia, gdy sprzedawca branzoletek szedł brzegiem rzeki Saraswati w pobliżu wioski Uddalaki, spotkał tam damę piorącą na nabrzeżu odzież. Pan równie ochoczo chce ukoić wasz ból, jak wy pragniecie zapewnić sobie Jego Łaskę i pozbyć się tego bólu. Wy możecie tego nie wiedzieć, ale Ja wiem, gdyż Ja to czuję. Przywołała go do siebie i wybrała wiele par bransoletek przyozdabiając się nimi. W końcu, gdy sprzedawca zażądał zapłaty, dama powiedziała: „Och! Całkiem zapomniałam o pieniądzach, które się ci należą. Pójdź proszę do domu Uddalaki we wiosce — każdy ci go wskaże — i poproś o należność. Powiedz mu, że jego córka dokonała zakupu, a on z pewnością ci zapłaci. Albo poczekaj, możesz mu powiedzieć, że pieniądze znajdzie za obrazem Radhy w pokoju modlitewnym".

Mężczyzna uwierzył jej na słowo i pośpieszył do wioski i do domu jej rodziców. Uddalaka zdziwił się opowieścią, gdyż nie miał dzieci. W istocie nie był nawet żonaty. Lecz sprzedawca nalegał, aby zajrzał za obraz Radhy, gdyż — jak powiedział — dziewczyna była niezdolna do oszustwa. Uddalaka zaprzeczył, by kiedykolwiek umieszczał tam gotówkę. Jakże mógłby z wszystkich miejsc na przechowywanie pieniędzy wybrać akurat tamto! Ale, tylko po to by zadowolić sprzedawcę, zajrzał tam i, o dziwo, znalazł tam węzełek z materiału zawierający dokładnie taką ilość pieniędzy, jaka potrzebna była na zapłacenie za bransoletki. Wtedy momentalnie uświadomił sobie, że osobą, która przysłała sprzedawcę, musiała być sama Radha. Upadł więc do stóp handlarza i przepełniony radością i wdzięcznością pobiegł razem z nim nad brzeg rzeki. Na chwilę zobaczył jeszcze promienną wizję nad wodami: prawą rękę Radhy ozdobioną bransoletami błyszczącymi w porannym słońcu. Wiedział, że ręka została uniesiona, by go pobłogosławić; pomyślał, że ta ręka go wzywa; wyfrunął ze swojego śmiertelnego ciała do jej Łona.

Możecie czcić nawet Prakriti; nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że zdajecie sobie sprawę że Pan jest w Niej immanentny i nadacie Jej imię i formę oraz znaczenie. 155–157; PN, Mahaśiwaratri 4-3-62


29. Sen, jawa i stan realizacji

Wiecie, że świat snów jest fantastycznym światem nonsensów, gdzie pięćdziesiąt lat bywa ściśnięte do 5 minut i gdzie cudaczne zdarzenia i rzeczy odbierane są jako rzeczywiście doświadczane i istniejące. Lecz pozwólcie sobie powiedzieć, że w stanie Realizacji nawet stan jawy, w którym analizujecie marzenia senne stwierdzając, że są nieprawdziwe, jest równie nieprawdziwy. Miejcie zatem poczucie wartości, albo raczej skalę wartości; oddawajcie każdej rzeczy, każdemu, jej czy jego wartość — ani joty więcej. 24; Coimbatore, Naga Sai Mandir 26-2-61

Codziennie doświadczacie znikania tej rozmaitości, tej wielorakości, tej prakriti [świata materialnego], tego świata opierającego się na ułudzie, ale nie uczycie się z tego przeżycia. Jest to tragedia! Co się dzieje z waszym światem gdy śpicie? Gdzie się podziewa cała ta wasza rozmaitość? Jakie jest źródło uczucia radości, które przynosi zdrowy sen? Sen utrzymuje maleńki ślad ego jako wspomnienie świata i dlatego, kiedy się budzicie, jesteście tą samą omamioną jednostką gnębioną przez wytwory waszych własnych fantazji!

Oto dlaczego bardzo często mówię wam byście nie utożsamiali nawet Mnie z tą szczególną fizyczną postacią. Ale wy nie rozumiecie. Nazywacie Mnie tylko jednym Imieniem i wierzycie, że mam tylko jedną Formę. Pamiętajcie, że nie ma imienia jakiego nie noszę, nie ma formy, która nie jest Moją. 264/265; PN 24-11-62


30. Modlitwa poranna i wieczorna

Wiedzcie, że przebudzenie ze snu jest narodzinami, a zapadanie w sen — śmiercią. Po przebudzeniu każdego rana przez całe życie módlcie się: „O Panie, właśnie urodziłem się z łona snu. Postanawiam realizować dzisiaj wszystkie zadania jako ofiarę dla Ciebie, ciągle mając Ciebie przed okiem mojego umysłu. Spraw, by moje słowa, myśli i czyny były święte i czyste; obym nikomu nie wyrządził bólu; niech nikt mnie nie przyprawia o cierpienie; kieruj mną, bądź mi dzisiaj przewodnikiem". A kiedy wieczorem przestępujecie bramę snu, módlcie się: „O Panie! Zadania dzisiejsze, których ciężar rano złożyłem na Tobie, zostały wykonane. To Ty sprawiłeś, że chodzę, mówię, myślę i działam; składam więc u Twoich Stóp wszystkie moje słowa, myśli i czyny. Moje zadanie zostało wykonane. Przyjmij mnie — wracam znów do Ciebie". Traktujcie je jako wasze codzienne modlitwy. Najlepiej będzie, jeśli własną Jaźń obierzecie za źródło Światła, za Guru. Wewnętrzna Inteligencja, wewnętrzny Guru objawi Prawdę. Praktykowanie tych modlitw tak wykształci wasze pobudki, że w pełni objawi się wasza wewnętrzna Inteligencja. 72/73; Mysore, Guru Pournima 27-7-61


31. Gdy się przebudzisz, czyli życie to gra

Posłuchaj Mnie. Gdy się przebudzisz, poczuj że wstępujesz na scenę, aby grać rolę przypisaną ci przez Pana; módl się, abyś mógł dobrze ją odegrać i zdobyć Jego aprobatę. Wieczorem, kiedy składasz się na spoczynek do snu, pomyśl że schodzisz za kulisy, ale z kostiumem scenicznym na sobie, gdyż być może rola ta nie jest jeszcze skończona i nie pozwolono ci zdjąć kostiumu. Być może będziesz musiał wystąpić jeszcze raz jutro rano. Nie martw się o to. Oddaj się całkowicie do Jego dyspozycji — On wie. To On napisał scenariusz i On wie jak Sztuka ta się zakończy i jak będzie przebiegać. Ty masz jedynie zagrać i przejść na spoczynek. 179; PN, 8-3-62


