Wyjątki z Upaniszad Wahini

Śri Sathya Sai Baba


    Człowiek jest wyposażony w specjalny instrument dyskryminacji, osądu, analizy i syntezy, jaki spośród wszystkich zwierząt tylko on posiada. Musi rozwinąć go i wykorzystać w najlepszym celu. Dzięki temu instrumentowi może zrealizować wrodzoną Boskość.
    Tymczasem człowiek zajmuje siebie i innych pytaniami typu: Gdzie przebywa Bóg? Jeśli jest rzeczywisty, to dlaczego jest niewidoczny? Słuchanie takich pytań przyprawia o litość nad pytającymi, gdyż głoszą tym swoją głupotę. Są jak tępacy, którzy aspirują do stopni uniwersyteckich bez zadania sobie trudu nawet nauki alfabetu. Mają ambicję realizacji Boga bez podjęcia koniecznej sadhany [praktyki duchowej]. Ludzie, którzy nie mają siły moralnej i czystości, rozprawiają o Bogu i o Jego istnieniu oraz oczerniają wysiłki zmierzające do zobaczenia Go. Tacy ludzie nie mają prawa być słuchani.
    Sadhana opiera się na śastrach [pismach świętych]. Nie można ich opanować w mgnieniu oka. Nie można ich praktykować przez mówienie. Ich przesłanie jest podsumowane w upaniszadach [filozoficznych traktatach objaśniających tajemnice świętych Wed, najważniejszych pism hinduizmu], dlatego są czczone jako autorytatywne. Nie są one produktem ludzkiej inteligencji; są to podszepty Boga do człowieka. Są częścią wiecznych Wed. Wedy chwalebnie jaśnieją poprzez wszystkie ich części. Upaniszad Wahini, s. 4/5

    Jeśli pragniesz poznać upaniszady, nie musisz praktykować każdej mantry. Naucz się i doświadczaj implikacji jednej mantry, bez wątpienia możesz w ten sposób osiągnąć Cel. Ucz się i praktykuj. Ucz się praktykować: oto sekret tych Nauk. Upaniszad Wahini, s. 20

    Narodziny i śmierć dźiwi [osoby] są fałszywe; są one zaledwie słowami, nic nie znaczącymi. Rzeczy oglądane w snach nie są różne od śniącego, nieprawdaż? Mogą wydawać się różne i poza śniącym, ale naprawdę są one częścią śniącego, wynikającą z jego świadomości. Ten, który jest świadkiem, nie ma początku ani końca. Nie jest on związany powinnościami czy obowiązkami, złem czy dobrem. Wiedzieć to, i mocno wejść w tę wiedzę, znaczy osiągnąć wyswobodzenie z oków. Upaniszad Wahini, s. 32

    Cudem jest to, że Atma [najgłębsza Dusza, Jaźń] jest nieaktywna i bezprzymiotowa. Pamiętajmy, nie robi ona nic z manasem [umysłem] ani ze zmysłami. Uaktywniają się one przez samą obecność Atmy! Promienie Słońca są całkowicie nieświadome działań, które wywołują; Atma nie jest odpowiedzialna za działania zmysłów. Upaniszad Wahini, s. 52

    Kolor różowy, który przejawia się u róży, ,,jest", nawet w nieobecności kwiatu.
    Podobnie, ,,jest-ność", która jest uniwersalną cechą przedmiotów, trwa nawet w nieobecności przedmiotów. Przed stworzeniem, istniała tylko ta ,,jest-ność". Nie było wówczas pustki, wszędzie była ta ,,jest-ność"! Kiedy owo ,,jest" odbiło się w Maji albo Pierwotnym Akcie, skutkiem był Iśwara, który wziął udział w tym działaniu, by zamanifestować się jako Wszechświat poprzez trzy żywioły: ogień, ziemię i wiatr. Całe stworzenie jest jedynie kombinacją tych trzech pierwiastków. Upaniszad Wahini, s. 58