32. Namasmarana

Mogliście słyszeć, że mówię o namasmaranie [powtarzaniu Imienia] i jej owocach; o tym jak zwolna zmienia charakter i zachowanie, jak czyni was dojrzalszymi i przybliża do Celu. Istnieją dwa sposoby jej odprawiania: z dźapamalą [różańcem], poprzez automatyczne przesuwanie korali (równie mechaniczne i precyzyjne oraz staranne jak w każdej innej rutynowej czynności codziennego życia), albo — jak powinno się właściwie postępować — powtarzanie Imienia (bez brania pod uwagę określonej liczby docelowej) rozważając głęboko Formę, którą reprezentuje i Boskie przymioty z nią związane — rozkoszując się nią, delektując, radując się kontekstem i skojarzeniami Imienia, smakując jego słodycz, pogrążeni w jego muzyce ... Oczywiście, będziecie łaknąć tego smaku Imienia tylko wówczas, gdy będziecie nękani bólami głodu. Kiedy cierpicie na zatwardzenie na skutek zbytniego pogrążenia się w sprawy doczesne, nie możecie rozkoszować się smakiem Imienia albo Formy. 30; Udumalpet 27-2-61

Namasmarana jest najbezpieczniejszą drogą. Nie wierzcie innym, którzy przepisują krótsze ścieżki; mogą oni mówić o pranajamie i hatha jodze. Ostrzegam was; są one najeżone niebezpieczeństwami. Nie dawajcie posłuchu takim, ani nie czytajcie i nie wierzcie książkom o fizycznej jodze i nie zaczynajcie praktykować ćwiczeń. Znam wiele przypadków szaleństwa i innych wypaczeń przydarzających się poprzez praktykę z książek.

Stosujcie się do śastrycznych wskazań a nie pobłądzicie. Wykładają one zestaw reguł dla wszystkich stopni i zawodów. 177/8; PN, Mahaśiwaratri Katha 8 March 62

W treta judze Imię [dla namasmarany] brzmiało Sitaram; w dwapara judze — Radhe-Śjama, a w kali judze [czyli obecnym wieku] — sarwanama, tj. wszystkie Imiona Pana; możecie wybrać dowolne, które wam odpowiada. 33; PN 17-3-61


33. Kriszna i namasmarana

Jakieś 500 lat temu w Kerali żył wielki mędrzec imieniem Bilwamangala. Kriszna pojawiał się, gdy on Go wzywał. Taka była jego bhakti i sadhana [wielbienie i praktyka duchowa]. Usłyszał o tym pewien człowiek cierpiący na chroniczne bóle żołądka i zaczął dręczyć Bilwamangalę, aby dowiedział się od Kriszny, czy bóle te skończą się, czy nie. Bilwamangala zgodził się i kiedy kolejny raz pojawił się Kriszna, zadał mu to pytanie. Kriszna odpowiedział: „Kiedy toczenie ustanie, ból zniknie". Nieszczęsny człowiek zinterpretował to jako „kiedy on przestanie zwijać się z bólu" i popadł w rozpacz, gdyż siłą rzeczy musiał zwijać się z bólu żołądka. Opuścił więc Keralę chcąc udać się do jakiegoś świętego miejsca, gdzie spotkałby jakąś świętszą osobę, która dałaby mu bardziej zadowalającą odpowiedź. Bilwamangala powiedział mu, że musi znosić te cierpienia z powodu swojej prarabdhy, tj. jako skutek swoich postępków w poprzednich życiach. Dla niego bowiem „toczenie" znaczyło „toczenie się z urodzenia w urodzenie".

Po drodze do Kaśi [Benaresu], gdzie się skierował, napotkał darmową jadłodajnię prowadzoną przez pobożną kobietę imieniem Kururamma. Zauważywszy jak cierpi, zagadnęła go uprzejmie. Powiedział jej, że postanowił utopić się w Gandze, gdyż powiedziano mu, że nie ma ucieczki od skutków grzechów popełnionych w przeszłości. Kururamma nazwała go głupcem. Dała mu świętą mantrę, Gopidźana Wallabhaja namah i kazała mu ją powtarzać. Powiedziała, że Imię to całkowicie go wyleczy. Gdy nastąpił kolejny atak, nieszczęśnik wypowiedział tę mantrę i stwierdził że ból przeszedł! Tak — zniknął; nawet gdy walił się w żołądek, ból nie wracał. Zakończył swoją pielgrzymkę do Kaśi i wróciwszy do Kerali pokłonił się do stóp Bilwamangali, który zapytał o jego bóle — bóle, z którymi musiał żyć, gdyż były nabytkiem poprzednich żywotów. Gdy dowiedział się, że bóle przeszły, zawołał Krisznę i spytał, co miał On na myśli mówiąc „toczenie". Bilwamangala sądził, że znaczy to przetaczanie się z narodzin na nowe narodziny i zdobywanie zasług i przewin; chory sądził, że znaczy to przewracanie się w bólach, gdy następował atak. Ale Kriszna miał na myśli toczenie się przez ten świat przedmiotowy, tę prakriti i jej zmienne zjawiska. Gdy człowiek ten żył w imieniu Boga i nie miał żadnej innej myśli, ustało toczenie się [w świecie]; Imię i łańcuch przeznaczenia nie mogą współistnieć. Gdy wykonuje się namasmaranę, parabdha rozpływa się jak mgła w słońcu. Było to objawienie nawet dla Bilwamangali. 126–128; PN 24-11-61


34. Waga Imienia Boga

Rawana odkrył, że Rama i kama [żądza] nie mogą współistnieć w umyśle. Rozwińcie wytrwałość w recytacji Imienia Boga i wiarę w wartość Imienia. Wówczas nawet jeśli cały świat powie: „Czyń zło", nie ulegniecie; cały wasz system zbuntuje się przeciw temu. I nawet jeśli cały świat każe wam uchylać się od prawego czynu, wy będziecie przy nim trwać. 29; Udumalpet 27-2-61


35. Religia a nauka

Religia zaczyna się tam, gdzie się kończy nauka. W nauce, gdy otwierają się jedne drzwi i ukazuje się przejście, w przejściu tym odkrywa się dziesięć drzwi i każde z nich trzeba otwierać po kolei. Nauka przekształca rzeczy, przestawia je, bada ich skład, grupuje ich części i uwalnia energię, która w nich drzemie. Ale Ja te właśnie rzeczy kreuję! I są one równie trwałe, jak każde inne w przyrodzie! 82; PN 17-10-61


36. Sai kontra astrologowie

Z pańćangamu [astrologicznego almanachu] dla nowego roku, Plawa, Kasturi właśnie odczytywał przepowiednie astrologów o ulewach, urodzajach, cenach artykułów rynkowych, wzrostach i spadkach notowań złota i srebra, perspektywach wewnętrznego i światowego pokoju, występowaniu katastrof żywiołowych takich jak powodzie, susze, trzęsienia ziemi itd. Jednak odczyty takie zwiększają tylko wasz niepokój. Przyjmujcie rzeczy takimi, jakie i kiedy przychodzą. Nie starajcie się zaglądać zbyt daleko w przyszłość z pomocą astrologów. W większości przypadków błądzą oni a dane, jakich im dostarczacie są przeważnie niewiarogodne.

[...] Nie wpadajcie w panikę nad tym, co pańćangam mówi o kombinacji wielu planet — asztagraha kuta [złączenie ośmiu planet]. Przesadzają z konsekwencjami; nic szczególnego się nie wydarzy; pralaja [powszechne zniszczenie] znajduje się bardziej w przestraszonym umyśle niż w zewnętrznej przyrodzie. Jeśli będziecie tęsknić za Anugrahą [Łaską] Pana, żadna graha [planeta] czy kombinacja grah was nie dotknie. Jeśli nauczycie się zdobywać taką anugrahę, nie musicie przejmować się pańćangamem. 32; PN 17-3-61

Kilka słów o asztagrahakucie, która was wszystkich obecnie napełnia przerażeniem. Co mogą wam zrobić grahy [planety], jeśli macie Anugrahę [Łaskę Boga]? Jeśli macie złoto, to wystarczy; możecie kazać zrobić rozmaite klejnoty. Proście i zapewnijcie sobie złoto — wystarczy, gdy je będziecie mieli. Astrolodzy i bramini zapatrzeni w kalendarz robią wiele szumu wokół astronomicznego złączenia planet w dniach 2 – 5 lutego. Zbierają oni bogate żniwo wywołując panikę i proponując różnorakie środki zaradcze. Oczywiście, dobrze jest dawać rzeczy na cele charytatywne, modlić się do Bogów i odprawiać jagi [ceremonie ofiarne]; róbcie to jednak dla tych rzeczy, a nie w celu uniknięcia wpływu ośmiu planet! Róbcie to dlatego, że powinniście, zawsze, nie zaś z powodu tego chwilowego strachu. Nie dopuszczajcie paniki. Nic się nie stanie między 2 i 5 lutego. Zapewniam was, że przyjdziecie szczęśliwi i pełni radości na święto Śiwaratri do Puttaparthi. Cała ta gadanina o pralajam jest tylko straszeniem; nie traćcie odwagi. 88/89; PN 17-10-61

Krążą przepełnione paniką opowieści o asztagrahakucie, o licznych nieszczęściach, jakie to złączenie 8 planet sprowadzi na ludzkość. Panika ta wzmaga się z chwili na chwilę i wszystkich stawia na równe nogi niczym ogon Hanumana z płomieniem na końcu, który wydłużał się i wydłużał wzniecając pożary na całej Lance. Wierzcie Mi — nic się nie stanie; nie — w ogóle nie ma żadnego zagrożenia. Oczywiście, w tym przerażeniu ludzie wszędzie odprawiają jadźnie i pudźe [rytuały], które same w sobie są dobrem. Dodają one wam odwagi i spokoju ducha. I to dobrze. Nawet pośród tych obrządków, podobają mi się te pudźe, które odprawia się nie dla dobra jednostki, lecz dla całej ludzkości. Pudźę odprawiajcie koniecznie w intencji sprowadzenia szczęścia i pokoju na wszystkie żywe istoty. Rozwińcie w sobie tę Miłość do ludzi wszędzie. Jest to także Moją Misją, Moim Postanowieniem, Moją Sankalpą, Moją Dikszą — zasadzenie Miłości w każdym ludzkim sercu. 139; Bangalore 23-12-61

Osoba z wiarą w Boga nie podda się panice, tak jak to czynią niektórzy, z powodu zbliżającej się asztagrahakuty. Zapewniam was, światu nie zagrozi żadne dodatkowe niebezpieczeństwo wynikające ze złączenia. Nie zdarzy się żadna dodatkowa katastrofa; więcej — a-śanti [niepokój], który obecnie panuje, zmniejszy się nawet! Czemu się tak bać, gdy przyszedł Awatar? Czemu obawiać się wyimaginowanych niebezpieczeństw? 145; PN 14-1-62

Obecnie cały kraj oganął cień strachu, strachu przed asztagrahakutą, zmasowanym wpływem ośmiu planet, które na pewien krótki czas zbiegną się na jednym kierunku. W celu odpędzenia zła, osoby które dotąd nigdy nie wydały grosza na jałmużnę, teraz dają obficie na jadźnie, pudźe i przebłaganie sił planetarnych. Dobrze jest, gdy pieniądze przepływają z jednych kieszeni do drugich, które bardziej ich potrzebują. Niechaj pieniądze krążą. Niech wzrasta duch dobroczynności — nawet z powodu paniki. Ale nieszczęścia, niebezpieczeństwa, śmierci nie da się na stałe wyeliminować; są to nieuchronne czynniki życia; musicie nauczyć się odważnie z nimi żyć. Można to osiągnąć jedynie przez nieprzerwane modlitwy, nie zaś przez zrywy czczenia wywołane przez niespodziewany strach. Oczyśćcie swoje serca, myśli, uczucia, emocje, mowę; wzmocnijcie swoje szlachetne pobudki; wtedy nie zdenerwują was żadne paniki; nic nie wzruszy waszej stałości, waszego praśanti. 146; PN, Mahaśiwaratri 4-3-62

Postępujcie zgodnie z nakazami śastr, a nie popełnicie błędu. Ustanawiają one reguły dla wszystkich etapów życia i dla wszystkich zawodów. Popatrzcie jak panika rozniecona przez astrologów w związku ze złączeniem ośmiu planet w kosmosie zmusiła ludzi do szukania ucieczki w śastrach; tak, środki lecznicze należy brać właśnie wtedy, gdy zaczyna się choroba. Musicie modlić się intensywniej, gdy zagraża niebezpieczeństwo. Nie ma w tym nic złego. 178; PN, Mahaśiwaratri katha 8-3-62


37. Zalążki „Organizacji"?

Chcę poprosić was o rzecz następującą: czemu nie moglibyście spotykać się codziennie, albo w niektóre dni tygodnia na medytacje o Panu, w celu słuchania opisów Jego Chwały, studiowania z śastr, technik dźapam i dhjanam. [...] Wszyscy zbierzcie się na satsanghę, sanghę wszystkich ludzi szczerych, prostych i pobożnych. Spotykajcie się codziennie o 5 po południu i prowadźcie śrawanam, kirtanam, dhjanam albo dźapam do około ósmej. Da wam to wiele śanti [spokoju] i rozwinie wzajemną miłość i braterstwo. 48; Lucknow, Triloknatn Hall 30-4-61