    Atma wykracza ponad wszystkie światy. Jest ona nieskazitelna. Ten, kto jest świadomy tylko Atmy, zawsze znajduje się w stanie Błogości. Etap brahmaćarji [pierwszy etap na ścieżce duchowej] jest ważnym krokiem ku osiągnięciu Mądrości Atmicznej [atmadźńany]. Jadźnie [rytuały ofiarne], posty i inne ślubowania także są równie pomocne. Energia słoneczna przepływa przez niezliczone nerwy ciała; w chwili śmierci zmysły zlewają się z umysłem; dźiwi [dusza], które zdało sobie sprawę z tego, że było tym wszystkim w czasie [podlegania] ograniczeniu przez umysł, ucieka wtedy poprzez nerwy do hridajakaśy [świata serca]. Ostatecznie, w momencie śmierci, dźiwi wychodzi przez suszumnę [kanał w ciele] do promieni słonecznych, a stąd do samej Surjaloki [nieba boga Słońca, Surji]. Na tym podróż się nie kończy. Sięga ono też do Brahmaloki [nieba Brahmy, pobożnych dusz].
    Ale dźiwi, która ugrzęźnie w bagnie adźńany [niewiedzy], która utożsamia się z umysłem i jego fantazjami, ucieka przez ucho albo oko, albo inne zmysły i dostaje się do lok [światów], gdzie rządzi karma [prawo przyczyny i skutku]. Uczucie zadowolenia i radości, którego się doznaje w głębokim śnie, jest skutkiem adźńany danej osoby. Upaniszad Wahini, s. 61

    Jednorodny Ocean jawi się jako piana, bańki, fale i bałwany. Tak samo, Stworzenie przejawiło widomą różnorodność z niezmiennego Jednego. Wielorakość powodowana jest błędnym postrzeganiem, ignorancją. Nie ma potrzeby postulować innego czynnika prócz Atmy. Siła nie jest różna od silnej osoby, nieprawdaż? Atma jest pozbawiona preferencji względem tego samego rodzaju, albo innego gatunku, albo względem własnych cech. Stwierdza się kategorycznie, że jest ona Eka ewa, tylko Jedna.
    Jednakże to, że wszystko jest jednością, nieprędko staje się jasne. W idei jest to tak jak z powrozem wydającym się wężem – jest to złudny miraż. Atma zwodzi nas także jako dźagat [zmienny, nieprawdziwy świat przejawiony]. Wszystko to [świat] jest magiczną sztuczką – manipulacją z woli Absolutu. Powróz jest pierwotną przyczyną złudzenia obecności węża w miejscu powrozu. Atma jest poza zasięgiem zmysłów; nie ma ona członków ani ciała. Jedynie wyjaśnienie, że wszystko to [świat] jest nierzeczywistą iluzją, może zadowolić osobę krytyczną, która wątpi, że dźagat mógłby wyłonić się z Atmy będącej przecież tylko czystą Świadomością.
    Wszystko jest Atmą, nawet maja, która jest złudzeniem wielorakości. Jest ono tak silne, że powoduje wykonywanie czynów za pomocą instrumentów takich, jak narządy zmysłowe. Stwierdzacie wtedy, że czyn dokonał się z waszej woli i zdolności, chociaż dokonała go ułuda przejawiona przez Atmę.
    Świat stworzony w ten sposób jest pozbawiony Świadomości, a zatem musi być utrzymywany jako jantra [maszyna]. Czy maszyna może działać po wyprodukowaniu, a nawet po zainstalowaniu, bez mechanika czy operatora? On stworzył tego Wirat-puruszę [pierwszą osobę] z pięciu żywiołów; także to On wyposażył go w głowę i kończyny. Wirat-purusza został stworzony z pięciu żywiołów tak, jak figurka robiona jest przez garncarza z wykopanej przezeń gliny. Z kończyn tego Puruszy zostali stworzeni lokapale [strażnicy świata: Indra, Jama i in.]. Następnie, każdy zmysł został wyodrębniony i zaopatrzony w osobne bóstwo opiekuńcze. Z przodu jest twarz i usta – z Agni jako bóstwem waku albo mowy, która jest funkcją ust – nos, oczy; w ten sposób zostały stworzone wszystkie zmysły i przypisane im odpowiednie bóstwa.
    Bóstwa te udzielają błogosławieństwa zmysłom i dbają, by poprawnie funkcjonowały. Wygląd zewnętrzny oka, nosa i ucha może być całkiem właściwy, jednakże bez pomocy bóstwa mogą one w ogóle nie działać. Z wód została stworzona krowa i koń, i ofiarowane bogom. Ale ci nie byli jeszcze usatysfakcjonowani, dlatego, w odpowiedzi na ich modlitwy, stworzony został purusza [człowiek] podobny do Wirat-puruszy. Bogowie byli tym zachwyceni, gdyż ten purusza posiadał zdolność rozróżniania czyli wiwekę. Wszystkie ciała inne niż ludzkie są instrumentami zaledwie doświadczającymi owoców działań. Człowiek jest jedynym instrumentem [zdolnym] do wyzwolenia.
    Pan po wejściu do ciała staje się władcą na styku zmysłów i umysłu ze światem przedmiotowym. Tak jak aktor, kontaktuje się On ze światem zewnętrznym i doświadcza wszystkich nauk płynących z poprzednich wcieleń. W obecności Pana baletnica buddhi [intelekt] stawia swe kroki w takt zmysłów przechodząc z jednego obiektu na drugi.
    Zatem, Pan oświeca wszystko poprzez formę dźiwi [żywej istoty]. Paramatma ['nad-dusza'], która jest ograniczona do postaci dźiwatmy, ma trzy pola działania: oko, gardło i serce. Oczy jaśnieją specjalnym blaskiem, kiedy dochodzi się, albo tylko próbuje dojść, do realizacji Brahmana [absolutu, ostatecznego celu wszystkich istnień]. Jest to fakt oczywisty. Kiedy dźiwi osiąga wiedzę o swej rzeczywistości, może nie być zdolne wyrazić tego, że wszystko jest niczym przy Atmie. Jednak pozna ono, że to właśnie sam Brahman przejawia się jako to wszystko [świat]. Ten, kto zanurza się głęboko w jedność dźiwi i Brahmana z pewnością odkrywa cel Życia – nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
    Stany jawy, marzeń sennych i głębokiego snu nie mają związku z Atmą. Związane są one tylko z fizycznymi, zmysłowymi przyczynami i skutkami. Upaniszad Wahini, s. 67-69