38. Musicie usilnie pragnąć

Musicie tęsknić za wolnością, za pozbyciem się łańcuchów, które was teraz wiążą — żelazne łańcuchy biedy lub złote łańcuchy dostatku. Tęsknijcie tak beznadziejnie, jak małe dziecko płacze za swoją matką, tak rozpaczliwie jak cielę ryczy za krową, tak żałośnie jak zgłodniały żebrak błaga o kawałek jadła. Niech tek krzyk dobywa się z głębi serca, serca które nie może już dłużej znieść łańcuchów przywiązania. Pana nie przyciągnie hałaśliwa pompatyczność albo puste widowisko. Ulegnie tylko domaganiu się uznania pokrewieństwa, wezwaniu Atmy kierowanym do Paramatmy. 108; PN 23-10-61


39. Potępienie praktyk guru

Jaki sens ma ogolenie głowy podczas, gdy pozostawia się w niej rozliczne pragnienia i żądze ich spełniania? Taki rodzaj sannjasy [wyrzeczenia] jest oszustwem w stosunku do osoby wstępującej na tę drogę i w stosunku do społeczeństwa. Zauważcie, że żaden Awatar nie obdarzył żadnego aspiranta statusem sannjasy. Takie zewnętrzne insygnia nie są istotne, ani nawet potrzebne. Nieprzywiązanie zrodzone z mądrości i pielęgnowane przez Łaskę Pana — oto cenny kapitał służący postępowi duchowemu. Istnieją tacy guru [przewodnicy duchowi], którzy szczycą się liczbą sannjasinów, jakich dostarczyli społeczeństwu, tak jak gdyby było to osiągnięcie godne gratulacji! 115/116; PN 24-10-61

Mam na myśli rozdawanie duchowych tytułów sadhakom, wysławianie ich osiągnięć! Stają się oni upojeni tymi tytułami, rozdzielanymi przez zbyt entuzjastycznych albo pompatycznych guru; [uczniowie] zostają Dźjotimi czyli Gwiazdami, albo Riszimi albo Paramapuruszami. Rozdęty egoizm bardziej naraża ich na duchową katastrofę. 183; PN, Mahaśowaratri 9-3-62


40. Epitety „osły i wieprze"

Bhadram w swoim wystąpieniu cytował pewne śloki [wiersety], w których pewne typy ludzi wykpiwa się jako „osły i wieprze". Takie śloki nie podobają Mi się, gdyż są okrutne i błędne. Złem jest dzieci nieśmiertelności, ucieleśnienia Boskości nazywać tak poniżającymi określeniami. Nie rozwijajcie tego rodzaju nawyków; nie zniżajcie się do takiego świętokradztwa. 113; PN 24-10-61


41. Gdy śmierć zapuka do drzwi

Jednego dnia mówicie „Muszę stosować się do Poleceń Baby"; następnego dnia zaczynacie wątpić: „Czy jest to możliwe?"  To dlatego dostosowuję warunki waszego życia tak, byście mogli podołać Moim Poleceniom; to dlatego obdarzam was odwagą wypracowania Wiary, niewzruszonej Wiary. Lecz widzę, że wielu z was jeszcze nie idzie wskazaną ścieżką mimo tej ufności, jaką wcielam i sprzyjających okoliczności, jakie stwarzam oraz łaski, jaką darzę. Jest to, oczywiście, godne ubolewania.

Bóg dał człowiekowi sto lat życia i wiele pracy dla wypełnienia tych lat; lecz wy marnujecie czas na rozrywki, na zakładanie i utrzymywanie rodziny; a budzicie się wobec faktu konieczności przygotowania się na śmierć dopiero, gdy Śmierć już puka do drzwi. Wtedy, gorączkowo modlicie się o niewielkie przedłużenie życia w celu spełnienia zadania, dla którego zostaliście posłani.

Nie macie czasu na recytację Imienia Pana, ani na medytację Jego Formy, Pana który jest w was! Niestety! Macie czas na klub, grę w karty, seans filmowy, pokątne pogawędki, na wszelkiego rodzaju trywializmy, ale nie na chwilę spokoju, na prostą czynność taką, jak oddawanie czci. Ten brak czasu jest fałszywą wymówką. Nie. Spojrzyjcie prawdzie w oczy i skierujcie się ku Prawdzie. 181/182; PN 9-3-62


42. Macie szczęście, nie opuszczę was

Macie okazję oglądania, doświadczania i bycia uświęconymi obecnością Inkarnacji Pana. Szansę tę otrzymaliście w wyniku zbierania zasług przez wiele poprzednich żywotów. Te zasługi sprowadziły was tutaj, gdy Ja zstąpiłem. O taką szansę w przeszłości długo modlili się riszi [mędrcy] i dewy [bogowie]. 197; PN 28-4-62

Powiem wam na koniec jeszcze jedną rzecz: jacykolwiek jesteście, jesteście Moimi. Nie porzucę was. Gdziekolwiek jesteście, jesteście blisko Mnie; nie możecie odejść poza Mój Zasięg. 203; PN 28-4-62


43. Sai karci niesforny tłum

Studia świętych ksiąg i słuchanie religijnych dyskursów ma na celu rozwinięcie samokontroli i spokoju. Ale z zamieszania jakie tutaj panuje, a wy zdajecie się nim bawić, wnoszę że wszystkie wasze studia i słuchanie poszły na marne. Nie możecie tłumaczyć się ogromem zgromadzenia, ponieważ jeśli każde z was przestanie rozmawiać, domagać się czy narzekać, w tejże chwili zapanuje cisza. Nie możecie również powiedzieć, że czekaliście od wczesnego rana i dlatego jesteście niespokojni. Co można powiedzieć o gorliwości, która topnieje właśnie wtedy, gdy rozpoczyna się wydarzenie, na które czekaliście tak długo! Jeśli każdy zachowa ciszę, wyda się że nikogo nie ma, chociaż są tu lakhy [setki tysięcy] ludzi. Spróbujcie zachować ciszę. Pamiętajcie po co przyszliście i dlaczego czekaliście ... kogo przyszliście wysłuchać.

Teraz jest lepiej. To dobrze. To dlatego zawsze mówię, że prawdziwą naturą człowieka jest śantam [radość]; że, jeśli tylko się postara, w jednej chwili może ponownie odkryć swoją naturę. Musi się jedynie spiąć, przypomnieć sobie swoje pochodzenie od Brahmana, swoją tożsamość z niezmienną Atmą. 131; Repalle, Osadzanie Śri Sai Baby w Mandirze 2-12-61


44. Prasanthi Nilayam

W Prasanthi Nilayam każdy dzień jest dniem świątecznym; każdy dzień jest święty. Jest to — jak mówi porzekadło — Nitja kalajanam, paća toranam, wieczna radość, wieczna zieleń [...]