    Wszystko to, co ma przyczynę, co jest skutkiem, jest krótkotrwałe. Jest to oczywiste z śastr [pism] jak i z doświadczenia i rozumowania. Śastry mówią o aspirantach, którzy porzucili nawet wyższe obszary – takie jak niebo, które są osiągalne dla osób wykonujących przepisane obrządki – ponieważ Wyzwolenie jest poza zasięgiem tych, którzy tam przebywają. Niebo i piekło są skutkiem działań – są to obiekty stworzone, a więc nie mogą być wieczne. Podlegają one narodzinom, wzrostowi, zanikowi i śmierci. Nie istnieją od samego początku; zostały zrobione; przed tym aktem nie było ich. To, czego kiedyś nie było i później nie będzie, jest warte tyle, co nic – nawet obecnie. Taką własność ma owoc karmy [wypracowanych zasług], a więc nie może on zapewnić wiecznej radości.
    Dzisiaj żaden wysiłek nie może prowadzić do stworzenia akaśy [żywiołu przestrzeni, eteru]; nic nie może stworzyć na nowo tego, co już istnieje. Moksza [wyzwolenie] istnieje i jest oczywista. Nie może zostać wytworzona od nowa żadną karmą [czynami]. Z chwilą, kiedy adźńana [ignorancja] – która ukrywa ją [mokszę] przed doświadczeniem – znika, zostajesz wyzwolony i poznajesz Rzeczywistość; jesteś wolny od więzów. Przed tą chwilą byłeś wolny, ale wydawało ci się, że jesteś związany i zachowywałeś się jak związany. Jak więc możesz pozbyć się tego złudzenia, że jesteś związany? Poprzez słuchanie Wed [nauk pism świętych] z wiarą w nie. Tylko wówczas adźńana może zaniknąć. Upaniszad Wahini, s. 71

[tłum.: KMB; kwiecień 1994 r.; popr. 2003.04.04]


File translated from TEX by TTH, version 3.33 on 03 Apr 2003.