To nilajam (miejsce pobytu) jest „praśanti nilajam". Jest to miejsce najwyższej postaci śanti (spokoju), praśanti. W rzeczywistości wy sami jesteście, każde z was jest praśanti nilajam. Oto dlaczego bardzo często zwracam się do was „śantiswarupalara!"  Moim celem jest przypomnienie wam, że waszą prawdziwą naturą jest śanti, opanowanie, spokój, łagodność, nieprzywiązanie. Nie możecie dobyć ze swojego wnętrza czegoś, czego tam nie ma, nieprawdaż? Zatem spokój musi się znajdować tam, głęboko wewnątrz was, jako rdzeń waszej istoty. Jest to dojrzałość owocu, słodycz wypełniająca dojrzały owoc [...]

Prasanthi Nilayam, jak zauważyliście, nie jest odgrodzone ścianą. Jest tak, jak być powinno. W ten sposób ludzie bez przeszkód przychodzą do Pana z różnych kierunków. Ale mamy tu bramy! Osoby idące tą drogą, która skręca przed Nilayam, jak wszyscy inni są obarczeni odziedziczonymi pobudkami i nabytymi zwichnięciami charakteru. Popychają ich pragnienia i pogania sześciorzemienny bicz żądzy. Przestępują bramę dopiero wtedy, gdy już ich nie przytłacza tamoguna [ignorancja], tzn. gdy ich kurtyna ułudy zostaje nieco uchylona. Dalej idą do Nilayam przez drugą bramę, gdzie ich uwagę przykuwają imponujący budynek, portyk i statua — wszystko to bardziej przemawia do podwyższonej Pasji. Ale i to odpada, gdy wstępują do Holu, gdzie Czysta jakość przytłacza umysł obrazami, figurami, bhadźanami, namawali [litaniami imion] itd. 219–221; PN 29-9-62


45. Nie przynoście Mi upominków

Jedna jeszcze rzecz: widzieliście ogłoszenie, że nie powinniście przynosić Mi owoców, kwiatów itp. Niektórzy z was, jak wiem, smucą się, że kazałem to ogłosić. Powiadam wam: przychodźcie do Mnie z pustymi rękami; wypełnię wasze ręce darami i Łaską. Czym mam napełnić te ręce, jeśli macie je pełne? 145; PN 14-1-62


46. Przyjmę was indywidualnie, ale ...

Być może wielu z was martwi się, że nie zacząłem jeszcze wzywać was indywidualnie i udzielać wam interview, podczas których możecie opowiedzieć Mi o swoich kłopotach i kiedy mogę pobłogosławić was osobiście i odprawić do domów. Ale jest was tak wielu; chciałbym przyjąć najpierw starców i chorych oraz tych, którym trudniej byłoby przybyć tutaj ponownie. Z pewnością inni zgodzą się z tym.

Przy okazji, wystarczy jeśli wezwiecie Mnie stamtąd, gdzie jesteście; w Moim przypadku nie ma potrzeby byście podróżowali na duże odległości i wydawali z trudem zdobyte pieniądze. Spełnię wasze życzenia w waszych rodzimych miejscach.

Od jutra obdarzę was przywilejem osobistej rozmowy w pokoju i będę w tym celu schodził czterokrotnie w ciągu dnia, spędzając prawie cały dzień z bhaktami.

Chcę wam powiedzieć jeszcze jedno: oczywiście, mogę znieść dla was wszystko; przyszedłem, aby was ratować i być wam przewodnikiem. Jednak jakoś nie mogę znieść zapachu tytoniu, bidi i papierosów. Czy nie możecie odłożyć tej obrzydliwej praktyki na godzinę i przyjść do Mnie bez tego nieznośnego zapachu? Ponadto, ustanowiłem tutaj dla was pewne dyscypliny i sposoby postępowania. Chcę byście przestudiowali tę listę i stosowali się do niej nie tylko na tym terenie, ale też w waszych miejscach zamieszkania. 184; PN, Mahaśiwaratri katha 9-3-62


47. Nie roztrząsajcie fałszywych kroków

Niektórzy doradzają wam, by śledzić każdy krok umysłu i zanotować wszystkie fałszywe kroki i intencje, które mu się przytrafiły. Nie. Jest to niebezpieczna praktyka. Nie zwracajcie uwagi na występki umysłu; dążcie do tego co potrzebujecie, a nie do tego czego macie unikać. Liczcie fałszywe kroki, a doprowadzi to was do postawienia ich ponownie. Postanówcie iść prosto, a wasze kroki nie będą chwiejne, ani nie upadniecie. 169; P.N. 7-3-62


48. Znaczenie uttarajany

Nie przykładam zbytniej wagi do zewnętrznego znaczenia: Słońce od dzisiaj obiera północny kurs; te sześć miesięcy liczone od teraz mają być świętsze niż owe sześć, które dzisiaj się skończyły i dlatego, jak powiedział śastry, uttarajana lepiej nadaje się do sadhany [praktyki duchowej]. Ludzkie życie ma być nieustającą sadhaną; dowolny dzień jest dobry na rozpoczęcie sadhany, czy przypadnie w dakszinajanie [zimowym półroczu], czy w uttarajanie. Nie należy czekać aż Słońce zwróci się na północ. Miesiące i ajany [półrocza] odnoszą się do prakriti [świata materialnego], dlatego mają tylko względną wartość.

Uttarajana jest cechą najany czyli oka; jest to sprawą driszti, postawy, punktu widzenia. Nie chodzi o ajanę czyli okres półrocza. Jeśli wasze driszti zwrócone jest na Brahmana, jest to uttarajana, gdy na prakriti, jest to dakszinajana. Jeśli rozwinęliście uttamagunę [najwyższą cechę], każdy dzień jest uttarajaną, cokolwiek by pańćanga [almanach astrologiczny] nie przepowiadała. Jeśli macie gorączkę, język jest gorzki; gdy jesteście zdrowi, rozpoznajecie wszystkie smaki. Gorzki język to dakszinajana, język słodki to uttarajana. Tylko konwencją jest kojarzenie ich ze zwrotnikami Raka i Koziorożca. Astronomiczna uttarajana przychodzi do was niezależnie czy staracie się, czy nie; jest to część praw natury. Ale dla prawdziwej uttarajany musicie dokonać wysiłku — ogromnego wysiłku. 141; PN 14-1-62


49. Asato ma ...

Gdy usilnie pragniecie myśli o Panu i towarzystwa ludzi pobożnych, wtedy jesteście w stanie uttarajana. Również Bhiszma był w takim nastroju. Modlił się: „Asato ma sat gamaja", od przejściowego świata rozpadu prowadź mnie ku wiecznemu światu Błogości; „Tamaso ma dźjotir gamaja", daj mi światłość Twojej Łaski i oświeć moją duszę prawdą; „Mrytjor ma amrytam gamaja", uchroń mnie przed torturą narodzin i śmierci, zniszcz żądze umysłu, które są zalążkiem narodzin. Ta modlitwa i tęsknota Bhiszmy dała mu wizję Kriszny, gdy umierał. Dla niego była to prawdziwa Uttarajana. 142; PN 14-1-62


50. Pożywienie a stan umysłu

Większość chorób pochodzi od przejadania się albo niewłaściwych nawyków w odżywianiu. Umiarkowane jedzenie daje ogromną lekkość. Pożywienie musi być czyste i otrzymane czystymi środkami, a nabyta zeń siła musi być kierowana na święte cele. Wtedy życie jest godne.

[...] Istnieją subtelne wpływy, które przedostają się do pokarmów od osób je przyrządzających i podających i które są absorbowane przez tych, którzy je jedzą. Pożywienie jest podstawą charakteru. Stan umysłu warunkowany jest stanem ciała. Opowiem wam teraz o zdarzeniu, które miało miejsce osiemdziesiąt lat temu. W Badrinath żył wtedy wielki jogin imieniem Hamsaraj. Ciągle pogrążony był w wyśpiewywaniu Chwały Pana. Miał równie sumiennego i szczerego ucznia. Tego młodego człowieka od kilku dni nieustannie prześladował sen, który nie dawał mu spokoju. W śnie tym widział miłą 16-letnią dziewczynę łkającą w wielkim bólu i wołającą patetycznie: „Czy nikt mnie nie wyratuje?"   Uczeń był zdumiony tym dziwnym snem; nie potrafił otrząsnąć się z tej żałosnej postaci i rozpaczliwego wołania w umyśle. Swoją niedolą podzielił się z Mistrzem. Hamsaraj, zapewniam was, był prawdziwym Hansą [Łabędziem], Rajskim Ptakiem. Ptak ten potrafi oddzielić mleko od wody. Ze swoją wiweką [zdolnością rozróżniania] Hamsaraj rozważył sytuację i odkrył przyczynę tego nieprzyjemnego przeżycia.

Zarzucił młodzieńca takimi pytaniami, jak: „Co robiłeś pierwszego dnia?", „Gdzie chodziłeś?", „Co jadłeś?" itp. Okazało się, że poszedł on z przyjacielem na biesiadę i zjadł nieco puri i ćappati. Stwierdzono, że ucztę przygotował pewien biedny bramin. Hamsaraj posłał ucznia, aby ten dowiedział się dlaczego i z jakich środków ów bramin zorganizował przyjęcie dla pustelników Badrinathu. Młody człowiek przeklinał dzień, w którym sen zaczął go nawiedzać, gdyż teraz Mistrz wysyłał go z bezsensownym zadaniem zbadania spraw nie mających nic wspólnego z jego problemem. Zastanawiał się, jak może to wszystko pomóc w jego sadhanie [praktyce duchowej].

Niemniej poszedł i zrobił wywiad o uczcie i jej źródłach oraz środkach na nią zdobytych. Wyszło na jaw, że fundusze dostarczył sześćdziesięcioletni jegomość parający się pożyczaniem pieniędzy, któremu bramin oddał córkę za żonę i otrzymał w zamian sumę 10 000 rupii. Teraz błagała świętych o odrobinę ludzkiej litości dla opuszczonego dziecka.

W ten sposób Hamsaraj pokazał uczniowi, że należy zapoznać się z pochodzeniem pożywienia, motywami podarku i pasjami jakie miotają ofiarodawcą, zanim przyjmie się tak osobisty dar jakim jest strawa.

Możecie powiedzieć, że o takich regułach winni pamiętać sadhakowie, ale powiedzcie Mi kto nie jest sadhaką? Wszyscy są pielgrzymami w drodze; jedni idą szybciej, inni wolniej — to wszystko. Cel jest ten sam dla was wszystkich, chociaż dróg może być wiele. 193–194; Thirupathi 5-4-62


51. Rodzice a dziecko

Dziecko powinno wyrastać przy matce przez pierwsze pięć lat życia. Wiele dzieci nie wie co to znaczy prema [miłość] matki. Matka nie powinna przekazywać w tych latach swojej odpowiedziałności komuś innemu i być nazywana „mamusią", jak gdyby była jakąś lalką, z którą dziecko lubi się bawić. Obecnie dzieci rodziców bogatych i „wykształconych" są mocno upośledzone. Pozbawione są opieki i miłości rodziców. Są przekazywane pod opiekę służby i ajah [nianiek] i wyrastają w ich towarzystwie ucząc się ich słownictwa i nawyków oraz stylu myślenia. Jest to wielce niepożądane.

Gdy chłopiec ma pięć lat, zadanie wychowywania powinien przejąć ojciec. Potem musi zostać powierzony guru; guru musi nauczyć go standartów wartości, jakie odnoszą się do rodziny, wioski, kraju i ludzkości. 205; Whitefield 19-5-62


52. Czym jest prawe postępowanie (dharma )?

Jak w konkretnym przypadkach macie odróżniać co jest dharmą, a co nie? Powiem wam o pewnych zasadach, które możecie wykorzystać w tym celu. Słuszne jest, czyli jest dharmą to, co nie sprawia bólu wam ani innym. Postępujcie więc tak, byście mieli z tego radość i inni też się radowali. Albo przyjmijcie inny wyznacznik swoich czynów: sprawcie, by manas, wak i kajam [umysł, mowa i ciało] były zgodne i w harmonii. Inaczej mówiąc, czyńcie tak, jak mówicie, mówcie tak, jak czujecie, nie oszukujcie własnego sumienia, nie okrywajcie swoich myśli płaszczykiem fałszu, nie tłumcie swojego sumienia poprzez zniewalanie go i podejmowanie działań przez nie nie aprobowanych. Oto dharmiczna droga życia. Częste prawe postępowanie sprawia, że jest ono coraz łatwiejsze — nawyk przeradza się w sumienie. Jeśli już raz osadzicie się na dobre w prawym postępowaniu, postępowanie takie stanie się automatyczne. To co czynicie zależy od tego, czym jesteście; czym jesteście zależy od tego, co robicie. Te dwie rzeczy są w dużym stopniu wzajemnie od siebie zależne [...]

Ujmując to krótko: zmysłowe życie jest adharmą [nie-prawością]; życie duchowe jest dharmą. Dharma jest tym, co podtrzymuje, ochrania i uświęca. [...] Jedną z powszechnych definicji dharmy jest stosowanie się do reguły: „Postępuj wobec innych tak, jak chciałbyś, by oni postępowali w stosunku do ciebie; nie czyń innym tego, czego nie chcesz, by oni tobie wyrządzali". Nie miejcie podwójnych moralności. Traktujcie wszystkich jako siebie samych. Znaczy to, że macie mieć wiarę w siebie i tylko wtedy możecie mieć wiarę w innych. Musicie szanować siebie i szanować innych. Egoizm jest miarą altruizmu. Ludzkość jest jedną społecznością; gdy ranicie siebie, ranicie wszystkich. Stawiacie człowieka na baczność, a czyn ten sprawia, że sami stajecie wyprostowani. Traktowanie, jakiego wymagacie od innych względem siebie, jest miarą waszych obowiązków w stosunku do innych. 238–240; PN 5-10-62


53. Samobójstwo to tchórzostwo

Wczoraj powiedziałem kilka słów do mężczyzn. Dzisiaj kieruję je do kobiet. Wiele z was jest w tak wielkiej rozpaczy, że żałujecie że się urodziłyście i przyzywacie śmierć. Jest to bardzo złe. Nie możecie uciekać od swojej odpowiedzialności pośrodku przydzielonego zadania. Jest to oznaka słabości i tchórzostwa. Poza wszystkim, pomyślcie tylko przez chwilę czy bogaci są szczęśliwi, czy szczęśliwi są ludzie wykształceni albo czy spryciarze są szczęśliwi. Stwierdzicie, że nikt z nich nie jest szczęśliwy. Jeśli chcecie być szczęśliwe, musi zostać spełniony jeden z dwóch warunków. Albo muszą zostać zaspokojone wszystkie wasze pragnienia, albo ... winnyście nie mieć żadnych pragnień. Z tych dwóch warunków, łatwiejsze do zrealizowania jest ograniczenie pragnień.

Przyjmijcie, że problemy jakie was spotykają są testami i okazjami nauczenia się nieprzywiązania. Gorączka lata kieruje was do klimatyzacji. Smutek kieruje was do Boga. Kiedy umiera wasze dziecko, zadajcie sobie pytanie: „Czy urodziło się ono dla mnie?"  Miało ono swoje własne przeznaczenie do zrealizowania, swoją historię do wypracowania [...]

Nie uświadamiacie sobie swojego szczęśliwego losu. W nadchodzących latach ludzie będą oddawać wam cześć, gdyż mieliście szansę, jakiej nie mogły otrzymać miliony; będą czcili wasze obrazy w świątyniach! Żyjcie i kochajcie w taki sposób, byście zasłużyli na ten honor. 272–273; PN 26-1-62


54. Ramajana

Rama, którego urodziny, Ramanawani, dziś obchodzicie był interpretatorem metod ratowania siebie w tej podróży od narodzin do stanu nieodradzania. Rama jest ucieleśnieniem dharmy; dlatego mógł ponownie ustanowić dharmę. Dzisiejszy dzień jest święty, gdyż otrzymujecie szansę zreasumowania Chwały Boga i Jego pokrewieństwa z człowiekiem. W rzeczy samej, jeśli zagłębicie się w Ramajanę, stwierdzicie, że Rama jest kosmiczną Atmą, Atmą w każdej istocie. On nie przyszedł, aby zabić władcę rakszasów, Rawanę; nie jest on synem Dasarathy czy Kauśalji; ani też nie jest mężem Sity łkającym po jej stracie i uszczęśliwionym ponownym połączeniem.

W dniu, w którym Rama był koronowany na Imperatora Ajodhji, każda osobistość przed opuszczeniem miasta dostała jakiś prezent. Tylko Hanuman odmówił przyjęcia jakiegokolwiek materialnego upominku. Poprosił Ramę, aby mu wyjaśnił tajemnicę swojego Życia, której nie zdołał pojąć mimo długiej i wiernej służby. Wtedy Rama poprosił Sitę, aby ugasiła pragnienie Hanumana i wyjawiła mu sekret ich losów. Sita oświadczyła, że jest Mulą Prakriti, Pierwotną Naturą, Mają Śakti, Energią która pobudza wszelką materię, która transformuje i przemienia ją w całą tę przywiązującą i oślepiającą różnorodność. Ramajana, jak powiedziała, jest niczym innym jak tylko grą, którą sama zaplanowała. Rama jest wiecznym, niezmiennym Puruszą. Atma w każdej istocie to Rama; stąd pochodzi pojęcie Atmarama. Rama jest wieczny i dlatego mówi się, że sam Śiwa podjął ramamantram. Słowo rama oznacza tego, który darzy anandą [radością] — to wszystko. Co może dać więcej anandy niż Atma? Rama jest Anandam i jest On Atmaramą, anandam w twojej wewnętrznej świadomości. Możesz zrozumieć Ramajanę tylko wtedy, gdy masz na uwadze ten aspekt. Pomarańcza ma formę i nazwę; gdy wyciśniesz ją i zachowasz sam sok, odchodzi forma jak i nazwa pomarańczy. Pozostaje tylko smak. Doświadcza się jedynie słodyczy, zapachu, esencji. Nie można tego dokładnie opisać. Dzięki Sicie Hanuman zrozumiał czym jest bezpostaciowa (bez formy), bezimienna słodycz Ramy.

Rama, Purusza, przyjmuje Prakriti, Sitę, i odgrywa przedstawienie, Ramajanę. Sita jest Brahma-ćajtanją [świadomością Brahmana], gdyż Prakriti czyli Maja uaktywnia Czyste Istnienie Brahmana. Patrzcie co się teraz dzieje! Znika Brahmadźńana [najwyższa mądrość], a Rama opłakując ją błądzi po dżungli. Oczywiście, Lakszmana czyli Manas [umysł] jest zawsze z Nim, gdyż manas jest instrumentem, za pomocą którego ma być osiągnięte Wyzwolenie. Wali jest duchem rozpaczy i trzeba go pokonać za pomocą Rozróżniania czyli Wiweki, którym jest Sugriwa.

Widzicie, że to Wiweka posyła emisariuszy na wszystkie strony w poszukiwaniu Brahmadźńany. Hanuman jest Odwagą. Tylko odwaga zdobyta poprzez niezachwianą wiarę zdolna jest przeniknąć ciemności i przynieść dobre nowiny o Świcie. Rama przekracza Morze Iluzji; niszczy Demona Tamoguny czyli Kumbhakarnę oraz Demona Radźoguny, Rawanę a na tronie osadza Sattwagunę czyli Wibhiszanę. Po tym wszystkim Rama spotyka się i przyjmuje Sitę, która teraz staje się Anubhawadźńaną — czymś więcej niż brahmadźńana. Reprezentuje to obrządek pattabhiszeki.

Ramajana nie jest więc opowieścią, która się kończy. W życiu każdego odgrywana jest Ramajana: guny [cechy], indrije [zmysły], „poszukiwanie" i sadhana [praktyka duchowa]. Rama jest synem Daśarathy (Ten od dziesięciu rydwanów). Jak sądzicie, czym jest te dziesięć rydwanów? Są one zmysłami — pięć karmendrijów i pięć dźńanendrijów. Satja, dharma, śanti i prema są czterema synami, z których Rama jest satją, Bharata jest dharmą, Lakszmana jest premą, a Śatrughna — śanti. Weźcie sobie za ideały te wielkie postacie odmalowane w Ramajanie. Zobaczycie jak wasze życie wypełnia pokój i radość jeśli tylko trwacie w tych ideałach. Ramajanę w sercu należy przeżywać, a nie badać jako zjawisko mentalne. W miarę jak będziecie kontynuować czytanie i rozważanie, wewnętrzne znaczenie objawi się wam, gdy umysł zostanie oczyszczony zawartymi tam wzniosłymi ideami. Nie przeceniajcie znaczenia rzeczy, które mają jedynie materialne zastosowanie; marnieją jeszcze zanim ujmiecie je w rękę. Szukajcie Sat [Prawdy] — tego, co nie podlega żadnym zmianom. Szukajcie Ćit — stanu świadomości, który nie ulega porywom pasji, który jest czysty, który jest wolny od egoizmu i pragnienia posiadania. Tylko wtedy będziecie mogli doświadczyć Światła i oświetlić drogę innym. Poszukujcie anandy, anandy która emanuje z premy — miłości niesplamionej przywiązaniami. Bądźcie jak pszczoły krążące nad kwiatem Chwały Pana, w ciszy i radośnie wysysając nektar Łaski. 42–45; Madras, Santi Kutir, Rama Nawani 25-4-61


55. Paraśurama a Dźanaka i Daśaratha

W Boskich Historiach zauważycie pewien specjalny fakt: żadne zdarzenie nie jest odosobnione od reszty, żadne wydarzenie nie jest bez znaczenia. Na przykład, Paraśurama wyniszczył władców [kasty] kszatrija poprzez systematyczne kampanie przeciwko każdemu z nich. Jak więc, dlaczego więc ostali się Daśaratha i Dźanaka? Prawda w tej materii jest następująca: Paraśurama zrobił dwa wyjątki, dzięki którym ofiary mogły się go ustrzec i wyratować. O tej tajemnicy wiedzieli tylko ci dwaj. Postanowił on sobie mianowicie, że nie zabije narzeczonego ani osoby odprawiającej jagę [ceremonię ofiarną]. Tak więc, kiedykolwiek Paraśurama osiągał granice ich królestwa i miał je przekraczać, Dźanaka inicjował się do przeprowadzenia jagi, Daśaratha zaś przysposabiał się do poślubienia kolejnej księżniczki. Oczywiście, działo się to zgodnie z Boskim Planem; Daśaratha musiał bowiem żyć, aby pojąć Daśarathi, a Dźanaka musiał znaleźć Dźanaki [Sitę]. 266/267; PN 25-11-62


56. Pobity pies u Ramy

Jest taka opowieść o krwawiącym z pobicia psie, który przyszedł do Ramy. Lakszmana został posłany, aby dowiedzieć się dlaczego pies tak cierpi. Dowiedział się on, że pewien brahmin pobił go kijem. Zapytany o to bramin potrafił odpowiedzieć jedynie, że pies wszedł mu w drogę. Rama spytał więc psa: „Jak chcesz bym ukarał tego bramina?"  Pies szybko odpowiedział: „Uczyń go zarządcą świątyni". „Co? — zdziwił się Rama — to byłaby nagroda, a nie kara". Pies powiedział: „Nie. Byłem takim zarządcą i wiem, że prawie niemożliwe jest nie spożytkować źle, albo nie przywłaszczyć sobie części pieniędzy Boga. Gdy będzie zarządcą, on również dostanie psie narodziny i być może również zostanie pobity". Pamiętajcie, nie tylko ten pies i ten bramin, ale każde z was korzysta z własności Boga; wszak czy wszystko to nie należy do Niego? I co robicie w zamian za te dobra, jakie czerpiecie z własności Pana? Nie możecie jeść i usiąść spokojnie. Musicie wykonać w zamian przynajmniej jakąś pracę fizyczną; ten, kto nie pracuje a je, jest naprawdę oszustem. Rzecz nie w tym, że Pan chce od was czegokolwiek, ale da to wam szacunek dla siebie i oczyści wasze serca. Uczcie więc dzieci nie otrzymywać niczego za darmo. Niechaj ciężką pracą zdobywają rzeczy, których szukają. 208/209; Whitefield 19-5-62


57. Inne krótkie cytaty

Człowiek wyewoluował od kamienia, poprzez roślinę i drzewo, robaka i owada, ptaka i ssaka; ale niektórzy ciągle jeszcze pełzają na wczesnych etapach mimo, że otrzymali ludzkie formy. 69/70; Mysore, Guru Pournima 27-7-61

Mędrzec [Wjasa] należał do epoki ok. 3800 r.p.n.e.; był on prawnukiem mędrca Waśiszty, synem Paraśary i ojcem czczonego klejnotu pośród riszich, Śuki. 71; Mysore, Guru Pournima 27-7-61

Na osiągnięcie postawy oddania (dedykacji) Bhakti Sutry polecają Dziewięć Ścieżek, ale najłatwiejszą i najpraktyczniejszą jest smarana, życie spędzane w ciągłej Obecności Pana. 73; Mysore, Guru Pournima 27-7-61

Jeśli dokonacie najmniejszego wysiłku w kierunku postępu na ścieżce wyzwolenia, Pan pomoże wam po stokroć. 160; PN, Mahaśiwaratri 4-3-62

Jeleń [z opowiedzianej legendy związanej z Mahaśiwaratri, z Śiwaratri Mahatmaja Katha] mówi o grzechu, ale pamiętajcie, że nie ma grzechu jako takiego; są jedynie błędy spowodowane ignorancją i żądzą, albo zawiścią bądź nienawiścią. 180; PN, Mahaśiwaratri katha 9-3-62

W rzeczywistości zarówno jeleń, jak i myśliwy [z legendy związanej z Mahaśiwaratri] są fikcyjni; stanowią oni instrumenty Nauczania. Wszystko to jest w Planie Pana. 182; PN, Mahaśiwaratri katha 9-3-62

Wiwekananda mógł w Chicago [w 1893 r.] w nieomylny i przebojowy sposób złożyć deklarację o wartości Sanatana Dharmy, gdyż posiadał za sobą siłę anuszthanam [praktyki]. 186; PN, Mahaśiwaratri katha 10-3-62



File translated from TEX by TTH, version 3.13 on 5 Nov 2002.